Moderator: Moderatorzy
Natka pisze:WARSZAWA OCHOTA
Polecam:
Lecznica Dla Zwierząt "BIAŁOBRZESKA"
ul. Częstochowska 20
wejście od ul. Białobrzeskiej 40a
tel. 022 824 29 46, 0506 108 443
Pracują w niej wybitni weterynarze, wykładowcy Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego m.in.:
- dr n. wet. Kourou Dembele,
- dr n. wet. Dariusz i Marta Jagielscy
(prywatnie posiadacze całej gromadki kotów),
- dr n. wet. Anna Czubek,
- lek. wet. Agnieszka Żurańska-Rosen,
- lek. wet. Marzena Duża-Dembele,
- lek. wet. Anna Cetnarowicz
Oprócz wysoko wykwalifikowanej kadry, klinka posiada specjalistyczny sprzęt, który znacznie ułatwia diagnozowanie dolegliwości oraz terapię każdego zwierzaka.kociabanda pisze:BIAŁOBRZESKA
Częstochowska 20 /wejście od ul. Białobrzeskiej 40a/
Warszawa
tel (0-22) 824-29-46
Najmniej mi znana lecznica, aczkolwiek słyszałam mnóstwo bardzo pozytywnych opinii. Sama też juz byłam u nich parę razy i wszystko było ok.pstryga pisze:Goraco polecam lecznice w Warszawie, ul Białobrzeska 40 A.
Świetni weci i miłośnicy kotów, o czym mozna się przekonać zaglądając do galerii. Dzieki nim mój psiak jeszcze biega po ziemi a nie za tęczowym mostem.
Lecznica Jagielskich ma swoją stronkę
http://WWW.bialobrzeska.waw.plPunia1 pisze:Podpisuję się pod opiniami z pełnym sercem, dopiero od półtora roku mieszkam w Warszawie, gdzie przeprowadziłam się z Bydgszczy ale nie całkiem gdyż tam mama i kilka kotów. Po przeprowadzce bardzo szybko otoczyliśmy się trójką a właściwie już czwórką futrzatych dzieciaków. W Bydgoszczy zawsze mieliśmy i mamy Rafała Bernackiego, cudownego człowieka i wspaniałego opiekuna naszych kotów....W Warszawie nie wiedzieliśmy gdzie pójść, ktoś nam powiedział Białobrzeska, ktoś inny i jeszcze następny ...to samo...no i poszliśmy z dzieciakami ....rewelacja.... byłam już kilka razy i za każdym razem wychodziłam zadowolona a moje koty coraz zdrowsze....i na pewno wrócę, i to niebawem z Rychem na odrobaczenie....Jestem super zadowolona zarówno podejściem jak i skutecznością diagnoz i efektami leczeń!!!!!!zielona.ona pisze:POLECAM
Klinike na Bialobrzeskiej . Z tym ze bylam z glupstem wiec nie wiem jak zachowuja sie w innych przypadkach
Polecam wiec tak delikatnie bo nie mam doswiadczenia ( i mam nadzieje ze nie bede musiala sprawdzac )olga nik pisze:lek. wet. Marzena Duża-Dembele, - tej pani nie polecam. Trafiłam do niej raz ,z dziką kotką.Pracowała z nią tak nie udolnie,że kotka ze strachu zrobiła kupę. Zero podejścia .A na koniec stwierdziła,że nie ma sensu robić badania krwi bezdomnej kotce , szkoda kasy .Była bardzo nie miła.
Natomiast gorąco mogę polecić dr Adrianę Uznańską .Jest świetna.Leczyła bardzo dużo naszych podopiecznych i nigdy nie traktowała je gorzej ,bo są bezdomne .Agnes128 pisze:Ja również się podłączę do powyższych wypowiedzi w jak najlepszych superlatywach.Lecznica na Białobrzeskiej jest moim zdaniem jedną z najlepszych (a co poza tym niedrogich) lecznic w Warszawie i okolicach.Już chyba sam fakt,że dużo pacjentów mają z Wawy,oraz z spoza stolicy (tak jak ja z Józefowa) przemawia na ich korzyść.Ja ze swoim Kajtusiem korzystam z usług P.Anny Czubek,która jest świetnym wetem (niejednokrotnie wychwalanym na tym i innym forum)Wiem,że bez obaw mogę powierzyć im swojego kota (wszelkiego rodzaju zabiegi) i wróci do mnie zdrowy i radosny,a nie jak to się niestety zdarza w innych lecznicach,że są rażące zaniedbania (a nawet koty uciekają czyt.znikają nie wiadomo jak i gdzie,a lecznica się tym nie przejmuje)
Tak więc reasumując moją i innych wypowiedzi jeszcze raz szczerze polecam lecznice na Białobrzeskiej 40 http://www.bialobrzeska.waw.pl/
Pozdrawiam serdecznieziggie pisze:Ada Uznańska - absolutny numer 1!!!!02.2009 Emmy pisze:NIE POLECAM!!
