W piątek w zeszłym tygodniu przygarnęłam małą sirpówkę... Gołąbek został wyciągnięty z gniazda przez srokę i praktycznie rzucony mi pod nogi. Sroka uciekła ale ze względu na wysokość nie udało się włożyć małego do gniazda i tak trafił do mnie. Ptaszek jest zdrowy, z łysola zrobił się już ładnie upierzony. Ma teraz ok. 12 dni. W domu mam jeszcze kota co stanowi pewien problem... W nocy pisklę przebywa w oświetlonym pomieszczeniu (łazience) i jest karmione co 3 godziny, w dzień z kolei gaszę światło żeby ptak był mniej aktywny (nie jadł tak często). Muszę chodzić do pracy. Oprócz tego, że w dzień jestem nieprzytomna pojawił się inny problem - żaden ptasi azyl nie chce takiego pospolitego zwierzaka jak sierpówka

