Mój kochany tymczasik Lolek, adoptowany dokladnie w listopadzie dwa lata temu, od półtorej tygodnia jest w nowym domu. Ma kocią kumpelkę, ale jest problem, bo się nie dogadują, a Lolek z kotka uległego i podporządkowanego drugiemu kotu stał się dominantem, atakującym z pazurami rezydentke i wyjadającym jej jedzenie z jej miski.
Pańcia jest w Lolku zakochana, spią razem z włózku. Ale nie może tak być, że Loluś tłucze kotkę, to się nie uda.
Biedny jest. Zanim poszedł do nowego domu to chorował, najpierw uszy, potem włączył się silny kk.
Ja myślę, ze ta jego "zmiana " osobowości i zachowania to też jakis sposob odreagowania kilkumiesięcznego napięcia.
Potrzebne kciuki, bo powrót z tej adopcji = kolejna w ciągu dwóch mesięcy zmiana domu to naprawdę nie byłoby dla niego dobre.
Moje czarne kochane sloneczko....