Lecznica Dla Zwierząt "BIAŁOBRZESKA"
ul. Częstochowska 20
wejście od ul. Białobrzeskiej 40a
tel. 022 824 29 46, 0506 108 443
- lek. wet. Marzena Duża-Dembele, od roku przyjeżdzaliśmy z sunią do lecznicy na Białobrzeskiej, od samego początku informowaliśmy lekarzy o problemach z chodzeniem, pies słabł, zataczał się, łapki same się rozjeźdzały, było coraz gorzej ciągle wmawiano nam, że to alergia, albo problemy z nerkami, w wyniku czego psu były podawane m.in. sterydy, niestety trafiliśmy na Panią Doktor Dembele z psem w bardzo złym stanie, prawie nie poruszającym się, Pani "DOKTOR" postanowiła podać "to co zwykle" sterydy na alergie i odesłała nas do domu. Wieczorem pies przestał chodzić , został sparaliżowany od pasa w dół, nie załatwiał się sam, baliśmy się że zdechnie. Szybko pojechaliśmy do Kliniki Małych Zwierząt SGGW sunia została właściwie zbadana, zostały wykonane wszystkie badania, RTG, okazało się że ma pokruszone kręgi, a także ze jeden z nich uciska rdzeń. Pani Doktor ( starsza Pani nie pamiętam nazwiska), postawiła naszą sunie na nogi, po 2 miesiącach nasz pies skazany na uśpienie w klinice "Białobrzeskiej" w pełni odzyskał sprawność.
Zdecydowanie NIE POLECAM ww. kliniki, a także opryskliwego presonelu z recepcji.
lek. wet. Anna Cetnarowicz - Przyjechaliśmy z sunią, kdyż schodząc ze schódów złamała sobie pazur i cały psi paluszek był w bardzo opłakanym stanie, Pani Doktor nie wiele się zastanawiając wzięła jakieś szczypce i wyrwała cały pazurek, nie założyła opatrunku, stwierdziła że pies sam sobie rane wyliże i się zagoi, niestety z mocna krwawiącą łąpką trafiliśmy do innego lekarza, który podal leki przeciwbólowe, opatrzył łapkę i zaopiekował się psem.09.20009 blackops pisze:Białobrzeska, polecona nam przez Janę. Dobrze się złożyło, bo akurat mieszkaliśmy 3 piętra wyżej.
Interna - dr Uznańska. Prowadzi dwie sztuki - wyciągała je z nawracającego kociego kataru, doglądała przy okazji sterylki, godna polecenia.
Szczerze przyznam, że nie pamiętam, kto dokładnie ciął kociaki - dwie sterylki na raz - niemniej stosunkowo szybko, szwy malutkie, zero komplikacji, a kociaki oddane w stanie maksymalnego odjazdu, ale stabilne i zdrowe, jeśli odliczyć ten masakrycznie śmieszny stan turlania głową i gapienie się w ścianę Za dwie twarze cena (z badaniami) 450 złotych - zdaje mi się, że nie najgorzej, a świetnie w porównaniu do jakości. Zdjęcie szwów oczywiście gratis.
Przenieśliśmy się na Sadybę, ale jeśli cokolwiek z kociakami zadzieje się złego, transporter w łapę i grzejemy na Białobrzeską, bo jak ktoś wcześniej napisał, nie chodzi o to, gdzie bliżej, a o to, gdzie dobrze.
Inna sprawa: przystanek dalej - przy Grójeckiej - dwa tygodnie temu uzyskałem info od znajomego, że po sterylce kotka się - pardon my french - wybebeszyła - po kiepskim szyciu. Zweryfikuję informację i zupdatuję posta.09.2009 Malgorzata 1961 pisze:NIE POLECAM - przychodnia na Bialobrzeskiej, szczegolnie pan Jagielski i pani Wilkowska.
