Kocie stereotypy - jakie macie doświadczenia?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt gru 02, 2016 8:46 Re: Kocie stereotypy - jakie macie doświadczenia?

Amorion pisze:(...)

koty powodują bezpłodność
- nie jestem w stanie sobie wyobrazić w jaki sposób :lol:

przez ryzyko toxoplazmozy

Myślę, że wiele stereotypów ma jednak podłoże/ źródło w prawdziwych obserwacjach prawdziwych kotów, i można się zastanowić całkiem poważnie z jakich prawdziwych obaw wyrastają.

np karmienie zwierzaków surowizną - jeśli wziąć kota z podwórka, takiego który polował na myszy/ptaki lub jadł je dostarczane przez dorosłe koty/ i pokarmić go chrupkami marnej jakości, ze trzy dni, a potem mu dać dobry kawałek surowego mięsa -to najprawdomówniejszej kot dość agresywnie rzuci się na to mięso. Tak samo jeśli podaje się kotu surową wołowinę, z reki, którą lubi, ale rzadko dostaje -często usiłuje szybko ją chwycić i może zadrapać pazurem/ zębem.

Koty ze schroniska bywają nienormalne, chore i agresywne. To źle, że ludzie mają tego świadomość?

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 27173
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pt gru 02, 2016 8:49 Re: Kocie stereotypy - jakie macie doświadczenia?

A nie boisz się że jak będziesz chrapać to ci się na szyję rzuci i zagryzie? - to niestety moja własna matka
Po jakimś czasie myślałam że już przywykła i polubiła, ja była w ciąży - swoją drogą ciekawe jak to możliwe????? to samo pytanie padało = nie boisz się że dziecko zagryzie??
https://zrzutka.pl/bpfeke dla wojowniczki Fisi walczącej z FIP

kwiryna

Avatar użytkownika
 
Posty: 4234
Od: Sob lip 23, 2016 9:36
Lokalizacja: Warszawa mokotów

Post » Pt gru 02, 2016 8:57 Re: Kocie stereotypy - jakie macie doświadczenia?

O "zabieraniu dzieciom oddechu" słyszałam.

np karmienie zwierzaków surowizną - jeśli wziąć kota z podwórka, takiego który polował na myszy/ptaki lub jadł je dostarczane przez dorosłe koty/ i pokarmić go chrupkami marnej jakości, ze trzy dni, a potem mu dać dobry kawałek surowego mięsa -to najprawdomówniejszej kot dość agresywnie rzuci się na to mięso. Tak samo jeśli podaje się kotu surową wołowinę, z reki, którą lubi, ale rzadko dostaje -często usiłuje szybko ją chwycić i może zadrapać pazurem/ zębem.

akurat mój rozmówca argumentował, że jedząc surowiznę, kot pewnego dnia zorientuje się, że ludzie tez są z mięsa i będzie atakował.


Z "wrednością" kotów to standard, ale akurat moja Stefa jest taka perfidna- nie wobec nas, a wobec swojego kocurka ;) On to taki prosty, pogodny chłopek roztropek, a ona to taka koza ;) Myje się chłopina, a ta podejdzie, stanie za nim, widać, że coś brzydkiego jej kiełkuje w tym łebku bo się robi taka brzydka na pysku i oczy jej ciemnieją- po czym przypuszcza atak i nie zawsze da się to klasyfikować jako zabawę - w bezpośrednim starciu nie ma szans, to go zawsze atakuje niehonorowo, od tyłu. Albo udaje, że go ignoruje, niby wycodzi z pokoju po czym robi szybki nawrót i gryzie go w doopę, aż Ryśku kwiknie.
Trzy koty moje. Czwarty tylko ze mną mieszka.

Fatka

Avatar użytkownika
 
Posty: 6048
Od: Pt sty 01, 2016 19:36

Post » Pt gru 02, 2016 9:02 Re: Kocie stereotypy - jakie macie doświadczenia?

