» Pon sie 10, 2009 22:57
kotki uratowane! przez Straż dla Zwierząt w Łodzi:-)
docieplanie bloków - zgroza dla bezdomnych kotów. ile kocich żyć pochłonęło? czy po prostu ja mam takiego pecha, że już drugi raz w ciągu roku przerabiam ten sam temat... ?
długi blok, dwa, trzy łączenia. w tych łącznikach, czyli szparach na szerokość 20 cm bardzo często koty znajdują schronienie. przy okazji remontu te szpary zostają szczelnie zamurowywane.
w ubiegłym roku tak schowała się kotka, jakoś udało się ją wypłoszyć. ale też po ciężkich mękach i w wielkim stresie.
w tym roku w innej szczelinie okociła się kocica. dwa tygodnie temu. kociaki są za małe, żeby wyjść. kocica uważa, że sprytnie je ukryła i siedzi z nimi zadowolona. wydostać ich stamtąd nie można, bo łaczenie ciągnie sie na 10 metrów.
robotnicy obiecali, że zamurują ten otwór na końcu, czyli za 2 tygodnie. co jak kociaki nie wyjdą? bo taki może być scenariusz?
moja mama, która znana jest z dokarmiania kotów sama za wiele nie zdziała, bo jest "kociarą"- emertyką, której nikt nie bierze na poważnie. wiecie jak to jest...
napisałam do straży dla zwierząt, bo pomyślałam, że najlepiej byłoby się w tej sprawie wesprzeć jakimś mundurem. np w rozmowie ze spółdzielnią, czy inwestorem. na razie cisza. czas leci...
docieplanie śni mi się w przerwach na sen
Ostatnio edytowano Sob sie 22, 2009 12:54 przez
aniaczymania, łącznie edytowano 3 razy