P.Iza, o której wciąż piszę na forum podkarmia działkowe koty.Są tam dwa mioty młodych kotów, dwa starsze, pingwinek i tygrysek oraz czwórka nieco młodszych, około siedmiomiesięcznych kotów.Trzeba było je połapać i udało się to dzięki Amika6, która kupiła mi klatkę-łapkę.Naprawdę.Efekt jest taki, że Nika, przeurocza krówka już zadomowiona u mnie, oczywiście po sterylce.Dzisiaj dołączyła do niej siostra, piegowata biało-szara kotka, też już wysterylizowana.Na razie siedzi zamknięta w łazience, trochę na mnie syczy, ale nie dziwię się jej.Zajęła domek Meli, to fajna rzecz, kotom jest tam ciepło, przytulnie i mają jakieś poczucie bezpieczeństwa.
Nie chciałabym, aby wróciły na działki, nie są tam bezpieczne, gołębiarze już wytruli cały miot kotów, sprawa została zgłoszona do prokuratury.
Nika na pewno nadaje się do domu, jest w pełni kuwetkowa, zupełnie pozbawiona agresji.Jest cudną, filigranową krówką, która mnie jeszcze nie bardzo lubi, ale powolutku się zaprzyjaźniamy.Bez problemu obcięłam jej pazurki, co jest czasem trudne, prawda? Ale nie u Niki, ona nie drapie, nie gryzie, nic z tych rzeczy.Najbardziej lubi się bawić i to dosłownie wszystkim.Chciałaby bardzo zaprzyjaźnić się z moimi kotami, ale chyba tylko Bohun wykazuje sympatię w stosunku do niej, kotkom jest obojętna, nie przeganiają jej, nie atakują, ale nie pozwalają, aby się do nich przytulała, uciekają od niej.Może zapach jeszcze ma "lecznicowy"? Nika od paru dni "na pokojach", nie jest izolowana, nic złego się nie dzieje.To bardzo grzeczna kicia, naprawdę.
O Beni będzie później, na razie dam jej spokój.
A to kilka zdjęć Niki
Nika, teraz Annuszka mieszka w Łodzi z Pafnucym i ma domek ze snów.Chciałabym, aby i jej siostrze Tusi, która ma DT u p.Izy również taki się trafił.Już tak długo czeka
, jest zdrowiutka, kochana, opiekuńcza i naprawdę bardzo ładna.Nie ma jeszcze dwóch lat, jest młodziutka.
Ma do towarzystwa swojego brata ciotecznego, Kubusia, pięknego pingwinka.To miziak nad miziaki, zawsze taki był i zapłacił za to ogromną cenę.Zaufał człowiekowi i został uderzony, w rezultacie musiał mieć amputowany ogonek.Nadal jednak ufa ludziom, uwielbia być na rękach, ale to czasem wysiłek, bo Kubuś sporo waży
Kubuś jest cudny
Z rezydentem Tino oba koty świetnie się dogadują