OTW15-dużo nas ;( Nowe fotki "starych/nowych" s.85

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pon maja 23, 2016 9:49 Re: OTW15 -fot.s.23/26 ;zwykła codzienność DT

ja w niedziele robiłam placki ( a może to kotlety były) z fasoli (zmielonej) i kapusty z duża ilością chrzanu
miska z ciastem stała spokojnie na blacie, jak smażyłam. koty nawet nie zaglądały do niej, bezstresowe gotowanie po prostu

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 27202
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pon maja 23, 2016 12:35 Re: OTW15 -fot.s.23/26 ;zwykła codzienność DT

Patmol pisze:ja w niedziele robiłam placki ( a może to kotlety były) z fasoli (zmielonej) i kapusty z duża ilością chrzanu
miska z ciastem stała spokojnie na blacie, jak smażyłam. koty nawet nie zaglądały do niej, bezstresowe gotowanie po prostu

To masz dobrze. Choć narzekać nie powinnam. Po wyjeździe Maciejki każdy kot wydaje się spokojny i grzeczny i nie ciekawy i w ogóle cud i malina. Taminka jedynie podejmuje próby zajrzenia wszędzie ale u niej niebezpieczna jest sama próba. To matołek a nie koziołek więc wszelkie skoki mogą źle się skończyć dla niej lub dla "czegoś" o co zahaczy pazurkiem celem ratowania się.

O dziewczynki telefonujemy się dość zawzięcie. Znaczy się lekko w paranoje wpadam bo zarzuca mi się brak podstawowych informacji w ogłoszeniach typu zabezpieczenia, towarzysz koci, nie wychodzace lokale... Aż wsio obejrzałam raz jeszcze czy aby demencja mnie nie dopadła. Ale to ,że kot jest za darmo to się już pamiętuje.
Jutro dziewunie będą miesiąc u nas. Miesięcznica :mrgreen: Bardzo się zmieniły. Futerko mają już takie błyszczące i gładziusie. Nie jest to już dziecinna ,szorstka szmatka. Już włażą wszędzie ,nawet na szafie bywają. Co i raz dostarczam im nowych zabawek . Za to otrzymuję totalny ochrzan od TZ-ta co to biedny wejść nie może, potyka się i takie tam ma problemy. Wszelkie pudła też tam stawiam by zabawę miały. On zaś wsio wyciepuje bo mu zawadzają. Przecie ja go nie pudłuję. Nu nie każę tymi pudłami bawić się czy w nich siedzieć czy polegiwać wygiętym w jakiś paragraf. A tak osobiście traktuje "ich" sprawę. :roll:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55389
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 10 >>

Post » Pon maja 23, 2016 14:24 Re: OTW15 -fot.s.23/26 ;zwykła codzienność DT

Patmol pisze:ja w niedziele robiłam placki ( a może to kotlety były) z fasoli (zmielonej) i kapusty z duża ilością chrzanu
miska z ciastem stała spokojnie na blacie, jak smażyłam. koty nawet nie zaglądały do niej, bezstresowe gotowanie po prostu
Ciekawe, ciekawe.... czy można prosić o przepis!

Siedzę jak na szpilkach - właśnie trwa konsultacja z anestezjologiem i decyzja w sprawie operacji TZ :|
...Obrazek...Obrazek

kussad

Avatar użytkownika
 
Posty: 14240
Od: Pt paź 13, 2006 9:59
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto maja 24, 2016 6:52 Re: OTW15 -fot.s.23/26 ;codzienna codzienność

bez przepisu robiłam
ugotowaną białą fasolę i ugotowaną kapustę przepuścić przez maszynkę do mięsa
dobrze doprawić,żeby nie było mdłe -ja chrzanu tez dużo dołożyłam,
dodać jajko/jajka i mąkę (ja dałam pszenną i owsianą) -tak żeby konsystencja była dobra, taka niezbyt płynna i niezbyt sucha
i usmażyć

i jaka decyzja?

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 27202
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Wto maja 24, 2016 7:37 Re: OTW15 -fot.s.23/26 ;codzienna codzienność

Właśnie - jaka?
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 23089
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto maja 24, 2016 7:43 Re: OTW15 -fot.s.23/26 ;codzienna codzienność

Dziękuję za przepis :ok:

Formalności w toku, kolejne badania zlecone, czekamy na telefon w piątek :|
Na bieżąco piszę o tym u nas.... narazie jedynie tutaj bo Asia była uchwytna i jest Was więcej :|
...Obrazek...Obrazek

kussad

Avatar użytkownika
 
Posty: 14240
Od: Pt paź 13, 2006 9:59
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto maja 24, 2016 7:59 Re: OTW15 -fot.s.23/26 ;codzienna codzienność