Ale stereotypy mają jakieś swoje źródła w lękach, które gdzieś tam mają często swoje uzasadnienie, może i pokrętne -ale gdyby je prześledzić, wtedy można wytłumaczyć powstanie stereotypu i to, że jednak jest tylko stereotypem.
Samo wyśmiewanie się, bez próby zrozumienia, wydaje mi się takie bez sensu.

Ale nie wszystko jest stereotypem.
Koty mają przecież zęby i mogą dotkliwie pogryźć, kociarze sa pewni że nie pogryzą, bo takie mają doświadczenie. Ale zdarzają się przecież i tu na miau wątki o atakujących znienacka i gryzacych kotach.

Czasami koty śmierdzą. Z rożnych powodów ; często śmierdzą niekastrowane kocury , śmerdzą czasem koty ze strachu, albo jak sa chore. Przy kotach trzeba duzo więcej sprzatać . Kuweta tez śmierdzi. I sam kot ma swój zapach, dla jednych piękny, dla innych śmierdzący.

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 27173
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pt gru 02, 2016 9:08 Re: Kocie stereotypy - jakie macie doświadczenia?

Ja to rozumiem :)
Moja zwierzolubna ciotka ma 5 kotów, w tym jednego (najładniejszego- nie wiem co on ma w genach- włos długi, ale sztywny i gładki, leb kwadratowy) którego się boi- kocur zakochany jest w jej mężu, jej nie uznaje, bywa, że gdy go skadś zgoni musi podwójnie uwazac bo kocisko na nią poluje- kilka razy ja zaatakował znienacka, i to był atak na serio, nie zabawa. Tylko z tym hrabią maja takie problemy.
Trzy koty moje. Czwarty tylko ze mną mieszka.

Fatka

Avatar użytkownika
 
Posty: 6048
Od: Pt sty 01, 2016 19:36

Post » Pt gru 02, 2016 11:23 Re: Kocie stereotypy - jakie macie doświadczenia?

Patmol pisze:Koty ze schroniska bywają nienormalne, chore i agresywne. To źle, że ludzie mają tego świadomość?
- nie, źle jest kiedy przekładają tą "wiedzę" na wszystkie koty ze schronisk, i kiedy po prostu uznają że kot "jest zły i nienormalny" a nie zastanawiają się jakie mogą być tego przyczyny, jakie mógł mieć przeżycia, i czy coś da się z tym zrobić, choćby pracą u behawiorysty.

Patmol pisze:Czasami koty śmierdzą. Z rożnych powodów ; często śmierdzą niekastrowane kocury , śmerdzą czasem koty ze strachu, albo jak sa chore. Przy kotach trzeba duzo więcej sprzatać . Kuweta tez śmierdzi. I sam kot ma swój zapach, dla jednych piękny, dla innych śmierdzący.
- pewnie, zgadzam się, chciałabym tylko żeby chociaż garstka ludzi, zanim stwierdzi że koty są niefajne, bo śmierdzą, zastanowiła się, czy ten konkretny kot z którym takie doświadczenia mają, przypadkiem nie jest np właśnie chory ;)

Patmol pisze:Ale stereotypy mają jakieś swoje źródła w lękach, które gdzieś tam mają często swoje uzasadnienie, może i pokrętne -ale gdyby je prześledzić, wtedy można wytłumaczyć powstanie stereotypu i to, że jednak jest tylko stereotypem.
Samo wyśmiewanie się, bez próby zrozumienia, wydaje mi się takie bez sensu.
- i właśnie po to będę pisać tego bloga, by rzeczowo i merytorycznie wyjaśnić niejasne dla niektórych osób rzeczy. :) Nie chcę wyśmiewać ludzi, tylko przedstawić im, jak to faktycznie jest - że np fakt, kot może zacząć sikać poza kuwetą i wtedy przykładowo w domu śmierdzi - ale że to nie jest sytuacja normalna, typowa dla wszystkich kotów, jak niektórzy uważają, i że to nie musi być "wredność" kota, tylko może mieć problemy ze zdrowiem. Niestety, ale znam sporo przypadków, gdy słyszałam o dość niepokojących zachowaniach kota, przy których ja bym go do weterynarza zabrała, a właściciele zganiają to na karb tego, że kot jest "wredny", o tak nie wiadomo skąd mu się przestawiło, i to przecież normalne, bo "wszystkie koty takie są".
Zapraszamy do naszego wątku, o tutaj -> http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=177446
Jak i na naszego Facebooka, to ten tutaj -> https://www.facebook.com/osiemlapek/

Obrazek

Amorion

Avatar użytkownika
 
Posty: 128
Od: Nie paź 16, 2016 8:55
Lokalizacja: Opole

Post » Pt gru 02, 2016 14:28 Re: Kocie stereotypy - jakie macie doświadczenia?

Obwinianie kota za tokso to już całkowite przegięcie. Tak się utrwaliło i tak zostało. Najgorsze jest to ,że lekarze gadają takie bzdury zamiast uspokoić przyszłe matki. Jest net teraz, są publikacje, są rozsądni specjaliści od chorób odzwierzęcych...dlaczego nikt do nich nie idzie?!
Jestem posiadaczką tokso. Od wielu lat. Zanim poznałam koty i zanim je miałam to już askuda we mnie siedziała. Wedle lekarza ze szpitala zakaźnego z Warszawy na Wolskiej (za diabłą nie pamiętam nazwiska) , do którego trafiłam, nabawiłam ci się jej żrąc jagódki z krzaczka i marchewkę z pola. A wsio obznaczone zostało odchodami zwierza co było nosicielem tokso. Wyśmiał mnie , a miałam już kota w domu, że to jego wina ,bo miano wskazywało na dawne czasy. Uspokoił co do tego ,że można od kota się zarazić. Wedle jego słów musiałabym marynowac kupale dobrych kilka dni i je spożyć ze smakiem.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55371
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Pt gru 02, 2016 15:02 Re: Kocie stereotypy - jakie macie doświadczenia?

Ja bym jeszcze dodała koty wywołują alergię (każdą!!!). Abstrahując od sytuacji gdy dziecko jest faktycznie uczulone na białko w ślinie kota, często biedne matki borykają się z misją ratowania swoich kotów, gdy dziecku zdarzy się alergia pokarmowa. Ja tak miałam...(oczywiście nadgorliwa rodzinka). Na szczęście pediatra był przy zdrowych zmysłach i nie proponował mi usuwania kotów z domu (sugerując nawet że dobrze, że koty w ciąży były już w domu to dziecko może nabrało przeciwciał) . Starsza miała epizod alergii wziewnej... ale to na trawy. Z pokarmówki obie wyrosły, mam wrażenie, że szybciej nawet nabrały przeciwciał dzięki niesterylnym warunkom u mnie w domu. Ale co się nasłuchałam, to moje :roll:
"Człowiek jest cywilizowany na tyle, na ile potrafi zrozumieć kota" (J. Cocteau)

Bursztyn (*) Tom (*) na zawsze w moim sercu

mamago

Avatar użytkownika
 
Posty: 115
Od: Wto lip 19, 2016 6:32

Post » Pt gru 02, 2016 21:41 Re: Kocie stereotypy - jakie macie doświadczenia?

I koty piją mleko :x

bea3

 
Posty: 4144
Od: Śro cze 26, 2013 12:23
Lokalizacja: opolskie

Post » Sob gru 03, 2016 0:51 Re: Kocie stereotypy - jakie macie doświadczenia?

Patmol pisze:
Amorion pisze:(...)

koty powodują bezpłodność
- nie jestem w stanie sobie wyobrazić w jaki sposób :lol:

przez ryzyko toxoplazmozy

Myślę, że wiele stereotypów ma jednak podłoże/ źródło w prawdziwych obserwacjach prawdziwych kotów, i można się zastanowić całkiem poważnie z jakich prawdziwych obaw wyrastają.

Dokładnie tak. Albo napisać coś sensownego albo to będzie kolejna "opowiastka" blogowa osoby zafascynowanej kotami. Bez urazy :wink:

Odnośnie toxo to powstały ciekawe badania zawarte w rozprawie doktorskiej:
http://pbc.gda.pl/Content/6000/lass_anna_062527.pdf

Koniczynka47

 
Posty: 2746
Od: Wto lut 23, 2016 9:21

Post » Sob gru 03, 2016 1:44 Re: Kocie stereotypy - jakie macie doświadczenia?

Patmol pisze:Ale stereotypy mają jakieś swoje źródła w lękach, które gdzieś tam mają często swoje uzasadnienie, może i pokrętne -ale gdyby je prześledzić, wtedy można wytłumaczyć powstanie stereotypu i to, że jednak jest tylko stereotypem.
Samo wyśmiewanie się, bez próby zrozumienia, wydaje mi się takie bez sensu.

Ale nie wszystko jest stereotypem.
Koty mają przecież zęby i mogą dotkliwie pogryźć, kociarze sa pewni że nie pogryzą, bo takie mają doświadczenie. Ale zdarzają się przecież i tu na miau wątki o atakujących znienacka i gryzacych kotach.

Czasami koty śmierdzą. Z rożnych powodów ; często śmierdzą niekastrowane kocury , śmerdzą czasem koty ze strachu, albo jak sa chore. Przy kotach trzeba duzo więcej sprzatać . Kuweta tez śmierdzi. I sam kot ma swój zapach, dla jednych piękny, dla innych śmierdzący.

Z tym śmierdzeniem- to bez sensu.
Każde zwierzę (i człowiek) nie zaopiekowany higienicznie - śmierdzi. Rybki, gryzonie, gady, psy, konie- jeśli się nie dba, nie sprząta- będą śmierdzieć. Ludzie też :twisted:
Pogryźć może tak samo samo jak kot- pies, gryzoń, koń (osobiście zaliczyłam poważne ugryzienie w obojczyk przez konia).
Ogólnie rzecz biorąc- kot, to drapieżnik. Jako zwierzę domowe-wymaga po prostu opieki i zadbania. Jak wszystkie innego zwierzaki.

Jeszcze jedna ważna rzecz.
Ludzie, zazwyczaj mają większe doświadczenia z psami niż z kotami.
Stereotyp: "koty są fałszywe" często IMO wynika z przekładania psich zachowań na kocie. Ot, merda ogonem=cieszy się i jest pozytywnie nastawiony. Owszem, pies, nie kot. Kot właśnie jest mocno wkurzony i całym sobą to sygnalizuje. Ludź interpretuje sygnał jak u psa i jest zaskoczony, że kot machający ogonem za moment atakuje. To samo dotyczy podniesienia łapy - kot uprzedza: "zaraz ci przyłożę, odejdź", a ludż, jak u psa uważa, że kotek łapkę podaje a potem nie wiedzieć czemu łapą wali na odlew. "Fałszywy" jak nic ;)

Olat

Avatar użytkownika
 
Posty: 39246
Od: Sob mar 30, 2002 21:41
Lokalizacja: Myslowice

Post » Sob gru 03, 2016 8:09 Re: Kocie stereotypy - jakie macie doświadczenia?

Olat pisze:Każde zwierzę (i człowiek) nie zaopiekowany higienicznie - śmierdzi. Rybki, gryzonie, gady, psy, konie- jeśli się nie dba, nie sprząta- będą śmierdzieć.


ja do tych gryzoni- zaopiekowanego szczura nie czuć wcale, ale myszy - walą ;) Takie specyficzne aromaty.



Ja mam taki wąski korytarz w którym gromadzą się zapachy- gdy miały słaby żwir, czuć to było w korytarzu, moja mama wchodząc skrzywiła się, że "czuć kotami" - teraz jest lepszy żwir i czuć co najwyżej co gotowałam. Lubię niuchac swoje koty i mówić "Pachniesz kotkiem" -szczególnie ładnie pachną jak im się futerko na słońcu nagrzeje... Też obwąchujecie swoje koty? ;)

Osoba z mojej rodziny ma hodowlę kotów rasowych, liczba futer mocno większa- u niej się spodziewano smrodku, nawet moja kuzynka kociara, ale odwiedziwszy się mile rozczarowała - że na parterze(u kocic) nie czuć wcale, tylko trochę na piętrze(kocury) ale i tak była mile zaskoczona.
Trzy koty moje. Czwarty tylko ze mną mieszka.

Fatka

Avatar użytkownika
 
Posty: 6048
Od: Pt sty 01, 2016 19:36

Post » Sob gru 03, 2016 20:14 Re: Kocie stereotypy - jakie macie doświadczenia?

Olat pisze:Stereotyp: "koty są fałszywe" często IMO wynika z przekładania psich zachowań na kocie. Ot, merda ogonem=cieszy się i jest pozytywnie nastawiony. Owszem, pies, nie kot.

To że pies merda ogonem wcale nie oznacza pozytywnego nastawienia.
Trzeba jeszcze spojrzeć na to w jaki sposób merda oraz spojrzeć na mimikę, położenie uszu, wyraz oczu i ogólną postawę ciała.

Co do kotów ludzie na ogół dobrze wiedzą, że wkurzony kot merda ogonem, to nie o to chodzi.
Po prostu często koty drapią i gryzą brane na ręce czy niesione, pogłaskane podczas leżenia na kolanach (na które same przyszły), wysyłając przedtem trudne do zauważenia przez przeciętnego Kowalskiego sygnały. Nawet sami kociarze chodzą podrapani bo ich w porę nie wychwytują.
I stąd przeświadczenie o ich "wredocie".

Koniczynka47

 
Posty: 2746
Od: Wto lut 23, 2016 9:21

Post » Pon gru 12, 2016 11:16 Re: Kocie stereotypy - jakie macie doświadczenia?

Tż przyniósł do domu taki: kot nie lubi jak mu się zasłania pyszczek. Nasze obie uwielbiają się wtulac noskami we wglebienie dłoni, zdecydowanie działa to nie uspokajająco.

gusiek1

 
Posty: 1662
Od: Nie sie 28, 2016 14:24
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon gru 12, 2016 18:10 Re: Kocie stereotypy - jakie macie doświadczenia?

Patmol pisze:Ale stereotypy mają jakieś swoje źródła w lękach, które gdzieś tam mają często swoje uzasadnienie, może i pokrętne -ale gdyby je prześledzić, wtedy można wytłumaczyć powstanie stereotypu i to, że jednak jest tylko stereotypem.
Samo wyśmiewanie się, bez próby zrozumienia, wydaje mi się takie bez sensu.

Ale nie wszystko jest stereotypem.
Koty mają przecież zęby i mogą dotkliwie pogryźć, kociarze sa pewni że nie pogryzą, bo takie mają doświadczenie. Ale zdarzają się przecież i tu na miau wątki o atakujących znienacka i gryzacych kotach.

Czasami koty śmierdzą. Z rożnych powodów ; często śmierdzą niekastrowane kocury , śmerdzą czasem koty ze strachu, albo jak sa chore. Przy kotach trzeba duzo więcej sprzatać . Kuweta tez śmierdzi. I sam kot ma swój zapach, dla jednych piękny, dla innych śmierdzący.

Koniczynka47 pisze:
Olat pisze:Stereotyp: "koty są fałszywe" często IMO wynika z przekładania psich zachowań na kocie. Ot, merda ogonem=cieszy się i jest pozytywnie nastawiony. Owszem, pies, nie kot.

To że pies merda ogonem wcale nie oznacza pozytywnego nastawienia.
Trzeba jeszcze spojrzeć na to w jaki sposób merda oraz spojrzeć na mimikę, położenie uszu, wyraz oczu i ogólną postawę ciała.

