wyszycie cewki moczowej-narazie odroczone, Pasik na lekach

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw sty 03, 2008 11:51 wyszycie cewki moczowej-narazie odroczone, Pasik na lekach

Nie dziala mi szukanie.
Znajomy kociarz ma kota, ktory ma jutro miec taki zabieg.
Powiedzcie co wazne, na co trzeba zwrocic uwage i czy rzeczywiscie jest to konieczne, ogolnie doswiadczenia z tym zwiazane.
Bardzo prosze o pomoc

Kot jest w Lodzi
Ostatnio edytowano Pon sty 07, 2008 21:14 przez Lidka, łącznie edytowano 3 razy

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Czw sty 03, 2008 13:18

Obrazek ~~ Ci, którzy nie lubią kotów - w poprzednim wcieleniu byli myszami ~~ :)

karotka&habibi

 
Posty: 236
Od: Pt lis 23, 2007 10:23
Lokalizacja: Ziemia Kłodzka

Post » Czw sty 03, 2008 13:20

Kot w Łodzi - przez jaką lecznicę prowadzony?

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw sty 03, 2008 13:42

Dzieki za linki.
Pytanie o lecznice zadalam, i czekam na odpowiedz.

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Czw sty 03, 2008 14:13

Witam,
Mam kota, który już kilkakrotnie się zatykał. Ma piasek w pęcherzu.
Nie powinno się zaczynać od wyszywania, bo to nie daje gwarancji, że kłopoty ustapią, a jest to zabieg ryzykowny. Cewnikowanie przy zatkaniu, płukanie pęcherza przez cewnik, antybiotyk, kroplówki w celu płukania układu moczowego, przez tydzień lub dłużej, leki przeciwzapalne, rozkurczowe i przeciwbólowe, moczopędne. Trzeba zacząć od tego. Ostatnio u mojego kota obyło się nawet bez cewnikowania. W porę dostał leki i kroplówki, wysiusiał trochę piasku ...
Pozdrawiam, Juliusz.

jul-kot

 
Posty: 1063
Od: Wto sty 27, 2004 18:10
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sty 03, 2008 15:50

To nie tak, ze od razu ma byc zabieg.

Przed Swietami
Pasik przeszedl zapalenie drog moczowych, dosc powazne, takie z zatrzymaniem moczu. Po kuracji antybiotykowej i kluciu rudego pupska jest juz lepiej i Paszczak wraca do formy.

Tak bylo w Nowy rok

Pojechałem więc do pogotowia weterynaryjnego, lecznicy czynnej 24h/dobę. Tam zresztą Pasik trafił za pierwszym razem, bo wówczas była niedziela. Oczywiście skonsultuję Pasika u mojego weta, ale to najwcześniej pojutrze. Martwi mnie, że dotychczasowa antybiotykowa kuracja nie przyniosła efektu. W chwili obecnej Pasik czuje się dobrze, ma apetyt i gdyby nie dyskomfort związany z kołnierzem oraz konieczność zaaresztowania kota w kuchni, wszystko wyglądałoby normalnie.

Pasikowi znow sie pogorszylo, wlasnie wrocilem z nim z lecznicy.
Miał zatkana cewke moczowa, z niejakim trudem udalo sie ja udroznic. Wszyto cewnik a Rudas ma zalozony kolnierz.
Cos kiepsko zacznie sie ten Nowy Rok


I teraz

Niestety, nie mam pomyslnych wiesci :(
Moj wet potwierdzil opinie lekarza z pogotowia weterynaryjnego i wrecz postawil ultimatum: albo decyduje sie na zabieg, albo on rezygnuje z leczenia pacjenta. Decyzja zatem zapadla, zabieg odbedzie sie w piatek, cewka moczowa zostanie odcieta w najszerszym miejscu, powyzej kosci praciowej i zostanie wyszyta na zewnatrz wraz z okalajacym fragmentem sluzowki.
Wg weta jest to jedyne rozwiazanie, dajace Rudasowi szanse na normalne funkcjonowanie po zabiegu. Przy okazji przeplukiwania pecherza moczowego, w strzykawce, po zaaspirowaniu, ukazal sie niewielki kamyczek. Wet obiecal, ze przy okazji zabiegu przeplucze pecherz moczowy a znalezione zlogi wysle do analizy laboratoryjnej.
A na dokladke wszystkiego okazalo sie, ze Pasik ma tasiemca... :( Trzymajcie, prosze, kciuki za Rudzielca i za mnie, bo rekonwalescencja bedzie wymagac ciaglego dyzurowania przy kocie przez 10 dni, a to z uwagi na koniecznosc upilnowania futrzaka, by nie tarl pupskiem o koce czy dywan. Zastanawiam sie nad jakas forma pampersa. Wet uwaza, ze kot i tak sie z takowego uwolni, nawet bedac w kolnierzu. Macie jakies pomysly?

