Nim 7schr. Łódź.Marlon chory- powrót z adopcji:(( od str.81

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw sie 22, 2013 20:11 Re: Nim 7schr. Łódź..czarny Marlon sparaliżowany strachem :(

PROSZĘ DAJCIE ZNAĆ JAK DZIŚ CZUJE SIĘ MARLONEK???????????

ASIA EGIERD

 
Posty: 120
Od: Wto sie 20, 2013 15:47

Post » Czw sie 22, 2013 20:50 Re: Nim 7schr. Łódź..czarny Marlon sparaliżowany strachem :(

Marlonek bedzie mial najlepszy domek na swiecie i najwiecej milosci. Wiem, bo sie w nim wychowalam.
Juz nie moge sie doczekac kiedy Marlonka poznam. :1luvu:

Joannamantic

 
Posty: 16
Od: Czw sie 22, 2013 20:29

Post » Czw sie 22, 2013 20:55 Re: Nim 7schr. Łódź..czarny Marlon sparaliżowany strachem :(

DZIĘKUJEMY :kotek: :kotek: :kotek: :kotek: :kotek:

ASIA EGIERD

 
Posty: 120
Od: Wto sie 20, 2013 15:47

Post » Czw sie 22, 2013 20:59 Re: Nim 7schr. Łódź..czarny Marlon sparaliżowany strachem :(

Byłam dziś u Marlona, sam nic nie zjadł,
ale jak mu zaczęłam do pyszczka wkładać to załapał i sporo zjadł,
w kuwetce jednak i siku i kupal lądują,
i rano są,
nadal w jednym miejscu leży,
ale podobno lubi p. Mariolę pracującą w kociarni,
i kiedy ona jest to sam do niej wychodzi

krótki film o Marlonku:
http://youtu.be/s1ePIzvkCgM
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw sie 22, 2013 21:00 Re: Nim 7schr. Łódź..czarny Marlon sparaliżowany strachem :(

My intensywnie szukamy kotkowi dobrego transportu. Napewno cos sie znajdzie.

Joannamantic

 
Posty: 16
Od: Czw sie 22, 2013 20:29

Post » Czw sie 22, 2013 21:07 Re: Nim 7schr. Łódź..czarny Marlon sparaliżowany strachem :(

:1luvu: :1luvu: jeju aby do soboty i szybko do domku. Będzie dobrze- kochany czarnuszek Marlonek :1luvu:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

kasia1568

 
Posty: 1539
Od: Śro cze 12, 2013 14:37
Lokalizacja: WARSZAWA-SRÓDMIEŚCIE

Post » Czw sie 22, 2013 21:10 Re: Nim 7schr. Łódź..czarny Marlon sparaliżowany strachem :(

Ja go niestety poznam dopiero w pazdzierniku kiedy przyjade w odwiedziny. A na filmiku taka biedulka z niego z pieknymi oczkami.

Joannamantic

 
Posty: 16
Od: Czw sie 22, 2013 20:29

Post » Czw sie 22, 2013 21:20 Re: Nim 7schr. Łódź..czarny Marlon sparaliżowany strachem :(

RURU BARDZO DZIĘKUJĘ ZA INFO,TAK SIĘ MARTWIĘ O NIEGO.CZY ON BYŁ ODROBACZONY,CZY MA ANEMIĘ,CHCĘ TO WSZYSTKO WIEDZIEĆ O NIM BY MU LEPIEJ POMÓC.PRZYJADĘ PO NIEGO W SOBOTĘ LUB NIEDZIELĘ,JESTEM WSTĘPNIE UMÓWIONA Z PANIĄ ASIĄ.CHODZI TYLKO O TRANSPORT.BO DECYZJA O ADOPCJI ZOSTAŁA PODJĘTA I JEST NIEZMIENNA. :kotek:

ASIA EGIERD

 
Posty: 120
Od: Wto sie 20, 2013 15:47

Post » Czw sie 22, 2013 21:49 Re: Nim 7schr. Łódź..czarny Marlon sparaliżowany strachem :(

