A u mnie dziś sytuacja jak u Ciebie - podniosłam kuwetę, a tam sik - nie wiem, czy to wyrażenie swej nienawiści do nowego żwirku, czysty przypadek, czy coś jeszcze...
A może Ci przecieka jak u mnie? Która kuweta? Moje się na razie sprawdzają. Jak myłam to dokładnie oglądałam i wszędzie dookoła jest czysto. Żadnych wycieków. W niekrytej Tygrys sikał na ścianę jak stała dosunięta. W krytej przeciekało.
Silnie przestraszony Bezik
Dzisiejszy Maluch - sama nie wiem czy bardziej chory czy zaspany... zdecydowanie jest jakiś niewyraźny :/
Jestesmy po wizycie u weta.Malucha bola pecherz i nerki. Usg pokazalo osad w pecherzu, nerki pod wzgledem jakichs dziwnych kwestii ktorych nie jestem w stanie powtorzyc sa ok. Dostalismy jakies leki przeciwzapalne i czekamy na wyniki badan moczu. Kotek pana doktora nie lubi. Przy usg chcial go ugryzc. Wkurzony byl okrutnie. Warczal, syczal na niego i dla zasady na mnie. W tej chwili juz chyba znieczulacz dziala bo Maluch wreszcie przyszedl pospac kolo panci i kazal sie glaskac. Oczywiscie jaknto on cwierkajaco. Juz nawet oczy ma żywsze.
U Malucha wyszly krysztaly tyrozyny. Podobno wystepuja bardzo rzadko. Mamy leki, diete i Maluch juz czuje sie lepiej. Wczoraj zaczal mi do talerza zagladac wiec poprawa jest wyrazna.
Teraz mam klopot z zywieniem towarzystwa. Maluch ma swoje chrupki. Pilnujemy diety co oznacza ze po kazdym kocim posilku musze zarcie chowac ale.... Bezik lazi juz z kotami. Ich sie nie boi ale boi sie mnie. W porze posilku jesc nie wyjdzie wiec.... Musze ale nie moge chowac chrupek.
Wracacajac do Bezika to glupiutkie zwierzatko. Lazi normalnie dopoki nie odkryje ze patrze.... Dzis rano zamknelam drzwi do sypilni zeby nie zwial pod lozko. Do drugiego pokoju tez zamknelam. Bezio byl w salonie. Jak weszlam do salonu to kotek w nogi do sypialni pod lozko. Zonk. Nie da sie. No to do lazienki i zaczal koci lament. Jak on sie darl... Jakbym go co najmniej do weterynarza zanosila... Im bylam blizej tym on glosniej. Zamknelam sie z nim w lazience. Wzielam na rece i co kotek na to? Mruczal i nadstawial glowe do czochrania...
Dzisiaj Bezika widzialam tylko jak zwiewał. Na szczescie dzis na pewno zjadł. Ciekawe co z tego będzie dalej. Poki sie go nie złapie to zachowuje się jak rasowy dziukusek.