Potrzebna Natychmiastowa Pomoc!!!!

Lecznica nie ma co z nim zrobić a to nie przechowalnia. W sumie gdyby nie pani doktor to kotka już by nie żyła. Zdrowego zwierzaka nikt nie usypia, ale jeśli jest agresywne to niestety tak.
Kot da sobie radę na dworze bez problemu, jest młodą kotką więc tym bardziej:) Znajdywałam kiedyś koty dzikożyjące, które własnie były wyrzucane z domów na pastwe losu nikt im budki ocieplanej nie dał ani miseczki z jedzeniem i dawały rade:)

Podrzuce kicie z rana :ok:

Czy może ktoś wstawić zdjęcia kici? mamy zdjęcia na telefonie i możemy przeslać mms bo koleżanka nie ma kabla do komórki....Prosimy o pomoc!

mój telefon nie odbiera mms

justyna8585 pisze:Komu mogę przesłać zdj. mmsem?
Kto wstawi?

Zmień tytuł na taki,że Uśpienie albo DT, coś w tym stylu.

Ja osobiście jestem za uśpieniem,jeśli DT sie nie znajdzie.Dla domowego kota znalezienie sie na dworze,to udręka.
O właścicielach nie wspomnę

To chyba jakis kiepski zart

Równie kiepski jak ten:

Kashuu pisze:Kot da sobie radę na dworze bez problemu, jest młodą kotką więc tym bardziej:) Znajdywałam kiedyś koty dzikożyjące, które własnie były wyrzucane z domów na pastwe losu nikt im budki ocieplanej nie dał ani miseczki z jedzeniem i dawały rade:)

Janna, kot to nie pies, radę da, lepsze to niż uśpienie.
Kot lepiej się czuje na dworze niż zamknięty w domu, dlaczego jak kot pozna co jest poza ścianami mieszkania to ciągle miauczy że chce wychodzić? bo mu się podoba:) Najwazniejsze żeby w nocy zimno mu nie było, ja mogę mu zakupić fajną wypasioną budkę:) Powiem Ci szczerze, że moje koty wychodzą na dwór, i widzę różnicę jakie są zadowolone z życia. Razem we dwie wychodzą latają bawią się razem, przychodzą jedzą i idą spac:)

**Adopcje: 11 >>**

Kashuu pisze:Janna, kot to nie pies, radę da, lepsze to niż uśpienie.
Kot lepiej się czuje na dworze niż zamknięty w domu, dlaczego jak kot pozna co jest poza ścianami mieszkania to ciągle miauczy że chce wychodzić? bo mu się podoba:) Najwazniejsze żeby w nocy zimno mu nie było, ja mogę mu zakupić fajną wypasioną budkę:) Powiem Ci szczerze, że moje koty wychodzą na dwór, i widzę różnicę jakie są zadowolone z życia. Razem we dwie wychodzą latają bawią się razem, przychodzą jedzą i idą spac:)

Domowy kot ,który dał sobie radę na tzw wolności jest jeden na setki co odeszły w męczarniach.Prosze nie pisz takich rzeczy. Ratuje takie koty co anwet wyrzucone przy stanowisku karmienai siedzą w ukryciu nie ruszając się z miejsca. Chorują z zimna i barku jedzenia. Stres je rozwala na amen. Nie widzisz tych co sobie nie poradziły bo ich trupy leżą gdzieś w ukryciu a nie ścielą się pokotem na drodze.

Kashuu,przepraszam cię ale piszesz takie bzdury że strach to czytać.

Czy kicia ma wydarzenie na fb?

Nie, kicia nie ma wydarzenia na fb. Jeśli chodzi o poprzedni temat, każdy ma swoje zdanie, ja mam takie i tego nie zmienie. Czyli lepiej wg Was Ją uspić?? Ja znam osiedla na którym żyją koty ( ok.20 ) i mają się bardzo dobrze, ludzie o nie dbają, przy okazji je strylizują, kastrują mają zimą budki i kupe jedzenia i nie wyglądają na niezadowolone. Wiadomo, wolałabym żeby była w mieszkaniu u kogoś myślicie że nie?? ale szkoda mi jej - żeby została poddana eutanazji...

**Adopcje: 11 >>**

Też mam takie stadko. Kastruję, leczę ,karmię ,stawiam budki... Ale to są koty co urodziły się wolne i żyją na wolności.Uznają karmiciela ale innym ludziom nie dają się dotknać. Zawieruszony w takim stadzie "domowy" kot NIE daje sobie rady często. Za często. Koty takie trafiają do mnie na DT i to często za późno. Bo ich zdrowie, ich chudość i przeżycia powodują ,że ciężko o nie się walczy. Wypełzają często z ukrycia jak już jest źle z nimi. Więc wiem jak to jest z autopsji. Masz swoje zdanie ale chyba nie masz stdka osiedlowego pod pieką. I uwierz nie na każdym osiedlu ludzie karmią ,dbają i kastrują zwierzęta.
Poza tym słowo "karma" ma różne znaczenia. Ludzie kotom wywalją pomyje, zieloną wędliną, resztki świąteczne i ości rybie. A potem chwalą się jakie to ich serduszko dobre.

Druga sprawa to jak taki kot co nie zna terenu, nie zna kotó...ma sie odnaleźć w stadzie? Z reguły koty przetrzymuje się kilka tygodni w nowym miejscu zanim nawyknie do okolicy (domy wychodzące). A ty chcesz kota na żywioł wypuścić? I ma sobie dać radę? Nie boisz sie ,ze popedzi na oślep i zaginie? Nie boisz się ,że będzie siedzieć w ukryciu i nie wyjdzie ? Poza tym stadko często przegania nowego nie dopuszczając ich do mich. Koty wolnożyjące po zabiegach wypuszcza sie w znanym im terenie. A kota terenu nie zna i ma sie odnaleźć?

Oczywiscie, ze nie lepiej. Dlatego trzeba zrobic co sie da, zeby znalezc kotce dom.

Nie, nie chce wypuścić dałam tylko przykład jednego osiedla ( nie pisałam że na każdym tak jest ) gdzie zyją takie koty i nie koniecznie takie, które się urodziły na wolności. Kota nie można wpuszczać do takiego stada raczej by go nie zaakceptowaly i oczywiście nie można od razu puszczać kota, który nie wie o co chodzi...Nie ważne, najważniejsze jest to, że za pieć minut dostane potwierdzenie od dziewczyny o DT - jest chętna bardzo dobra dusza z Krakowa:)

Widzicie, niepotrzebna rozmowa była o tym dworze:) Kotka znalazła dom tymczasowy:) - i to dobry, sprawdzony dom:) Tak się ciesze....

Potrzebna Natychmiastowa Pomoc!!!!

Kto przegląda forum