to dużo nauki przede mną
żeby gotować jedzenie z roślin dzikich -to najpierw musiałabym się dokształcić
bo niektóre sa silnie trujące -wrotycz czy żmijowiec może wywołać halucynacje czy nawet śmierć
a nie znam odtrutek
u nas nie ma takich spacerów przyrodniczych
pewnie raczej są w miastach, gdzie są uczelnie przyrodnicze albo ogród botaniczny i są ludzie, którzy się na tym znają
ja jestem po studiach humanistycznych, wiec te rośliny to dla mnie taka magia
może się rozejrzę za jakąś książkę do oznaczania
możecie coś polecić? a może są jakieś z roślinami z Dolnego Sląska? albo sudeckimi?
mój syn jest wielbicielem przyrody -to może razem nauczymy się tego oznaczania
on się denerwuje jak ja zrywam kwiaty czy zioła -a przecież zioła trzeba zerwać, żeby ususzyć
i żeby mieć w domu zapach kwiatów
ludzie wracają do ziół
maja ogródki ziołowe w ogrodach
i to mnie cieszy
zamiast tych strasznych przystrzyżonych trawników ludzie sadzą w ogrodach rośliny
baldaszkowate
zamiast kawy po przyjściu do pracy zaczęłam pić szałwię
podobno podnosi poziom inteligencji (ale tylko na kilka godzin)
i nie zakwasza tak jak kawa
i lepiej się czuję i nie mam takiej strasznej potrzeby czekolady jak po kawie
wiec i zdrowo i oszczędnie (szałwia tańsza jest od kawy i dużo się nie da wypić)