» Pt gru 26, 2014 23:29
Re: Trucie kotów
Kochani kociarze chciałbym skierować do Was kilka słów w imieniu osób nie podzielających Waszego entuzjazmu w stosunku do tych zwierząt, a skazanych na obcowanie w Waszym sąsiedztwie i sąsiedztwie Waszych zwierząt. Kluczem do zrozumienia mojego przekazu jest święte prawo własności i jego nienaruszalność. Jeżeli Wasze zwierzę puszczone jest samopas, wchodzi na teren czyjejś posesji i wyrządza zniszczenia to dla mnie jako właściciela tej posesji staje się automatycznie szkodnikiem. Tak samo jak mysz, kret, kuna itd. Mówiąc dosadnie - srający na moim ogrodzie kot sąsiada staje się automatycznie moim śmiertelnym wrogiem, tym bardziej że na tym samym trawniku bawi się moje dziecko. Wiecie doskonale jako eksperci w temacie, że koty są zwierzętami inteligentnymi i przebiegłymi i jak sobie upodobają jakieś miejsce to wszelkie humanitarne sposoby typu odstraszacze elektroniczne, chemiczne, określone rośliny, ocet, pieprz itd. nic nie dają. Jeszcze bardziej bezcelowa jest rozmowa z właścicielem futrzaka, który najczęściej kwituje całą sprawę stwierdzeniem, że on kota na smyczy nie będzie trzymał. Więc kochani nie płaczcie, gdy ktoś przetrąci wam kociaka, albo poczęstuje go trutką bo to Wy jesteście za to odpowiedzialni, a nie ktoś kto broni swojej własności przed szkodnikiem. A kocim zboczeńcom, którzy proponują osobom będącym ofiarami braku odpowiedzialności właściciela za swojego zwierzaka wystawianie kuwet na swojej działce dla cudzych kotów (z taką propozycją osobiście się spotkałem) proponuję niezwłoczną konsultację z lekarzem specjalistą w dziedzinie psychiatrii. Zrozumcie wreszcie, że problem i odpowiedzialność leży po Waszej stronie, a nie po stronie osoby walczącej o poszanowanie swojej własności, którą Wasz zwierzak niszczy. A tłumaczenie, że nie jesteście w stanie upilnować kota jest równie dziecinne, jak to gdybym się tłumaczył, że to nie moja wina że mój tygrys kogoś zagryzł bo też nie jestem w stanie go upilnować. Reasumując - nie będę biegał za każdym kotem, którego jakiś debil kupił lub przygarnął i nie umie lub nie chce się nim należycie zająć, dlatego w każdym momencie, gdy zwierzę naruszy moją własność będzie metodycznie i z całą stanowczością tępione.