Jak pogodzić się ze stratą kota?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro paź 01, 2014 16:56 Re: Jak pogodzić się ze stratą kota?

Przegraliśmy. Wczoraj wieczorem było już niedobrze ale dziś rano Maleńka stoczyła się z kanapy i pobiegła przed siebie chwiejąc się na łapkach, szukając miejsca w szafie albo za łóżkiem żeby się przed nami schować, co jak na nią było totalną anomalią. Miała problemy oddechowe, zaburzenia neurologiczne, nie mogła znaleźć sobie miejsca - chyba ją bolało. Martwiłam się czy wyłapię TEN moment, ale rano już wiedziałam, że to dziś.
Opiekowaliśmy się wieloma Kotami, nieśmiałymi, miziakami, zakanapowcami i bardzo proludzkimi. Ale nigdy przed nią nie było Kota, który tak bardzo chciał być blisko człowieka, tak bardzo potrzebował przytulania i siedzenia na kolanach. I tak fantastycznie bawił się piórkami.

Do zobaczenia Maleńka Sociu, będziemy tęsknić [*].

Carmen201

 
Posty: 4156
Od: Pt maja 07, 2010 7:49
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro paź 01, 2014 20:01 Re: Jak pogodzić się ze stratą kota?

Strasznie mi przykro, wiem, co przeżywasz. Ja już czuję się trochę lepiej, tęsknię cały czas tak samo, ale wiem, że mój kociak jest już spokojny, że go nie boli i że miał ze mną 2 cudowne lata życia, był kochany i do końca byłam z nim.
ObrazekObrazekObrazek
Wicuś [*], Lolek, Buka

cathella

Avatar użytkownika
 
Posty: 17
Od: Sob wrz 20, 2014 18:34
Lokalizacja: pod Poznaniem

Post » Śro paź 08, 2014 14:57 Re: Jak pogodzić się ze stratą kota?

Dziś w nocy śmierć zabrała mojego najukochańszego Ferdusia :cry: :cry: :cry:
Siostrzyczka Lenka cały czas Go szuka :cry:
Mnie serce pęka...
Tak smutno i ciężko...
Żegnaj, kochanie...
kicikicimiauhau
 

Post » Czw paź 09, 2014 7:51 Re: Jak pogodzić się ze stratą kota?

Czy da sie pogodzic? Nie wiem..Sama stracilam na przeciagu kilku lat psa, fretke, 3 koty. Nowotwor pluc, FIP, nowotwor w mozgu, PKD, niewydolnosc krazenia, starosc (pies mial 18 lat). O ile ze smiercia Fretki przyszlo mi latwiej, bo poprostu przyszla do mnie na rece i dostala zawalu- to ze smiercia innych zwierzat, gdzie to ja musialam podjac decyzje o uspieniu, ciezko mi sie pogodzic. W kazdym przypadku nie bylo juz ratunku. Ale ta mysl, ze oddajemy ja weterynarzowi, by pozbawil je zycia, nie opuszcza latwo.. Mi ze smiercia Mai pomogly pogodzic sie zdjecia. Na ktorych widzialam, jak mizerniala, jak uchodzilo z niej zycie. Pod koniec to byl juz cien kota. Pomogla mi tez moja ostatnia narkoza, kiedy to sama zostalam poddana uspieniu . Stwierdzilam, ze jezeli ona czula to samo co ja (czyli ulge i nieswiadomosc) to bylo to dla niej mile przezycie, w porownianiu z bolem ktory musiala czuc. Ja nie umiem i nie chce narazie przelewac uczuc na innego kota. Maja byla zbyt wyjatkowa-porownywalabym kazde inne zwierze do niej. Jeszcze jest za wczesnie. Ale wiem, ze bede kiedys gotowa.
http://kotyperskie.eu/

kasia essen

 
Posty: 7167
Od: Czw gru 15, 2005 9:19
Lokalizacja: Nordrhein-Westfalen

Post » Sob paź 25, 2014 11:15 Re: Jak pogodzić się ze stratą kota?

