Iwonami pisze:Ludzie doradzają z życzliwości, nie złośliwie. Chodzi tylko o to, że tematem stają się nie koty i ich bezdomność, potrzeby, tylko koszty.
Poza tym, nie wiem czy Agnieszka miałaby warunki i narzędzie, żeby ciąć styropian na kawałki, wiem jak to jest trudne, bo kiedyś próbowałam przeciąć płytę styropianową ostrym nożem, chyba do tego musiałaby być jakaś krajalnica, a gdzie rozrabiałaby klej?
Np. krajalnicę można sobie zrobić.
http://m.spryciarze.pl/zobacz/jak-zrobi ... i-plastikuTylko czy to nie za dużo na jedną pracującą i zajętą do granic moźliwości Agnieszkę?
A może znaleźliby się chętni do pomocy? Bo do doradzania jest jak zwykle wielu.
Cennik Syromaxu nie jest tajemnicą. Każdy może o niego poprosić. Mogę i ja załączyć. Mam z zeszłego roku.
Ja już wielokrotnie pisałam. Kiedyś robiłam domki z płyt. Minusy tego są takie:
Po pierwsze - Nigdy klejone płyty nie będą tak szczelne jak lite, fabrycznie wykonane pudełko z odpowiednio dopasowaną pokrywą. Wiem to z doświadczenia. Jestem dokładna w klejeniu. A mimo tego przy wiosennych roztopach czy jesiennych ulewach wilgoć przenikała czasem do środka prawdopodobnie w miejscach gdzie np. powstał pęcherzyk w spoinie czy mikrodziurka.
Po drugie - robię kilkadziesiąt pudeł w sezonie. Bywały lata, że i 70 szt. udawało mi się zrobić. Robienie takiej ilości z płyt, przycinanie, etapowe klejenie (nie da się wszystkich ścianek przykleić jednocześnie) wymagałoby chyba rezygnacji z pracy zawodowej i zajęcie się wyłącznie styropianem. Nakład pracy i czasu jest nieporównywalny.
Po trzecie - nie jestem przekonana że jest to taniej.
Paka grubego styropianu 4,5 - 5 cm kosztuje ok 50 zł i zawiera 8-10 płyt. Nie może to być styropian najtańszy, kruchy. Musi być przynajmniej średniej twardości. Na jeden domek potrzeba 5 płyt. Czyli cena wychodzi podobnie jak cena gotowego pudełka. I ile przy tym odpadów wynikających z dopasowania do wymiaru budki.
Natomiast koszt materiałów wykończeniowych i tak jest ten sam.
Bo potrzebna dobra taśma na tkaninie (rolka od kilkunastu do ponad dwudziestu złotych. Ostatnio udaje mi się kupować tanio w hurcie biorąc na fakturę zaprzyjaźnionej firmy). Drogie jest pleksi na daszki. Należy zamówić całą płytę 2x3 m z usługą cięcia na prostokąty. Z tego wychodzi ok 50 daszków. Koszt ponad 400 zł. Do tego pianka montażowa do klejenia pokrywy. Gruba folia do oklejenia styropianu. Polar na posłania jest gratis ale czasami trzeba opłacić transport z odległych miejsc.
Jasne można zrobić tanio domek z odpadów z budowy. Ale na ile domków tych odpadów starczy. Tylko jaki to będzie domek z kawałków. Całych płyt nie dadzą. Czyli co, kraść?
Budki, które robię są optycznie prymitywne ale szczelne i trwałe. O ile "życzliwy" człowiek nie przyłoży swojej łapy, to stoją latami w tych samych miejscach. Wystarczy tylko zmieniać posłanie, w razie potrzeby zdezynfekować wnętrze, czasami dać nową folię na zewnątrz.
Iwonami, osobie z fb, która napisała:
" Drogo jej to wychodzi... Zamiast pudeł styropian w paczkach, worek kleju, parę rolek siatki z włokna szklanego. Można się przejść tam, gdzie docieplają bloki, i sporo pozyskać z odpadów."proszę przekaż, że dziękuję za radę i troskę ale nie jestem nowicjuszką w tej kwestii. Testowałam wiele
sposobów robienia domków, zaczynając od wykorzystywanie i ocieplania starych szafek.