Przepraszam, że trochę nie w temacie, ale
rozpaczliwie poszukuję karmicielek z Warszawy, z okolic Targówka/ Białołęki/ Marek. Od ponad 3 miesięcy poszukuję mojej kociej uciekinierki, bezskutecznie. Na terenie poszukiwań (naprawdę spory teren) znalazłam tylko jedną Panią dokarmiającą koty. Większość ludzi kojarzy mnie, że szukam (po zmasowanej akcji rozdawania ulotek), ale sam kot nie jest taką atrakcją jak wariatka, która w ogóle szuka kota.
Być może pojawiła się w końcu gdzieś, albo chociaż przechodziła?
Szaro-biała roczna kotka po sterylizacji. Jest naprawdę kochanym szkrabem i nie mogę się poddać, skoro są szanse, że żyje. Jeździłam nawet do tych potrąconych kotów. Sprawdzam chyba wszystkie możliwe ogłoszenia i cisza...
Bardzo, bardzo proszę o pomoc! Ona nawet przy lekkim przeciągu zaczynała kichać a teraz idą mrozy!Wątek na Miau o kocicy:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=163480, na stronie 2 jest jej zdjęcie prowadzące do
albumu z masą innych zdjęć i
mapka pierwszego miesiąca poszukiwań. Teraz teren się powiększył, bo po pierwszej panice znalazła się 700 metrów dalej, po tygodniu kolejne 700, a później została poszczuta psem...