Moim zdaniem skrocili zycie mojej ukochanej kici i zafundowali blisko 2 tyg meczarni, zanim bidulka pozegnala sie z tym swiatem.
pan Jagielski stwierdzil u mojej kotki dosc duzego guza sutka, zlosliwego, z przerzutem na wezel chlonny.
bylo to ponoc zagrozenie dla zycia i zalecil szybka operacje ,twierdzac, ze po takim zabiegu kicia moze jeszcze zyc 6 m-cy albo i dluzej- popisywal sie jakimis statystykami.
tak wiec na blisko 14 -letniej kotce dokonano bardzo rozleglej i inwazyjnej operacji, lacznie ze sterylizacja.
nastepnie rozpoczela sie gehenna codziennych wizyt w przychodni ,zastrzyki, kroplowki, gadania,ze wszystko jest w porzadku, namawiania na chemoterapie ( nie wyrazilam na to zgody) itd.
przez pierwsze 2-3 dni wydalawo sie ze jest nawet ok, niestety potem bylo juz tylko gorzej.
niespelna 2 tyg.po zabiegu moja kicia zmarla mi niemal na rekach.oczywisce nikt w przychodni nie potrafil powiedziec jaka byla bezposrednia przyczyna smierci.
rozumiem, ze mogly nastapic powiklania pooperacyjne, szczegolnie ,ze kotka byla wiekowa,ale chyba codzienne wizyty w przych. byly po to, aby kotke kontrolowac i badac.
ponadto , w jakim celu w/w lekarze dokonali tak inwazyjnej operacji na starej kotce, tym bardziej,ze oczywiste bylo, iz jest to nowotwor zlosliwy. nie wierze, ze nie zdawali sobie sprawy z konsekwencji, jakie moze to za soba pociagnac.
ja sie na tym moge nie znac, nie jestem lekarzem, tylko przerazona wlascicieka chorego ukochanego zwierzaczka, ktorego chce ratowac - to chyba normalne, czyz nie? obowiazkiem weterynarza jest udzielenie wyczerpujacych i RZETELNYCH informacji ( za i przeciw) klientowi. ale panu Jagielskiemu bardzo wtedy sie spieszylo, wyraznie obslugiwal w tym samym czasie innego pacjenta.
dla mnie morale tych dwojga lekarzy stoi pod wielkim znakiem zapytania . Acha, pani Wilkowska wykonala zabieg ,po czym udala sie na urlop wypoczynkowy , tak wiec nie bylo osoby najbardziej zorientowanej w rokowaniach co do zdrowia kici.
poza tym przez cale ten czas nie podano mi nr kontaktowego na komorke celem ew.konsultacji gdyby cos sie zlego dzialo.
przychodnia konczy robote o 22.oo, a potem radz sobie sam, frajerze. no i radzilam sobie, 2x bylam w nocy w klinice Elwet.
tak wiec zasilalam budzet dwoch lecznic.
byc moze moja kicia nie pozylaby juz zbyt dlugo, ale przynajmniej mialaby spokoj zamiast codziennych olbrzymich stresow zwiazanych z wizytami w przychodni, ciaglym mietoleniem jej przez obce osoby, itd.
zaznaczam, ze przed operacja zachowywala sie calkowicie normalnie- jadla, pila,biegala. nie wygladala na smiertelnie chora- po operacji tak.
nie pisze tego po to, zeby bic piane, czy tez robic zla atmosfere wokol tej lecznicy, bo z cala pewnoscia sa tam tez dobrzy specjalisci , np.niezle wrazenie zrobila na mnie pani dr Marzenna Duza-Dembele,poza tym maja chyba dobry sprzet.
opisalam jedynie to co mnie sie wydarzylo i dla mnie jest to jednak potezna nauczka , ze niestety nie mozna za bardzo wierzyc wetom , oni niekoniecznie sa milosnikami zwierzat, nie zalezy im na ich dobru tak jak bysmy chcieli.....czesto ,niby ratujac, jednoczesnie funduja zwierzaczkom cierpienie i stres......czasem moze to i jest konieczne,ale na pewno nie zawsze.
nauczona tym strasznie smutnym doswiadczeniem mam do samej siebie pretensje , ze pozwolilam tak sie omamic .
zycze wszystkim wlascicielom zwierzaczkow zdrowia dla ich pupili.oby jak najdluzej.
M12.2009 Marzenia 11 pisze: lecznica Białobrzeska-dr Uznańska odchodzi..01.2010 antoninaśnieżka pisze:spiesze opisac sytacje ktora miala miejsce w klinice na ul. bialobrzeskiej do ktorej udalam sie z umierajacym kotem - viewtopic.php?f=22&t=10578602.2010 joshua_ada pisze:Polecam panią dr Annę Czubek z Kliniki Białobrzeska.