DZIĘKUJEMY JOASIU :1luvu:
ObrazekObrazekObrazekObrazek

jaga1666

 
Posty: 980
Od: Pon sie 06, 2012 12:48
Lokalizacja: stalowa wola

Post » Czw sie 22, 2013 21:50 Re: Nim 7schr. Łódź..czarny Marlon sparaliżowany strachem :(

:lol: :kotek:

ASIA EGIERD

 
Posty: 120
Od: Wto sie 20, 2013 15:47

Post » Pt sie 23, 2013 8:21 Re: Nim 7schr. Łódź. Marlon sparaliżowany strachem-do Sztumu

Docelowy sobotni transport z Warszawy znalazł się na facebooku, teraz tylko do Warszawy go przewieźć.
EDIT Czytam, że może i to się uda.
Kota ['] 12.12.2015 | Krzyś ['] 21.10.2019 | Niunia ['] 24.01.2022 | Chrapek ['] 3.02.2022 | Kokosz ['] 17.02.2023

Zarejestruj się na FaniMani, rób zakupy i wspomagaj przy okazji fundacje!

leki dla <3 sercowców <3 do oddania

Katia K.

Avatar użytkownika
 
Posty: 12373
Od: Wto kwi 18, 2006 19:17
Lokalizacja: Lublin

Post » Pt sie 23, 2013 8:41 Re: Nim 7schr. Łódź. Marlon sparaliżowany strachem-do Sztumu

CAŁY TRANSPORT MARLONKA ZAŁATWIONY PANI WRAZ Z MEŻEM https://www.facebook.com/ZwierzetomPomocnePomorskie ZGODZILI SIE ODEBRAC MARLONKA Z ŁODZI ZE SCHRONISKA I PRZYWIESC GO DO SZTUMU.JESTEM BARDZO SZCZESLIWA,TRZYMAJ SIE MARLONKU MOJ KOCHANY SYNKU.

ASIA EGIERD

 
Posty: 120
Od: Wto sie 20, 2013 15:47

Post » Pt sie 23, 2013 10:05 Re: Nim 7schr. Łódź. Marlon sparaliżowany strachem-do Sztumu

No i brawo. Dzieki pomocy dobrych ludzi , mamy nowego czlonka rodziny :D

Joannamantic

 
Posty: 16
Od: Czw sie 22, 2013 20:29

Post » Pt sie 23, 2013 10:31 Re: Nim 7schr. Łódź..czarny Marlon sparaliżowany strachem :(

ASK@ pisze:
ASIA EGIERD pisze:ROZMAWIAŁAM WŁAŚNIE Z PANIĄ ASIA,WOLONTARIUSZKĄ ZE SCHRONISKA,KTÓRA ZNA MARLONKA.WSTĘPNIE JESTEM Z NIĄ UMÓWIONA NA SOBOTĘ I ODBIÓR KOTKA.

Cieszę się :kotek:
Rozumiem, że przed tym zdarzeniem będzie wizyta przed adopcyjna? One są bardzo, bardzo pomocne przy adopcji. Dla obu stron.

Wszyscy bardzo się cieszymy, ale czy zrezygnowano z wizyty PA?
Na wątku są co prawda referencje Joannamantic i nie ma powodu, by je podważać,
ale obie Panie - i ASIA EGIERT, i Joannamantic – są na forum świeżutkie,
więc niesprawdzone jeszcze (chyba?).
Absolutnie nie podważam tu Ich dobrej woli, zapału itp., bo nie mam do tego podstaw.
Chodzi mi tylko o to, że w innych przypadkach Nim... obowiązywała jednak procedura sprawdzająca.
Jak to z tym jest (tylko pytam)?
Obrazek

violet

Avatar użytkownika
 
Posty: 4565
Od: Pon sty 07, 2013 17:17
Lokalizacja: koło Torunia

Post » Pt sie 23, 2013 11:03 Re: Nim 7schr. Łódź. Marlon sparaliżowany strachem-do Sztumu

Nie wiem, czy będzie PA, ale tak pod rozwagę z punktu widzenia potencjalnego adoptującego...



Nie pracuję w schronisku, ale powiem z własnych doświadczeń (i Mokate, i Magnolia są z tego właśnie schroniska - w Łodzi).

