Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
drrake pisze:Dzień dobry!
Chciałbym się Was poradzić, przeczytałem kilka postów i wiem, że dobrze trafiłem.
Miesiąc temu odeszła nasza Kotka, Hilda, miała 9 lat. O ile ja powoli ruszam do przodu, to z moją żoną jest coraz gorzej. Z każdym dniem. Najgorsze, że siedzi sama w domu kiedy ja jestem w pracy, rodzina, przyjaciele mieszkają bardzo daleko. Martwię się o nią i naturalnie chce Jej jakoś pomóc, staram się zabierać na spacery, na kolacje, ale to tylko wtedy kiedy jestem w domu. Cały pozostały czas jest sama, nawet nie wstaje z łóżka, dopiero jak mam wrócić z pracy. Mówi, że się zmusza żeby wstać, ubrać się, zrobić obiad, żeby żyć.
Jak mam Jej pomóc? Czy nowy pupil to dobry pomysł? Mówi, że przegląda ogłoszenia, ale zaraz widzi zdjęcie Hildy i w płacz. Nie chce Jej zastępować, nie wiem czy się boi kolejnej straty, czy tego że go nie pokocha. Ale Ją znam, kocha zwierzęta bardziej niż ludzi, nie mogłaby nie kochać, odtrącić nowego kotka. Co mi radzicie? Czy zrobić Jej niespodziankę? Żeby wreszcie tą pustkę wypełnić?
dalia pisze:sądzę, że w tej sytuacji, która opisałeś nowy kot to dobra decyzja,sądzę, że kolejny kot pomógłby Twojej żonie w zaakceptowaniu tego że jej ukochana kotka odeszła
tak jak dziewczyny napisały inny i może dobrze by było jakby to był kot który ma niezbyt dobre doświadczenia za sobą (taki który traci dom np., albo taki który nie może się odnaleźć w schronisku po stracie ludzi których kochał) taki który potrzebuje domu i kogoś kto go pokocha,
felin pisze:dalia pisze:sądzę, że w tej sytuacji, która opisałeś nowy kot to dobra decyzja,sądzę, że kolejny kot pomógłby Twojej żonie w zaakceptowaniu tego że jej ukochana kotka odeszła
tak jak dziewczyny napisały inny i może dobrze by było jakby to był kot który ma niezbyt dobre doświadczenia za sobą (taki który traci dom np., albo taki który nie może się odnaleźć w schronisku po stracie ludzi których kochał) taki który potrzebuje domu i kogoś kto go pokocha,
Ja z kolei mam wątpliwości czy dorosły kot w takiej sytuacji to dobry pomysł (pomijając ewidentny dobry uczynek), bo dorosły kot to już ukształtowany charakter i będzie prowokować do porównań. A młody kociak, to niewiadoma, coś nowego - daje pole do popisu w opiece i pozwala obserwować jak się rozwija, co z niego wyrasta.
Dwa w tej sytuacji to byłoby coś jeszcze całkiem innego; i mniej ew. porównań, jeśli kotka, która odeszła, była jedynaczką. W każdym razie moja Babcia zawsze mówiła, że jeden kot, to o jednego kota za mało
dalia pisze:felin pisze:dalia pisze:sądzę, że w tej sytuacji, która opisałeś nowy kot to dobra decyzja,sądzę, że kolejny kot pomógłby Twojej żonie w zaakceptowaniu tego że jej ukochana kotka odeszła
tak jak dziewczyny napisały inny i może dobrze by było jakby to był kot który ma niezbyt dobre doświadczenia za sobą (taki który traci dom np., albo taki który nie może się odnaleźć w schronisku po stracie ludzi których kochał) taki który potrzebuje domu i kogoś kto go pokocha,
Ja z kolei mam wątpliwości czy dorosły kot w takiej sytuacji to dobry pomysł (pomijając ewidentny dobry uczynek), bo dorosły kot to już ukształtowany charakter i będzie prowokować do porównań. A młody kociak, to niewiadoma, coś nowego - daje pole do popisu w opiece i pozwala obserwować jak się rozwija, co z niego wyrasta.
Dwa w tej sytuacji to byłoby coś jeszcze całkiem innego; i mniej ew. porównań, jeśli kotka, która odeszła, była jedynaczką. W każdym razie moja Babcia zawsze mówiła, że jeden kot, to o jednego kota za mało
nie różnicowałam na młody / dorosły (nie tylko dorosłe koty potrzebują pomocy) tylko wskazywałam na potrzebującego, takiego który również przezywa stratę i potrzebuje pomocy
felin pisze:dalia pisze:felin pisze:dalia pisze:sądzę, że w tej sytuacji, która opisałeś nowy kot to dobra decyzja,sądzę, że kolejny kot pomógłby Twojej żonie w zaakceptowaniu tego że jej ukochana kotka odeszła
tak jak dziewczyny napisały inny i może dobrze by było jakby to był kot który ma niezbyt dobre doświadczenia za sobą (taki który traci dom np., albo taki który nie może się odnaleźć w schronisku po stracie ludzi których kochał) taki który potrzebuje domu i kogoś kto go pokocha,
Ja z kolei mam wątpliwości czy dorosły kot w takiej sytuacji to dobry pomysł (pomijając ewidentny dobry uczynek), bo dorosły kot to już ukształtowany charakter i będzie prowokować do porównań. A młody kociak, to niewiadoma, coś nowego - daje pole do popisu w opiece i pozwala obserwować jak się rozwija, co z niego wyrasta.
Dwa w tej sytuacji to byłoby coś jeszcze całkiem innego; i mniej ew. porównań, jeśli kotka, która odeszła, była jedynaczką. W każdym razie moja Babcia zawsze mówiła, że jeden kot, to o jednego kota za mało
nie różnicowałam na młody / dorosły (nie tylko dorosłe koty potrzebują pomocy) tylko wskazywałam na potrzebującego, takiego który również przezywa stratę i potrzebuje pomocy
Wiesz, sorry, ale zaraz mi się przypominają te urażone posty z różnych wątków, że szukający kota ma czelność przebierać w kolorach zamiast brać jak leci i pomagać
Użytkownicy przeglądający ten dział: aassiiaa, florka, misiulka i 541 gości