Dzień dobry!
Chciałbym się Was poradzić, przeczytałem kilka postów i wiem, że dobrze trafiłem.
Miesiąc temu odeszła nasza Kotka, Hilda, miała 9 lat. O ile ja powoli ruszam do przodu, to z moją żoną jest coraz gorzej. Z każdym dniem. Najgorsze, że siedzi sama w domu kiedy ja jestem w pracy, rodzina, przyjaciele mieszkają bardzo daleko. Martwię się o nią i naturalnie chce Jej jakoś pomóc, staram się zabierać na spacery, na kolacje, ale to tylko wtedy kiedy jestem w domu. Cały pozostały czas jest sama, nawet nie wstaje z łóżka, dopiero jak mam wrócić z pracy. Mówi, że się zmusza żeby wstać, ubrać się, zrobić obiad, żeby żyć.
Jak mam Jej pomóc? Czy nowy pupil to dobry pomysł? Mówi, że przegląda ogłoszenia, ale zaraz widzi zdjęcie Hildy i w płacz. Nie chce Jej zastępować, nie wiem czy się boi kolejnej straty, czy tego że go nie pokocha. Ale Ją znam, kocha zwierzęta bardziej niż ludzi, nie mogłaby nie kochać, odtrącić nowego kotka. Co mi radzicie? Czy zrobić Jej niespodziankę? Żeby wreszcie tą pustkę wypełnić?

drrake

 
Posty: 3
Od: Sob paź 25, 2014 11:00
Lokalizacja: Szczecin

Post » Sob paź 25, 2014 13:52 Re: Jak pogodzić się ze stratą kota?

drrake pisze:Dzień dobry!
Chciałbym się Was poradzić, przeczytałem kilka postów i wiem, że dobrze trafiłem.
Miesiąc temu odeszła nasza Kotka, Hilda, miała 9 lat. O ile ja powoli ruszam do przodu, to z moją żoną jest coraz gorzej. Z każdym dniem. Najgorsze, że siedzi sama w domu kiedy ja jestem w pracy, rodzina, przyjaciele mieszkają bardzo daleko. Martwię się o nią i naturalnie chce Jej jakoś pomóc, staram się zabierać na spacery, na kolacje, ale to tylko wtedy kiedy jestem w domu. Cały pozostały czas jest sama, nawet nie wstaje z łóżka, dopiero jak mam wrócić z pracy. Mówi, że się zmusza żeby wstać, ubrać się, zrobić obiad, żeby żyć.
Jak mam Jej pomóc? Czy nowy pupil to dobry pomysł? Mówi, że przegląda ogłoszenia, ale zaraz widzi zdjęcie Hildy i w płacz. Nie chce Jej zastępować, nie wiem czy się boi kolejnej straty, czy tego że go nie pokocha. Ale Ją znam, kocha zwierzęta bardziej niż ludzi, nie mogłaby nie kochać, odtrącić nowego kotka. Co mi radzicie? Czy zrobić Jej niespodziankę? Żeby wreszcie tą pustkę wypełnić?

Moim zdaniem mógłbyś spróbować, ale niech ten kotek będzie inny, niż Hilda. Inne ubarwienie, może kocurek zamiast kotki. Żeby nie kojarzyła go z Hildą.
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13512
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Sob paź 25, 2014 18:37 Re: Jak pogodzić się ze stratą kota?

Nowy kot to dobry pomysł, ale nie wiem czy już po miesiącu. Każdy musi swoją żałobę jakoś przejść - sam, bo nikt tak naprawdę nie jest w stanie tu pomóc.
Dla mnie miesiąc to byłoby stanowczo za szybko - kiedy umarł mój rezydent-senior potrzeba mi było roku na podjęcie decyzji o nowym kociaku i to głównie ze względu na drugiego kota, który wyraźnie cierpiał.
Chociaż, gdyby w międzyczasie trafiła się jakaś bieda potrzebująca pomocy, to pewnie by u mnie już została.

I może to byłoby jakieś wyjście dla Was: przygarnięcie potrzebującego pomocy kociaka, bo wtedy myśli się o potrzebach tego zwierzątka, a nie o własnych odczuciach.
A jeśli mieliście tylko tą jedną kotkę, to też sugeruję raczej kociaka wyglądającego zupełnie inaczej i może faktycznie kocurka albo nawet dwa maluszki, np. rodzeństwo - pracy przy nich trochę więcej, ale mają towarzystwo; no i obserwowanie bawiących się kociaków chyba każdemu dobrze robi na psyche.

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob paź 25, 2014 19:09 Re: Jak pogodzić się ze stratą kota?

felin, wiem że miesiąc to niewiele, czasem nawet rok nie wystarczy, ale chodzi głównie o samotność, o zajęcie czymś wolnego czasu. Sam się waham, bo nie chcę żeby nowa kicia była tylko zamiennikiem, też kocham koty i nie chce brać zwierzaka dla własnych potrzeb. Z drugiej strony też zrobilibyśmy coś dla niego, bo stworzylibyśmy mu kochający dom. Bardzo ciężko podjąć decyzję tak żeby każdemu dogodzić...

drrake

 
Posty: 3
Od: Sob paź 25, 2014 11:00
Lokalizacja: Szczecin

Post » Sob paź 25, 2014 20:09 Re: Jak pogodzić się ze stratą kota?

