anka1515 pisze:http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=88435&start=30
w tym wątku jest na temat zamienników alkoholu.
nie wszystko, co jest na forum nadaje się do cytowania
Tu jest cała masa bzdur.
anka1515 pisze:W wielu produktach jest alkohol ,teraz sprawdziłam mam do czyszczenia uszu kocich -aurum ,też zawiera alkohol -glikol propylenowy.
przy chorych króliczych uszach stosowany był olej jadalny,olej parafinowy.
Alkohol - nie spirytus czy jakieś jego mityczne odpowiedniki.
Alkohole są różne i mają kompletnie różne właściwości.
anka1515 pisze:OKI-koty na wsiach,zaniedbane miałaś w rękach?
Pchły czy wszy lubią ciepłe zakątki na kocie,nie skaczą cały czas.Muszą się napić krwi.
Pod paszkami,na brzuszku,na karku,pod brodą na szyi ,ogonie.Złap kota zaniedbanego to zobaczysz jak będą ganiać.W sierści nie bardzo jest jak skakać.
Pisałam o tym,że trzeba zwalczyć w środowisku.Ale ,zeby popapusiać musi wskoczyć na kota.Szuka miejsc gdzie lepsze ukrwienie.Więc nazwałam to ognisko,można skupisko itp.
Pchły a wszy to jak z tymi alkoholami
Wszy, a w zasadzie wszoły, są stacjonarne i faktycznie im działanie miejscowe zaszkodzi.
Zwłaszcza gnidom, które już są zupełnie stacjonarne.
Pchły - jak im posmarujesz w jednym miejscu - pójdą sobie szybciutko w inne.
To cudnie widać po spot-onach, jak kot się zaczyna ruszać, bo się przemieszczają jak najdalej od karku.
Póki mogą.
Tylko jak ich nie ubijesz, to sobie równie szybko wrócą.
Tak.
Miałam do czynienia z kotami zaniedbanymi.
Regularnie miewam.
Na naprawdę zaniedbanych kotach pchły są wszędzie. Dosłownie.
Jedna na drugiej.
Masz wrażenie, że wyłażą nawet z uszu, oczu i pyska.
O jakich jeszcze "ogniskach" mówisz?
I jak je posmarować jakąkolwiek mieszanką na spirytusie?
anka1515 pisze:Jeszcze jedna sprawa.pamiętam jak jeździłam kiedyś do wet z chorymi uszami kota,to mówił,że uszu nie można za mocno czyści ,musi być trochę natłuszczone bo inaczej szybciej powstają otarcia naskórka a za tym infekcje.
Natłuszczone tak.
Problem w tym, że olej lniany jest olejem schnącym.
Jeśli szybko nie zostanie usunięty, to zrobi się skorupa w zasadzie nie do ruszenia.
Więc sytuacja wygląda tak, że rzeczony kot nasmarowany mieszaniną, albo się szybko umyje i cała robota na nic, bo pchłom to nie zaszkodzi.
Albo będziesz go musiała tym spirytusem szorować przy pomocy szczotki drucianej.
Golenia nie polecam - szkoda skóry.
Nie zawsze to, co się sprawdzi na człowieku (który odczeka stosowną ilość czasu i zastosuje mydło), sprawdzi się na kocie, który może mieć własne pomysły na życie.
anka1515 pisze:Po linku uciekł mi post.
OKI -czego nie rozumiesz tańszy?
W produktach wet jest stosowany alkohol tańszy,tu w cytacie z książki jest spożywczy -droższy.
droższy to jest etanol czysty.
Ze względu na inny sposób produkcji niż ten nasz zwykły spirytus ze sklepu.
Zwykły spiryt jest jednym z najtańszych rozpuszczalników.
No, może nie po obłożeniu akcyzą
A to że coś jest używane zamiennie, to jeszcze nie znaczy, że jest odpowiednikiem.
Zamiennie mogę sobie pojechać do pracy metrem, ale to nijak nie jest odpowiednik mercedesa.
anka1515 pisze:izka53 pisze:a jak zapobiec wylizywaniu się kota z tej cudownej mikstury natychmiast po jej zaaplikowaniu ? Przeciez kot , wymaziany czymkolwiek, natychmiast będzie starał sie tego pozbyc.Dlatego spot-on stosuje sie na karku, gdzie kot nie sięgnie.
Poza tym - kot zapchlony jest podrapany - wyobrażacie sobie zaaplikowanie spirytusu na uszkodzoną skórę ?
A co aplikujesz w Frontline,aurisalu,aurum i wielu innych na uszkodzoną skórę?
olei się kotom nie serwuje?
Zrozum, że każda substancja ma inne właściwości.
Olej rzepakowy nie równa się olejowi lnianemu, a ten ostatni to nie to samo co oliwa czy olej silnikowy.
To samo się tyczy alkoholi.
Nie każdym się można nawalić do nieprzytomności i nie każdy piecze przy polewaniu podrażnionej skóry.