Mała1 pisze:Lidka- jak fajnie Cie widzieć
przyjedź w sobote na pieczenie pierniczków
Chciałaby dusza do raju...
Na razie dwa razy dziennie jesteśmy u weta.
Potrzebne są najlepiej 3 osoby. Ale już nawet potrafimy to we dwójkę zrobić.
Szeryf próbuje sikać. Czasem całkiem fajnie mu to wychodzi.
I wciąż zastanawiamy się co dalej:((
Jeszcze trzeba załatwić neurologa a potem już tylko chirurg.
Udało mu się troszkę przybrać na wadze, dziś już było 3,3 (a było już i 2,9 tyle zostało z kota ponad 6 kilogramowego:(()
Różne mamy myśli ale jak zobaczymy jego radość na ogrodzie no to nie ma wyjścia - walczymy dalej.
Gdzieś mi się plącze, że czytałam. Szeryf ma taka śmieszna sierść, jakby mokrą czy tłustą. Może ktoś coś kojarzy?
Żeby nie było, że tylko o Szeryfie.
To już tez nie tymczasy ale byłe tymczasy:)
Miguś ma się dobrze, a nawet bardzo dobrze.
Już chyba nawet przestał nawoływać Mantusię.
Czasem do Tiki tak mi się zdarzy powiedzieć:(
Oczy są bez zmian. Myjemy 2 razy dziennie, teraz bez leków bo nie mamy już pomysłu.
Trochę go powinnam odchudzić bo mu się przytyło ale teraz zima.
Mają ciepło na górze, ponad 20 st. Ale zobaczymy jaka będzie zima.
Tika też w porządku. Zobaczymy jak badania wyjdą