Co do kotów ludzie na ogół dobrze wiedzą, że wkurzony kot merda ogonem, to nie o to chodzi.
Po prostu często koty drapią i gryzą brane na ręce czy niesione, pogłaskane podczas leżenia na kolanach (na które same przyszły), wysyłając przedtem trudne do zauważenia przez przeciętnego Kowalskiego sygnały. Nawet sami kociarze chodzą podrapani bo ich w porę nie wychwytują.
I stąd przeświadczenie o ich "wredocie".


Amen.
Po pierwsze kocie pozostałości w kuwecie potrafią śmierdzieć. Nie tylko kot chory czy niekastrowany, ale w ogóle kot w domu potrafi śmierdzieć. Byłam w takim, w którym kuwet jest wiele, dom sprzątany kilka razy dziennie, a myślałam, że mi nos odpadnie. Koty pod stałą opieką weta, zdrowe (a te chore leczone), wykastrowane i wysterylizowane. Drugi dom, gdzie kotów mniej ale też kilka kuwet - niewiele mniejszy smród. Dalej, byłam w domu, w którym mieszkały tylko dwa dorosłe koty i jedno kocię. Inna kociara, która też tam była w odwiedzinach powiedziała: "Tam nie czuć kotami". To było zanim miałam swojego kota. Dla mnie koty w tym domu było czuć. Może nie potwornie, ale wystarczająco. Wreszcie byłam w tym roku w odwiedzinach u rodziny, wzięłam ze sobą piesę i kotę, dla koty 2 kuwety. Sprzątałam regularnie, a i tak bywały momenty, kiedy ja nie czułam zapachu, a rodzina prosiła o dodatkowe sprzątnięcie. Oni czuli, ja nie. Powód jest prosty: koty zostawiają swoje odchody w kuwecie (a osoby nieprzyzwyczajone czują to bardziej). Jak się wejdzie po kimś do toalety, to też zapach czuć, to normalne. Ale człowiek wodę spuszcza. Kot nie. Smrodek unosi się w kuwecie (przecież nikt nie będzie sprzątał po każdym oddaniu moczu swojego kota, szczególnie że to miecz obosieczny, z czasem kot może zacząć robić obok kuwety, jeżeli zostawi mu się zasikaną, bo się wyjdzie z domu na dłużej), tym bardziej jeśli ma się kilka kotów. Odchody zostają, zapach też. Im więcej kotów, tym więcej źródeł zapachu. Ot, cała filozofia.
Pies merdający ogonem jak najbardziej może być gotowy do ataku - jak wspomniała Koniczynka. Za to u kota jeśli już coś jest niezrozumiałe, to fakt, że wywala się brzuchem do góry ale wcale nie chce, żeby go tam głaskać. Koty mają też mniej rozwiniętą mimikę niż psy, bo nie są zwierzętami stadnymi. Wreszcie rzadko słyszałam autentyczne historie o psiej zemście, bo pies jest zazwyczaj zapatrzony w człowieka, podczas gdy kot - indywidualista, potrafi pokazać, co myśli o takim czy innym zachowaniu człowieka. Znam historię kota, który zrzucił ulubiony wazon ze stołu i to nie w afekcie, tylko z premedytacją, jakiś czas po zdarzeniu, które uznał za krzywdzące dla siebie. To nie był przypadek. To nie było w afekcie. O takim zachowaniu u psów nie słyszałam. Więc: owszem, koty potrafią być w pewnym sensie wredne i mściwe. A ponadto są nieco trudniejsze do odczytania, szczególnie przez osoby, które kota nie miały. Po psie widać więcej.

Za to wśród stereotypów: kotka ma przyjemność z seksu, dlatego nie powinna być sterylizowana. Otóż przyjemności nie ma, ponieważ samiec ma wyrostki na prąciu, które mają powodować ból, bo tylko silny ból powoduje owulację. W przeciwnym razie kotka nie zostanie zapłodniona, mimo najlepszych starań z obu stron. Zatem przyjemności z seksu nie ma. To instynktowne zachowania, a nie frajda.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10680
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Goldberg, magic99, magnificent tree, Majestic-12 [Bot] i 527 gości