Dzień jak co dzień tylko ciężej jakoś. Nie znoszę takiej huśtawki z temperaturami i szaleństw pogodowych.
Janusz , jakz wykle , miał miec wolne i pogalopował do pracy. Miała dziś Sasia do weta jechać. Przydałoby sie drugie odrobaczenie jej fundnąć, postanowić co dalej z antybiotykiem... a tutaj dopa blada bo paniusia nie ma. Jutro też pracuje. Zawsze coś.
Chuda ta nasza mamunia ciągle jest. Sporo je jednak. Dziewunie jak na drożdżach rosną. Wczoraj Sawa rozmruczała się jak najlepszy spitolony siliczek. Głośno, wraźnie, mruk za mrukiem. Wywalają brzuszki, pchają się do głaskania choć za bardzo czasu na umizgi nie mają. Tyle fajnych spraw jest do robienia i brojenia. Nie spieszą się na pokoje. Cała rodzinka grzecznie dulczy w czterech ścianach. Sasina także choć wierzę ,że zmęczona bachorami musi być. Ona prawdziwie docenia pełną miskę i bezpieczeństwo. Powoli sierść zmienia się jej na gładką. Choć do świetności daleko. Nosi po świecie zwisające cycole . Wysokie , chude straszniście nożynki stawia z gracją. Lubi jak sie z nią rozmawia, tylko jej poświęca uwagę. Ale czujna ciągle jest i każdy płącz małej, szelest za drzwiami już budzi jej czujność. Moja chuda kobietka.
Dostały drobno pokrojone mięsko. Taki koktajl z wątróbki kurzęcej, piersi kuraka, wołowinki. Nie wiem czy im smakowało czy nie ale na pewno doskonale bawiły się. Z szybek na drzwiach zeskrobywałam kawałki, które przypadkiem się dokleiły :mrgreen: podczas "posiłku". Coś tam ubyło, w kuwecie po żarciu ok, drzwi domyte. Git jest.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55389
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 10 >>

Post » Śro maja 25, 2016 7:54 Re: OTW15 - Zapraszamy,pakiet fot s.23.Malce 26

Alija pisze:Czy wiadomo co się dzieje u Bezuni? Przymierzałam się do jej zaadoptowania, ale byłam wtedy w żałobie po białaczkowej staruszce. Była u nas tylko kilka miesięcy, ale zostawiła wielką dziurę w sercach. Bolało mnie, kiedy czytałam, jak źle znosi rozłąkę z Wami. Jeśli poruszyłam czułą strunę to przepraszam, ale Bezunia bardzo zapadła mi w serce. Są takie koty, które poruszają bardziej od innych. Czasem o niej myślę.....

Przepraszam, ciągle miałam odpowiedzieć i ciagle coś mi się blokowało w pamięci :oops:
Współczuje straty kota. Każdy zostawia wilką dziurę w sercu i każdego strasznie żal. Nie tak winno być.

O Bezuni wieści nie mam. Muszę się odezwać do nich. Pan wyjechał na 2 tygodnie . Pewnie już wrócił. Muszę sprawdzić w mailach. Zabiegany świat koci czas zabiera.
Beza nas zaskoczyła swoim "postepowaniem". Kolejny dowód ,że nie ma nigdy pewności jak one sobie poradzą ze zmianą miejsca. Wybiera się domy najlepiej jak umie, pod charakter kota... a i tak bywa różnie. Beza z kocim towarzyszem dogadała się. Dobrze ,że był takowy. Jeszcze jeden dowód na to ,że koty winny być dwa. Szczególnie młode. Rozstanie z nami jest osłodzone innym futerkiem.
Coś na początku nie zagrało w domku. Na pewno brak izolacji, puszczenie jej luzem na pokoje, wyciąganie z dziur gdzie się chowała... to swoje zrobiło. Niby wszyscy wszystko wiedzą ale robią po swojemu. Dopiero zamkniecie jej dało efekt. Zaczęła jeść i pić. Ale coś w niej zostało. To delikatna dziewczynka ale umiejąca zawalczyć o swoje, miziak wielki . A tam trzyma sie z dala od rąk. Wiem ,że wszystko wróći wcześnij czy później. Ale przykro podwójnie. Z powodu kota. I z powodu Pana bo inaczej miało być. Choć Pan Marek jest prawdziwie spokojnym ludziem o wielkim sercu.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55389
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 10 >>

Post » Śro maja 25, 2016 9:10 Re: OTW15 -fot.s.23/26 ;codzienna codzienność

Bezunia pewnie potrzebuje więcej czasu. Moja poprzednia kocia otworzyła się i zaufała w pełni dopiero po ok 6,7 miesiącach, chociaż intuicyjnie wiedziałam, żeby nie łapać jej na siłę, dotykać bez potrzeby. To było moje pierwsze doświadczenie z kotem po przejściach -niezapomniane. Jednak nie wszyscy mają intuicję i to prawda, że ludzie nie słuchają rad.Trzymam za malunię kciuki, żeby była szczęśliwa i za taki dom tymczasowy, gdzie każdy domownik ma serce do zwierzaczków :1luvu:

Alija

 
Posty: 2190
Od: Czw maja 19, 2016 6:12
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro maja 25, 2016 10:39 Re: OTW15 -fot.s.23/26 ;codzienna codzienność

O, zgaduję, że mój znajomy Domek pojawił się na forum. Miło Cię widzieć, Alija :D