sądzę, że w tej sytuacji, która opisałeś nowy kot to dobra decyzja,sądzę, że kolejny kot pomógłby Twojej żonie w zaakceptowaniu tego że jej ukochana kotka odeszła
tak jak dziewczyny napisały inny i może dobrze by było jakby to był kot który ma niezbyt dobre doświadczenia za sobą (taki który traci dom np., albo taki który nie może się odnaleźć w schronisku po stracie ludzi których kochał) taki który potrzebuje domu i kogoś kto go pokocha,
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob paź 25, 2014 20:23 Re: Jak pogodzić się ze stratą kota?

dalia pisze:sądzę, że w tej sytuacji, która opisałeś nowy kot to dobra decyzja,sądzę, że kolejny kot pomógłby Twojej żonie w zaakceptowaniu tego że jej ukochana kotka odeszła
tak jak dziewczyny napisały inny i może dobrze by było jakby to był kot który ma niezbyt dobre doświadczenia za sobą (taki który traci dom np., albo taki który nie może się odnaleźć w schronisku po stracie ludzi których kochał) taki który potrzebuje domu i kogoś kto go pokocha,

Ja z kolei mam wątpliwości czy dorosły kot w takiej sytuacji to dobry pomysł (pomijając ewidentny dobry uczynek), bo dorosły kot to już ukształtowany charakter i będzie prowokować do porównań. A młody kociak, to niewiadoma, coś nowego - daje pole do popisu w opiece i pozwala obserwować jak się rozwija, co z niego wyrasta.
Dwa w tej sytuacji to byłoby coś jeszcze całkiem innego; i mniej ew. porównań, jeśli kotka, która odeszła, była jedynaczką. W każdym razie moja Babcia zawsze mówiła, że jeden kot, to o jednego kota za mało :)

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob paź 25, 2014 20:43 Re: Jak pogodzić się ze stratą kota?

felin pisze:
dalia pisze:sądzę, że w tej sytuacji, która opisałeś nowy kot to dobra decyzja,sądzę, że kolejny kot pomógłby Twojej żonie w zaakceptowaniu tego że jej ukochana kotka odeszła
tak jak dziewczyny napisały inny i może dobrze by było jakby to był kot który ma niezbyt dobre doświadczenia za sobą (taki który traci dom np., albo taki który nie może się odnaleźć w schronisku po stracie ludzi których kochał) taki który potrzebuje domu i kogoś kto go pokocha,

Ja z kolei mam wątpliwości czy dorosły kot w takiej sytuacji to dobry pomysł (pomijając ewidentny dobry uczynek), bo dorosły kot to już ukształtowany charakter i będzie prowokować do porównań. A młody kociak, to niewiadoma, coś nowego - daje pole do popisu w opiece i pozwala obserwować jak się rozwija, co z niego wyrasta.
Dwa w tej sytuacji to byłoby coś jeszcze całkiem innego; i mniej ew. porównań, jeśli kotka, która odeszła, była jedynaczką. W każdym razie moja Babcia zawsze mówiła, że jeden kot, to o jednego kota za mało :)

nie różnicowałam na młody / dorosły (nie tylko dorosłe koty potrzebują pomocy) tylko wskazywałam na potrzebującego, takiego który również przezywa stratę i potrzebuje pomocy
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob paź 25, 2014 21:22 Re: Jak pogodzić się ze stratą kota?

dalia pisze:
felin pisze:
dalia pisze:sądzę, że w tej sytuacji, która opisałeś nowy kot to dobra decyzja,sądzę, że kolejny kot pomógłby Twojej żonie w zaakceptowaniu tego że jej ukochana kotka odeszła
tak jak dziewczyny napisały inny i może dobrze by było jakby to był kot który ma niezbyt dobre doświadczenia za sobą (taki który traci dom np., albo taki który nie może się odnaleźć w schronisku po stracie ludzi których kochał) taki który potrzebuje domu i kogoś kto go pokocha,

Ja z kolei mam wątpliwości czy dorosły kot w takiej sytuacji to dobry pomysł (pomijając ewidentny dobry uczynek), bo dorosły kot to już ukształtowany charakter i będzie prowokować do porównań. A młody kociak, to niewiadoma, coś nowego - daje pole do popisu w opiece i pozwala obserwować jak się rozwija, co z niego wyrasta.
Dwa w tej sytuacji to byłoby coś jeszcze całkiem innego; i mniej ew. porównań, jeśli kotka, która odeszła, była jedynaczką. W każdym razie moja Babcia zawsze mówiła, że jeden kot, to o jednego kota za mało :)

nie różnicowałam na młody / dorosły (nie tylko dorosłe koty potrzebują pomocy) tylko wskazywałam na potrzebującego, takiego który również przezywa stratę i potrzebuje pomocy