Mam z nią kontakt z powodu problemów neurologicznych kota (Tasia z padaczką) i psa (Lucynka['] z padaczką).
Świetna diagnostka! Z uporem drąży przyczyny, podłoże chorób. Poświęca każdemu pacjentowi wiele czasu,
traktuje bardzo indywidualnie (dlatego czasem dłuzej się czeka, ale warto).
100% zaufania w sprawach neurologicznych. Także cierpliwość do opiekuna - dużo tłumaczy,
dokładnie wyjaśni chorobę, podawanie leków.
Postawiła na nogi naszą sunię Lu po 10 dniach śpiączki!!!! Potem fantastycznie kontrolowała padaczkę u Lu.
Dzięki niej nasa Lucy['] zyskała 1,5 roku życia więcej. Szczęśliwe 1,5 roku!
http://www.bialobrzeska.waw.pl
Białobrzeska 40A (niedaleko Grójeckiej, Wawelskiej, Hali Kopińskiej)02.2010 ynka pisze:POLECAM KLINIKE NA BIALOBRZESKIEJ 42 A. -A o Dr Czubek to OOCHH I ACHHH
Półtora roku obserwowalam (bedąc na częstych wizytach,siedzac na kroplówkach)
profesjonalni lekarze,, podejscie do zwierząt organizacja wszystkiego
chyba duzo osób wie o tym ,bo kolejki ale warto !!03.2010 KiH pisze:Wiem,ze tutaj sobie wszyscy polecają,ale...... ja ostrzegam wszystkich,ktorzy trafią w ręce pielęgniarki-pomocy lekarza w klinice na białobrzeskiej.Pani Edyta Brzezińska najwyrazniej nie ma zielonego pojęcia o tym jak należy obchodzic się ze zwierzętami.Napewno o tzw."podejściu" mowy nie ma.Naszą koteczkę,która i tak juz jest w bardzo kiepskim stanie naraziła na ogromny stres i jak sądze równiez zbędny ból podczas wielce nieudolnych prób założenia welflonu, oraz pobierania krwi.Pani dużo gada i tym -mam wrażenie tuszuje swój brak wiedzy i umiejętności. Naraża zwierzęta na dodatkowy stres,ból a tym samym wzbudza agresję.PRZESTRZEGAM!!!! Lepiej poprosić kogos innego z personelu i oszczędzić sobie i przede wszystkim zwierzęciu nerwów i cierpienia!
Marla pisze:WARSZAWA OCHOTA
Lecznica dla zwierząt
Ul. Mochnackiego 17
02-041 Warszawa
tel. 0 22 823 63 63
Polecam gorąco p. Małgosię Majchrzak. Ma ogromne serce i świetne podejście do zwierzaków oraz wiele cierpliwości zarówno do pacjentów jak i ich właścicieli02.2011 puszatek pisze:Dodam jeszcze p. Krzysia Kucińskiego
Takich ludzi,lekarzy potrzeba więcej.Ogromne serce,jeszcze większa dawka miłości dla zwierzaczków,do tego fantastyczne podejście również do właścicieli.
Naszej suni darowali rok życia( miała jakiś guz niewiadomego pochodzenia,inny lekarz kazał ją uśpić,mimo że dobrze się czuła.Rok walczyliśmy,ale było warto).
genowefa pisze:NIE POLECAM!!
Lecznica Dla Zwierząt "BIAŁOBRZESKA"
ul. Częstochowska 20
wejście od ul. Białobrzeskiej 40a
tel. 022 824 29 46, 0506 108 443
puszatek pisze:Marla pisze:WARSZAWA OCHOTA
Lecznica dla zwierząt
Ul. Mochnackiego 17
02-041 Warszawa
tel. 0 22 823 63 63
Polecam gorąco p. Małgosię Majchrzak. Ma ogromne serce i świetne podejście do zwierzaków oraz wiele cierpliwości zarówno do pacjentów jak i ich właścicieli02.2011 puszatek pisze:Dodam jeszcze p. Krzysia Kucińskiego
Takich ludzi,lekarzy potrzeba więcej.Ogromne serce,jeszcze większa dawka miłości dla zwierzaczków,do tego fantastyczne podejście również do właścicieli.
Naszej suni darowali rok życia( miała jakiś guz niewiadomego pochodzenia,inny lekarz kazał ją uśpić,mimo że dobrze się czuła.Rok walczyliśmy,ale było warto).
doktor Małgosia i doktor Krzyś przenieśli się na ul. Tarczyńską http://www.natarczynskiej.pl/
leczę u Nich zwierzaki od wielu lat, polecam serdecznie
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości