co do soboty dodam tylko, że cóż klatki pełne..
Infiniti nie boi się ludzia na koty inne syczy, daje się nam głaskać
Sentra w końcu udało mi się zrobić kolejne zdjęcie w pawlaczu
Lucy biało bura jak zaklęta w pawlaczu w styropianie tylko nos i uszy widać
Misia ciut odważniejsza, w koszyku wiklinowym, troszkę boi się głaskania ale nie paca łapą
Łatka bez zmian, te oczko echh nie ma fajne, mruczy pięknie miziana ale na otwartą przestrzeń nie wyjdzie zbyt się boi, tak samo na ręce
Orion też głaskany nie ma nic przeciwko, ale trochę taki czujny i strachliwy
Wszystkie koty boją się jak na razie Infiniti
Jou miło było Cię poznać
Jak wyszłaś to Nixon oczywiście darł tą swoją kocią mordkę.
Zdjęcia jego prześlę na pw ale jutro
Dzięki za ciastka i kawę
zdjęcia będą jakoś jutro
Miałam być choć na chwilę z TŻ na dzisiejszym Przystanku Śniadanie ale wracając od spotkania koło 00 z osiedlowego parkingu darcie mordki miauuu miauu maiuuu
No i idziemy, szukamy, żarło i koczowanie.. Widzieliśmy małego pod autem schowany nad kołem fest głęboko. Nie udało się go złapać, wywabić, nic. Po 2 w nocy daliśmy se siana.
Rano dziś to samo. Biało bury ok 5, może 4 tyg.. żarcie etc. Łapki klatki nie mam, podbieraka/wędki nie mam, a sklep wędkarski obok zamknięty (niedziela), waleriany nie mam.. Dziś prawie nam się udało.. paul go wywabił a ja czyhałam z drugiej strony pod auta, hardcore leżenie z takim bebechem
no ale uciekł nam pod następne auto i znów szukanie czy to te auto czy inne i znowu od początku..
I co odchodziliśmy ten znów wycie, płacz. zostawiliśmy mu żarełko i co.. już jesteśmy w domu.. Mały cisza
i kurde Paul go dotykał, ja mu w oczęta patrzałam, tak blisko było i kapa..
Ponoć bura się okociła w piwnicy gdzieś i ten mały się zagubił czy co
A ludzie jak to ludzie, nad wodę jadą i patrzą na nas jak na złodziei hehe