24 lutego późnym wieczorem poszłam do śmietnika i znalazłam ..... małe, brudne i bardzo potrzebujące pomocy stworzenie, które okazało sie byc kotką. Mała gdy przy niej przykucnęłam objęła mnie łapkami za szyję. Po drodze do domu zapluła mnie niemiłosiernie, była strasznie brudna i prawie nic nie ważyła. Z braku lepszego pomysłu zamknęłam ja w łazience. Pół nocy doprowadzałam do takiego stanu, żeby przypominała kota, jeszcze nigdy nie widziałam tak sponiewieranego stworzenia. Dziś kicia przebywa u mojej siostry, weterynarz stwierdził koci katar, świerzb uszny, zapchlenie i przepuklinę pępkową. Kotka ma nie więcej niz rok, jest ruda z białą kryza pod szyją, białym brzuszkiem i skarpetkami. Jest dosyć drobna i bardzo miła. Dobrze toleruje inne zwierzęta. Kto ma pomysł na imię?
Jutro będą zdjęcia.