Moja mama ma schizofrenie, nie rozumiala, ze z Czarna dzieje sie cos zlego, bo poczatkowo miala skurcze raz na tydzien, a ja nie mieszkam w domu rodzinnym i o niczym nie wiedzialam (dopiero w ostatni weekend uprosilam tate chlopaka, zeby Czarna z nami zamieszkala i mam ja na oku od poniedzialku tego:(), ale ponad 2 tygodnie temu wystraszyla sie, gdy z Czarna bylo naprawde zle - plakala przy napadowych skurchach miesni, ktore miala do 3 razy dziennie. Opisalam to weterynarzowi tak jak mama mi, mniej wiecej tak: "Coraz czestsze i dluzsze bolesne skurcze miesni, poczatkowo pojedynczych lapek, potem kilka na raz, wytrzeszcz oczu, wystraszenie, osowialosc, jakby brak "wrazenia obecnosci". Do tego lekkie problemy z rownowaga, typu nieudane skoczenie na krzeszlo, spadek z niskiej wysokosci". W tym samym dniu bylam swiadkiem tych "atakow". Od razu siadlam w internet, kilka opisow, filmow i rzeczywiscie, mi tez sie zdawalo, ze moze to byc padaczka. Dodatkowo wyniki krwi w porzadku... Liczebnosc "atakow" lekko zmalala, ale problemy z rownowaga postepuja.
Czarna jadala przecietnie i duzo, do 3 saszetek whiskasa dziennie (ale pod koniec najczesciej zostawiala tej saszetki, tylko suchej, ktora odstala kilka godzinm juz nie zjadla, wiec dawalismy jej swieze), bardzo czesto surowa watrobke i troche rzadziej piersi z kurczaka, tez surowe. I reuglarnie podkradala karme z indyka dla psow od Puriny Sonii mamy (jejku, jak wspominam to lezka w oku...
). Teraz podejmuje proby jedzenia, picia, ale slabo jej to wychodzi, bo sie przewraca do misek i po prostu ja to zniecheca. Rano nakarmilam ja kilkoma lyzkami jogurtu, na obiad troche wedzonej ryby, pasty i serka z lososiem, ale wiem, jak u kotow jest z zoladkiem, dlatego kupilam jej pokarm do rozpuszczenia w wodzie od Royal Canin, karmilam ja strzykawka, posmakowalo, dodatkowo dostarcza plynow, wiec tymczasowo przerzuce sie na to.
Powinnam isc juz jutro z nia do weterynarza? Czy moze sprobowac poczekac 1 dzien/2 na rekacje na te leki? Ten gabinet nie jest czynny calodobowo, ale codziennie, wiec w razie czego moglbym isc z nia nawet w niedziele
Lidka pisze:Tak chodzi mój Miluś, którego znalazłam w 2009 sparaliżowanego od "pasa" w dół. Teraz ma gorszy okres i tak właśnie chodzi.
Natomiast Dusia miewa napady padaczkowe. I wtedy ją trzepie kilkadziesiąt sekund, robi pod siebie a potem jest bardzo głodna i pobudzona. Nie dostaje żadnych leków, bo wet stwierdził, że ataki są na tyle rzadko, że nie trzeba jeszcze wchodzić z lekami. Jakiś miesiąc temu miała atak ale przedtem to pewnie rok minął.
Słuchaj Blue, wie co mówi. Warto rzeczywiście porobić badania.
Trzymam kciuki za dobrą diagnozę.
I co dolegalo Twojemu Milusiowi?":(
Ogolnie mam wrazenie, ze ten Luminal pomogl tez w tym, ze Czarna nie ma juz tego wytrzesczu oczu, jest swiadoma, co sie wokol niej dzieje, chociaz mam tez wrazenie, ze jest tym... nacpana, jakkolwiek to brzmi, szczegolnie do mniej wiecej 3 godzin po podaniu. Wrzucam zaraz 2 filmiki, jak nic nie robi, a pomimo to, na pierwszym, kilka godzin temu, trzesie sie jej glowa, a teraz, kilka godzin po podaniu luminalu i karsivanu, juz nie (chociaz moze to przez to, ze jest zaspana).
1.
https://youtu.be/4D23SKrnfpg2.
https://youtu.be/eiVtTKMg2k0 Przepraszam, ze tak trzese, ale jestem zmeczona. Pomylka, Czarna wstala i znowu sie chwiala
A wstala gdy polozylam sie obok niej na podlodze, chyba ja juz meczy to traktowanie jak bobaska