W stanach dziewczyna prowadząca DT miała podobną sytuację. Na sterylce jakieś 2 miesiące po okoceniu, okazało się że w macicy były jeszcze płody. Wdało się już niestety zakażenie i kotka zmarła. Wydaje mi się ze w międzyczasie kotka była na jakiejś kontroli/ szczepieniu u weta
Niestety Mrulka nie dała rady... Umarła przez człowieka, którego zadaniem jest ratowanie życia i zdrowia zwierząt. Nie wiem co napisać. Wet to specjalista chirurg. Jak dla mnie to rzeźnik...
Lucky13 nie przepraszaj....no kurw....szkoda slow, nie, nie dla ciebie! dla tego.... podejrzewam, podejrzewam, ze sterylka, pseudo sterylka i noszenie martwych miotow moglo przyczynic sie do smierci kota
Ja dopiero dziś popołudniu przeczytałam wątek a teraz patrzę i.. aż się popłakałam. Mój TŻ pyta czemu beczę a ja mówię a bo umarła taka biedna kotka. Hasaj sobie Mruleczko za TM [*]