Wiesz, sorry, ale zaraz mi się przypominają te urażone posty z różnych wątków, że szukający kota ma czelność przebierać w kolorach zamiast brać jak leci i pomagać :roll:

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie paź 26, 2014 8:10 Re: Jak pogodzić się ze stratą kota?

felin pisze:
dalia pisze:
felin pisze:
dalia pisze:sądzę, że w tej sytuacji, która opisałeś nowy kot to dobra decyzja,sądzę, że kolejny kot pomógłby Twojej żonie w zaakceptowaniu tego że jej ukochana kotka odeszła
tak jak dziewczyny napisały inny i może dobrze by było jakby to był kot który ma niezbyt dobre doświadczenia za sobą (taki który traci dom np., albo taki który nie może się odnaleźć w schronisku po stracie ludzi których kochał) taki który potrzebuje domu i kogoś kto go pokocha,

Ja z kolei mam wątpliwości czy dorosły kot w takiej sytuacji to dobry pomysł (pomijając ewidentny dobry uczynek), bo dorosły kot to już ukształtowany charakter i będzie prowokować do porównań. A młody kociak, to niewiadoma, coś nowego - daje pole do popisu w opiece i pozwala obserwować jak się rozwija, co z niego wyrasta.
Dwa w tej sytuacji to byłoby coś jeszcze całkiem innego; i mniej ew. porównań, jeśli kotka, która odeszła, była jedynaczką. W każdym razie moja Babcia zawsze mówiła, że jeden kot, to o jednego kota za mało :)

nie różnicowałam na młody / dorosły (nie tylko dorosłe koty potrzebują pomocy) tylko wskazywałam na potrzebującego, takiego który również przezywa stratę i potrzebuje pomocy

Wiesz, sorry, ale zaraz mi się przypominają te urażone posty z różnych wątków, że szukający kota ma czelność przebierać w kolorach zamiast brać jak leci i pomagać :roll:

nie rozumiem tej uwagi
kotów potrzebujących (domowych, w typie, rasowych) jest tak wiele, ze każdy może sobie wybrać takiego jakiego chce
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon paź 27, 2014 11:00 Re: Jak pogodzić się ze stratą kota?

Drrake, widzę że masz ten sam problem co mój Mąż... Tydzień temu odszedł nasz Tymuś. Nie będę opisywać co czułam i co czuję bo się nie da. Kto raz stracił swojego zwierzaka ten wie doskonale. Mój Mąż nie wiedział co robić, otoczona zdjęciami Tymka siedziałam i po prostu wyłam, i wyję nadal. Czy mniej? NIE! Jest chyba gorzej, wszystko mi przypomina Tymka, wiem że minął dopiero tydzień, ale dla mnie to po prostu cała wieczność. Wczoraj mój wspomniany mąż powiedział, że idzie po zakupy do pobliskiego sklepu i wrócił z małym kotkiem. Pierwsza "radość' minęła. Opiekuję się nim bo to maleństwo, ale czuje się nieswojo, jakbym nic nie czuła. Patrzę na niego i widzę Tymka, choć wyglądał zupełnie inaczej. I sama nie wiem co robić? Czy go zatrzymać? Okazało się, że to kotek kolegi, że ma gdzie wracać w razie czego. Nie wiem czy chcę tego, czy chce żeby został. Z jednej strony jest miło wracać do domu i wiedzieć, że jakiś zwierzak na nas czeka. Z drugiej strony to już nie Tymek. I ten krótki czas, taka szybka zmiana, ale czy jest jakieś minimum? Czy łatwiej będzie nam iść dalej mając nowego kota?
Jak myślicie? Ja nie jestem doświadczona w opiece, miałam tylko Tymka. Może dlatego sobie nie wyobrażam, że mogłabym pokochać kogoś innego. Czy to minie? Czy będę w stanie iść dalej z nowym domownikiem i znowu cieszyć z posiadania pupila tak jak dawniej? Pomóżcie mi podjąć decyzję, bo sama nie dam rady...

smutna.nadia

 
Posty: 1
Od: Pon paź 27, 2014 10:38
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon paź 27, 2014 13:41 Re: Jak pogodzić się ze stratą kota?

Bardzo Wam wspolczuje. Bol po stracie ukochanego przyjaciela pewnie nigdy tak do konca nie minie, ale warto sie otworzyc na nowa kocio- zwierzeca milosc i sprobowac dac dom kolejnej potrzebujacej biedzie.

Powodzenia :ok:
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: aassiiaa, florka, misiulka i 541 gości