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Czw sty 03, 2008 16:01

wyszycie cewki to koronkowa robota- musi być super wprawny wet
najdrobniejszy błąd lub zrosty potem sa nie do odwrócenia
ta operacja to ostatecznosc

u mojego kota po latach diety suk minal samoistnie, mam nadzieje ze nie wroci
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Czw sty 03, 2008 17:05

Po cewnikowaniu i płukaniu nie zostawiamy cewnika. Wtedy nie jest potrzebny kołnierz, a cewnik nie podrażnia i tak już podrażnionego kanału. Cewnik powoduje nasilenie stanu zapalnego ...
Kot powinien dostać kroplówki i leki moczopędne oraz przeciwbólpwe, będzie sam siusiał.
Może idź jeszcze do innego weta? Moi nie są tak skorzy do wyszywania.
A tasiemiec kota nie zabije, odrobacz go jak jego stan się poprawi.
Pozdrawiam.

jul-kot

 
Posty: 1063
Od: Wto sty 27, 2004 18:10
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sty 03, 2008 19:06

Witam serdecznie wszystkich Kociarzy.
Jestem na forum od dzisiaj, to o moim Pasiku wątek założyła Lidka (dziękuję).
Zdecydowałem się odroczyć jutrzejszy zabieg. Nie wiem, czy słuszną decyzję
podjąłem, niemniej dzisiejsza dobra forma rudaska daje nadzieję na choć te parę dni zwłoki. Idąc za radą Lidki postanowiłem skonsultować sposób leczenia z którymś z łódzkich wetów - najchętniej z dr Pocałowską, choć nie udało mi się jej dziś już telefonicznie w lecznicy zastać.
Na wszelki jednak wypadek trzymam Pasika na ścisłej diecie przygotowawczej do ew. jutrzejszego zabiegu, gdyby - odpukać - pojawiły się w nocy lub jutro ponowne problemy z oddawaniem moczu.
Osobiście wolałbym uniknąć tak radykalnych rozwiązań, jak wyszycie cewki moczowej. Poddałem się opinii dwóch lekarzy weterynarii i nie mam podstaw podważać ich decyzji. Chętnie jednak wysłucham jeszcze innej, kompetentnej opinii.

Dziękuję za wypowiedzi w tym wątku i pozdrawiam.
Uwielbiam zagłębiać się w Strefę Mruku...

Funnycat

Avatar użytkownika
 
Posty: 59
Od: Czw sty 03, 2008 12:48
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw sty 03, 2008 19:34

Witaj Funnycat
Wyszycie cewki moczowej to poważna sprawa. Niektóre koty znoszą to bardzo dobrze ale niektóre nie. Mojemu sie nie udało :( Nie jestem zbyt kompetentna w tej sprawie ale zawsze warto skonsultować sie u innych wetów (jeśli sytuacja z sioo kociny nie jest zła).
Tu jest watek mojego Setha. Zatkał się 15 sierpnia 2007 roku i to od razu bardzo poważnie :( :( :(

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=64834&highlight=
Kciuki za zdrówko Pasika :ok:

