Podepnę się pod temat
Krótka historia naszego kota:
w sierpniu adoptowałam półrocznego kocurka, który spędził jakiś czas na ulicy

Od razu został wykastrowany (zanim do nas trafił), początki były bardzo trudne, bał się ludzi, chował za pralką, sikał w wiele miejsc, ale stopniowo to się poprawiało. W tej chwili jest to miły, oswojony kocurek, daje się głaskać, bawi się z ludźmi i sam, zrobił ogromne postępy od dnia, kiedy się poznaliśmy. W tej chwili kot sika ładnie do kuwety, bez problemu
o ile sypialnia jest zamknięta. Sypialnia otwarta- kot wchodzi na łóżko i sika na kołdrę.
Jeśli nie wejdzie do sypialni przez miesiąc, to przez miesiąc nigdzie nie nasika. Jak wejdzie do sypialni- zaraz nasika.
Jak już pisałam, jest wykastrowany zaszczepiony, miał robione testy na choroby wirusowe. Robiłam mu badanie moczu- wszystko w normie. Kot nosi obróżkę z feromonami, ale to nie pomaga
Czasem się zastanawiam, czy nie został wywalony na ulicę z poprzedniego domu z tego powodu
Po każdej "akcji" piorę pościel, ale kołdry nie upiorę. Może powinnam wyrzucić tą zasikaną kołdrę? Ale boję się, że nową znów zasika.
Kot ma ewidentnie jakiś problem z sypialnią, ale nie umiem go zrozumieć i mu pomóc
