Kiciunia okazała się niezłą cholerą. Pogoniła moja rezydentkę z taka furią, ze ta od wczoraj nie wraca do domu. Rozdzieliłam ja od moich kotów, aby to one jej nie denerwowały a ta mała czmychnęła jak tylko otworzyłam drzwi i urządziła taki desant, ze głowa mała. Taki mały rozkraczony gnom w żółtym kubraczku rzucił się na moją rezydentkę i po zrobieniu rundki po parapetach Czarna salwowała się ucieczką.
Burasia ma piękny brzuszek. Zdjęcie szwów wprawdzie dopiero 22 kwietnia ale jest idealnie.
izoluję ją od reszty kotów, nie tylko ze względu na operację czy jej charakter ale ma też tasiemca i wet powiedział, ze teraz za wcześnie na odrobaczenie.
Ostatnio edytowano Nie kwi 13, 2014 16:11 przez
Ewa.KM, łącznie edytowano 1 raz