To kotek ze schroniska, a tam nie ma wymogu wizyty przedadopcyjnej, więc jak ktoś przyjdzie z biegu z transporterkiem i dowodem, to każdy właściwie może kotka dostać (i tak jest w większości - o ile nie wszystkich - DUŻYCH schronisk). Ustawy i rozporządzenia nie wymagają PA, a o takich dodatkowych "atrakcjach" decyduje dyrekcja na podstawie różnych aktów prawnych i możliwości finansowych oraz kadrowych.

Marlon jest w schronisku z tego, co mi wiadomo (chyba, że się coś zmieniło - ale to wiedzą tylko Ruru i inne wolontariuszki) - nie pod opieką jakiejś fundacji, która może sobie zażyczyć tego czy tamtego, bo ich prywatna kasa i ich zasady; schronisko jest miejskie utrzymywanie przez podatników (plus ew. darowizny itp.) i niestety można mieć najlepsze chęci, a wskórać bardzo tak sobie.

REGULAMIN schroniska mówi:
5. Zwierzęta ze Schroniska mogą być wydawane do adopcji
tylko:
a) Po odbyciu obowiązującej kwarantanny.
b) Po przeprowadzonym zabiegu sterylizacji bądź kastracji.
c) Osobom fizycznym, które ukończyły 18 rok życia i mogą potwierdzić swoją tożsamość obowiązującym dokumentem.
d) Zwierzęta mogą być wydawane do adopcji tylko przez uprawnionych pracowników Schroniska, po przeprowadzeniu wywiadu mającego na celu zorientowanie się na temat warunków w jakich będzie przebywało zwierzę.


9. Adopcja wybranego zwierzęcia winna być poprzedzona:
a) Szczegółowym wywiadem mającym na celu ustalenie warunków pobytu zwierzęcia oraz eliminację zagrożeń i przeciwwskazań.
b) Odprawą weterynaryjną zakończoną wystawieniem książeczki zdrowia i podpisaniem przez adoptującego umowy adopcyjnej. Ostatecznie wpisaniu właściciela do ogólnopolskiej bazy danych


DUŻE schroniska nie mają 10 czy 20 kotów pod opieką tylko setki. Wizyta PA przy każdym kociaku jest po prostu nierealna z przyczyn czasowo-finansowych (a chodzi jednak o to, żeby ludzie chcieli adoptować, a nie ładować ich w takie procedury czy koszty związane z wizytami itp., żeby pomimo dobrych chęci, woleli dorabiać "rozmnażaczy"). Poza tym jak ktoś pracuje z kotami, to ma zwykle dobre wyczucie i już w wywiadzie jest w stanie dużo wyczuć; a przykład "studenta" z Zabrza pokazuje, że PA i umowa żadnej gwarancji bezpieczeństwa nie dają.


Zanim przyszła do mnie Mokate (też w Nim...; zresztą Magnolia też stąd), to Ruru sporo ze mną mailowała o wszystkim, bo pojęcie o kotach miałam znikome w porównaniu do aktualnego i na dużo rzeczy zwracała uwagę na wypadek jakbym była czegoś nieświadoma - w przypadku osób z dobrymi chęciami to (uświadamianie) wystarczy, a w przypadku zwyrodnialców niestety najlepsze wizyty nie pomogą :-| oczywiście lepiej jak wizyta jest choćby z tego powodu, że wiele rzeczy można podpowiedzieć, ale czasami jest to po prostu niemożliwe; to jak w medycynie ratunkowej - czasami coś nie jest idealne, ale trzeba zaryzykować, bo czas działa tak bardzo na niekorzyść, że bez takiej decyzji na pewno się źle skończy. Trzeba się starać jak najlepiej, ale uważać, żeby nie przedobrzyć w drugą stronę i w efekcie końcowym nie narobić więcej szkód niż pożytku (wygrać bitwę, przegrać wojnę).


Inna rzecz, że to, iż ktoś jest krótko na forum nie znaczy, że nie jest osobiście znany "kociarzom" - niektórzy wchodzą tu oo sporym czasie od adopcji swojego kotka; poza tym mam wielu znajomych - koty przygarniają od zawsze, a na miau nigdy się nie zarejestrowali, bo [i tu przyczyny są bardzo różne].
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 208 gości