Witam
Mam 10 miesięczną kotkę syberyjską. 6 dni temu Gratka zeskoczyła z kanapy i złamała kręgosłup. Kot miał kompletny niedowład tylnych kończyn i ogona. Pierwszy weterynarz nie zauważył złamania na zdjęciu. Całe szczęście nie dawało mi to spokoju i po konsultacji z kolejnym weterynarzem okazało się,że kręgosłup jest złamany. Po 24 godzinach od wypadku kicia trafiła na stół operacyjny. Polecono nam pana Szczypkę z Wrocławia (jesteśmy mu bardzo wdzięczni za to,że podjął się tego zadania kiedy wszyscy przekonywali,że lepiej ją uśpic). Po zakończonej operacji dowiedzieliśmy się co było przyczyna - odwapnienie kości.. Nie udało się założyć żadnego stabilizatora, ponieważ kości rozsypywały się pod palcami. Gratka zawsze była wybredna, nie tolerowała suchej karmy(prędzej ta dostałaby nóżek niż kicia by ją zjadła), jadła tylko karmę przygotowywana z przepisu z hodowli. Teraz wiem,że często chcąc dogodzić pupilowi zwyczajnie mu szkodzimy, niestety za późno...
W tej chwili kot jest całkowicie unieruchomiony, nauczyliśmy sie wyciskać pęcherz(nie oddaje sama moczu ani kału). Musimy ją tak męczyć co najmniej raz dziennie. Rozmoczoną karmę, odżywki, witaminy dostaje przez strzykawkę do pyszczka. Tylko wodę pije sama - chociaż dzisiaj i z tym jest problem. Kicia nie straciła czucia głębokiego i coraz ładniej reaguje na bodźce w tylnych kończynach. Codziennie staram się ją masować, tylko zastanawiam się czy robię to w prawidłowy sposób. Może ktoś sie orientuje kiedy powinnyśmy rozpocząć rehabilitację, w jaki sposób mogłabym jej pomóc? Kolejnym problemem jest oddawanie kału, chociaż narazie naszprycowałam ja parafiną i pastą Bezopet i czekamy na efekty.