A koty - szczególnie pierwokotny Irys, koniecznie chcą poznać nowych członków rodziny.
Izolacja trwa pełne dwa dni
Pierwsze noski ale i powarkiwania.
Biasia jeszcze niepewna, najpierw całuje a później grzmi na koty.
Mijają kolejne dni ... i w domu przybyły najbardziej miziaste koty świata !
Tulące się do człowieka, chodzące początkowo trop w trop.
Berniś śpi wtulony przez całą noc.
Nawołujące miauko-mruczeniem, wręcz śpiewaniem -
chodź i miziaj i dam ci buzi Ruda.
O walce z duchami kto by pamiętał.
Kasia...
Kasia bardzo szybko zaprzyjaźniła się z B&B.
Na parapecie, na futrzaku śpią trzy burasie - Bianka, Lila I Kasia.
W słońcu pod drzwiami balkonowymi śpią obok siebie Berni i Chaber.
Irys i Berni wylizują sobie główki.
Aż nie chce mi się wierzyć jak wyglądały pierwsze chwile ich pobytu.
Ile w nich miłości do człowieka.
Pełna akceptacja innych futer.
Są piękne. Magiczne, cudowne burasy.
Choć nie, nie wróć !
Bianka ma niezwykłe umaszczenie - bengal?
Ale.
Choćby wyglądały jak miotły w które strzelił piorun, byłyby najpiękniejsze. Bo to koty.