Arcana

 
Posty: 5668
Od: Nie lip 17, 2005 13:59
Lokalizacja: Warszawa


Adopcje: 15 >>

Post » Śro maja 25, 2016 11:39 Re: OTW15 -fot.s.23/26 ;codzienna codzienność

Jejku. Arcana, jak Pani odgadła? Czyżby to mój awatar mnie zdradził? 8O

Alija

 
Posty: 2190
Od: Czw maja 19, 2016 6:12
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro maja 25, 2016 11:46 Re: OTW15 -fot.s.23/26 ;codzienna codzienność

Po informacji o dwupaku z forum i nicku ;)
To, żeby Asi nie zaśmiecać wątku, poproszę na PW lub w moim wątku o wiadomość, jak się miewa dwupak :)
viewtopic.php?f=46&t=142836&start=795

Arcana

 
Posty: 5668
Od: Nie lip 17, 2005 13:59
Lokalizacja: Warszawa


Adopcje: 15 >>

Post » Śro maja 25, 2016 12:13 Re: OTW15 -fot.s.23/26 ;codzienna codzienność

można zaśmiecać sobie do woli. Pedantem nie jestem.
:mrgreen:

Ewa , kciuki wielkie .
:ok:
Piątek już blisko
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55389
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 10 >>

Post » Śro maja 25, 2016 19:43 Re: OTW15 -fot.s.23/26 ;codzienna codzienność

U nas lało. Wpierw pokropiło porządnym kropidłem. Spieszyłam się z pracy, siatki z zakupami donosiłam i zerkałam pokropkowanymi okularami w niebo. Udało się. Ja i siatytrafiłyśmy an czas do domu. Ciemno na niebie było paskudnie a jaskółki niezły rejwach czyniły.Jak w filmie pół świata przede mną w ostrym słońcu. Za mną zgroza czarna. W domu w oknach to samo. Znaczy w każdym inne niebo. Raptem jebłosiem w pobliżu tak mocno jakby dwie ciężaróki starły lub formensi spadli z przestworzy. Koty zdębiały tylko na chwilkę. Ja też. Ale one były szybsze. Zanim usta otworzyłam by ze strachu przekląć to już futra spierniczały po domu w popłochu wielkim. Można powiedzieć w super popłochu. Każde w inną stronę. Ściany, drzwi, drapaki, szafa i pawlacz. A ja stałam na ich drodze. Ślady mam na nogach i w duszy tak paskudnie potraktowanej. Dopiero co się zagoiły sznyty po obrończym ataku :wink: Sasinki. Potem runęło niebo. Potem ja runęłam na wyro i usnęłam. Potem przestało lać ale nie przestałam ja spać. Potem tyłek podniosłam, zapakowałam plecak i dziki poszłam nakarmić. Pięknie w lesie jest. Zapach cudny, trawy zielone, menele pochowani bo kapie z drzew, liście czystusie, ślimaków dostatek (nogi można powykręcać sobie podczas ich stawiania) i prawie brak kałuż. Po takim spadzie wody topić swe nożynki winnam w nich. A tutaj ledwo co nie co. Na spaleniźnie michy strzepane niebną zmywarką prawie czyste super zastałam. Tylko nabłyszczacza nie dodalo więc bez świetlistości są. :mrgreen: Miski na wodę pełne. Niebo mi odpuściło noszenie garów z wodą. Żarcie znikło. Tylko nie bardzo wiem co je wyżera. Przychodzi tylko czasem płowy przystojniak. Reszty nie widać. wiem, wiem pisałam już ,że koty tam bankietami pod chmurką zdegustowane są. I chyba tylko nocą przychodzą. Żal, bo łapanki to moje marzenie. Co łapać jak nie ma chętnych nawet by nerwy psuć mnie.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55389
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 10 >>

Post » Czw maja 26, 2016 7:36 Re: OTW15 -fot.s.23/26 ;codzienna codzienność

Wstawiłam zupę.Z dóch grzbietów.Nawet sporemi dali.Znaczy się do zakupienie. Pochlipajka z wycyckanych, wkrojonych i zmiętolonych na amen musi być mniam :mrgreen: . Wywar wreszcie z kurakiem wrze a koty myją się dokładnie .Tylko podłogę omijają. To dla mnie robota.Co prawda desperaci jeszcze pracują nad wylizywaniem deski po kroidłach. Ponoć sporo dobra zostało. To plasticzana deska więc jęzorów nie pokaleczą.A ja mam spokój.
Eski żreć gotowańca kurakowego nie chciały. Ale dzisiejszą surowiznę pochłonęły. Nawet szyjkowe talarki były cacy, cacy bardzo.
Czasy zmieniły się.Wcześniej nie było co do zupy wkroić po ugotowaniu. Teraz nie ma co do zupy włożyć po oskubaniu przed saganem. W całym mieszkaniu unosi się swąd opiekanego futra. To Wojtek za blisko gara stanął i nie zauważył ,że ćmić dymkiem zaczyna. Co to robi z faciów, podtykanie żarcie pod nos.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55389
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 10 >>

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 81 gości