Bierka

 
Posty: 848
Od: Śro mar 28, 2007 19:59
Lokalizacja: Warszawa Rakowiec

Post » Czw sty 03, 2008 20:10

Nic nie doczytałam o badaniach, które kot miał robione: podstawa to samo badanie moczu + obejrzenie próbki pod mikroskopem, potem posiew do tego usg i rtg pęcherza. Jakieś dwa tygodnie temu taką procedurę przechodził kot koleżanki. W perspektywie był zabieg. Po tych wstępnych badaniach (usg wykazało elementy morfotyczne, rtg - bez kontrastu, więc też "takie sobie") i po wyhodowaniu z posiewu konkretnej bakterii (niestety nie pamiętam nazwy) i zrobieniu antybiogramu wetka podjęła decyzję o dłuższej, trzytygodniowej terapii antybiotykowej. Wcześniej kot również dostawał antybiotyk i mimo, że antybiogram potwierdził dobór leku- nie było "spektakularnego" efektu. Dodatkowo kot dostawał relanium. Po około tygodniu - efekt jest wyraźny, a zabieg odłożony na czas nieokreślony. Znajomy wet-chirurg oczywiście chętnie zobaczyłby "co kot ma w środku" i dlaczego trafiła go ta przypadłość (budowa pęcherza, grubość ściany i cała masa innych szczegółów) ale na razie kot jest na karmie urinary i lekach. Z dwóch źródeł słyszałam dwie różne wersje - jedna, że to prosty i skuteczny zabieg (wet-chirurg) i z drugiej strony, że to ostateczność (wet -nie-chirurg) i możliwe są różne komplikacje...

Edit: oczywiście w tzw, międzyczasie było cewnikowanie i płukanie pęcherza. Wet-chirurg twierdzi, że owszem można zostawić na dwa-trzy dni cewnik, aby kota "płukać".
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Czw sty 03, 2008 21:24

Funnycat pisze:Witam serdecznie wszystkich Kociarzy.
Jestem na forum od dzisiaj, to o moim Pasiku wątek założyła Lidka (dziękuję).
Zdecydowałem się odroczyć jutrzejszy zabieg. Nie wiem, czy słuszną decyzję
podjąłem, niemniej dzisiejsza dobra forma rudaska daje nadzieję na choć te parę dni zwłoki. Idąc za radą Lidki postanowiłem skonsultować sposób leczenia z którymś z łódzkich wetów - najchętniej z dr Pocałowską, choć nie udało mi się jej dziś już telefonicznie w lecznicy zastać.
Na wszelki jednak wypadek trzymam Pasika na ścisłej diecie przygotowawczej do ew. jutrzejszego zabiegu, gdyby - odpukać - pojawiły się w nocy lub jutro ponowne problemy z oddawaniem moczu.
Osobiście wolałbym uniknąć tak radykalnych rozwiązań, jak wyszycie cewki moczowej. Poddałem się opinii dwóch lekarzy weterynarii i nie mam podstaw podważać ich decyzji. Chętnie jednak wysłucham jeszcze innej, kompetentnej opinii.

Dziękuję za wypowiedzi w tym wątku i pozdrawiam.


Ciesze sie, ze mimo wszystko tak Ci namacilam w glowie, ze odlozyles troche zabieg.
Ja mysle, ze jeszcze tym tasiemcem warto byloby sie zajac, bo on napewno Pasikowi nie pomaga. Ja wiem, ze karmienie kotow roznymi karmami to trudna sprawa, ale moze Ci sie jakos uda potrzymac Pasika na diecie. Napewno jeszcze ktos podzieli sie swoimi doswiadczeniami.
Trzymam mocno kciuki za rudzielca:)

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Czw sty 03, 2008 23:35

Moze ktos jeszcze bedzie miala jakies przemyslenia, bardzo prosze.
Ja juz znikam do piwnicy

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Pt sty 04, 2008 10:06

sprobuj podawac kotu tabletki ziołowe chińskie Shi-Lin-Tong
ja kupuję w sklepach zielarskich po 35 zł za opakowanie
lekko dezynfekują drogi moczowe i co wazne - raczej nie mogą zaszkodzic wiec nie boje sie ich podawac
oczywiscie do skonsultowania z wetem

ulotke o tych tabletkach zamiescilam w moim watku o wyszyciu cewki ale wyszukiwarka mi go nie znajduje
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Pt sty 04, 2008 10:12

Funnycat, dobra decyzja i dobry wybór lekarza.
Lecznica jest czynna 9-18, 11-13 przerwa zabiegowa, w międzyczasie mnóstwo pacjentów, Dr Ewa nie zawsze ma możliwość odebrania telefonu.

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], kasiek1510 i 129 gości