Dziewczyny, dziękuję za baner, jesteście kochane. Dziś niestety odeszły 3 kolejne kociaki;((( Tristi i dwa maluszki, w tym jeden z "worka" . Niestety;((( Ratujemy pozostałe.. Te z worka wszystkie będą chore na bank, bo były razem. Dziś myślałyśmy , że już koniec z szylkretową:( Siedziałam na kroplówce zupełnie załamana po tym jak odeszło maleństwo z jego miotu. Dostał wszystko - Cangloban, Interferon, antybiotyk, kroplówkę, fermactiv na biegunkę, na wymioty Cerenię, bo dzień wcześniej wymiotował. Po czym po kroplówce myślę sobie...spróbuję troszkę convalscens dać.., zjadł, nie zwymiotował, więc.. gdy ugotowaliśmy już kurczaka , dałam troszkę bez wiary w cokolwiek, a tu..warczenie" "nie oddam, dawaj!!!!" Zjadł tak sporo!!! Jezu jak się cieszyłam!!!!!:) Może przeżyje, musi...!!! Rany, nie zniosę tego, naprawdę;((( Jak umrze kolejny, to rezygnuję, poddaję się, nie dam rady;((( Wróciłam do domu, moim kociambrom dałam tyle Gurmecików, że pękną - chyba jakiś odruch po schronisku, że jakby tak nagle przestały jeść.. Ale moje nie przestają jeść;))) Kurcze. Dziękuję wam za wsparcie, nie czuję się taka sama.., może to głupie ale jednak. Kupiłam dziś wino. Teraz się z Wami pożegnam, bo musze wypić lampkę, może dwie , lub trzy..
Czasem trzeba. I każdą z nich poświęcę na moje dzisiejsze trzy kocięta.. Kristi... i te dwa maluszki, co dopiero przyszły na ten podły świat i ..odeszły, tak szybko, że aż im zazdroszczę..
Dobranoc Kotomani kochani:* ;(((