Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Neigh pisze:Nie jest dobrze. Zdecydowanie nie. I tym razem nie będziemy niczego ukrywać tylko otwartym tekstem.
(...)Tuż po telefonie Kotkinsa ogłoszenie zniknęło.
Próbowała się także kontaktowac Dorcia - Pani nie odbiera, nie odpisuje
Być może ktoś, równie życzliwie, jak w przypadku donosu na Zosika zadzwonil i tę osobę wystraszył.....Bo jak wiadomo powierzenie nam kota moze się skończyć tragicznie. Jeśli taki fakt miał miejsce, to POKRĘCIE masz zwierzę na sumieniu.........
Być może osoba wpadła w popłoch.......bo hmm noo niewykluczone, ze to jedna z wolontariuszek, które pośredniczyły w adopcji persów wroclawskich....jakieś takie dziwnie podbieństwo czasu i akcji...
Jeśli jest jakikolwiek inny powód - osoba ogłaszająca czyta ten wątek to przysięgam na wszystko co ważne. NIE MAM zamiaru nikogo tropić, poznawać pobudek, karać, straszyć i co tam jeszcze. Interesuje nas kot. On jest ważny. I jestem gotowa podjechać pod niego np. do jakiegoś śmietnika i zabrać nie zadając ZADNYCH pytań. I nie interesuje mnie czy jest z pseudo, czy też efektem "udanej" adopcji którejś z naszych koleżanek z forum.
Zosik pisze:Anneke_ - buty pod spd rzondzom! Mój małż mnie nimi budzi w niedzielę rano. (kiedy jest w domu )
Tak więc - jeździj na tem rowerze, jeździj do upadłego!
I nie zamykaj drzwi!
U mojej cioteczki był pies, co się zwał Whisky. W skrócie mówiło się na niego Łysy i to bardziej do niego pasowało, bo miał ogromny kark i zachowywał się jak blokowy dres.
kotkins pisze:(...)
Czy ktoś z Was ochotniczo przeszukałby inne portale ogłoszeniowe w poszukiwaniu Pyniuni?
Byłabym wdzięczna...
Użytkownicy przeglądający ten dział: jolabuk5, Silverblue, ulola i 112 gości