Witam forumowiczów.
Bardzo proszę o informację na temat tego nowotworu. W poprzednią środę moja kotka przeszła zabieg wycięcia dwóch guzków i po tym zabiegu czuje się bardzo źle. Jestem wściekły na lecznicę (o tym napiszę może trochę później) bo ich działania nic nie zmieniają w samopoczuciu kotki. Wet twierdzi że jej samopoczucie po zabiegu wskazuje że najprawdopodobniej jest to sarkoma. To tłumaczenie wydaje mi się dziwne więc proszę Was o informacje. Oczywiście przed zabiegiem nikt mi nie powiedział, że tak może być. Guzki poszły na badanie, które ze względu na święta będzie gotowe dopiero za 2 tygodnie. Ale jak tak dalej pójdzie to kotka nie dożyje wyników!!! Od trzech dni podają jej jakiś antybiotyk i inne leki. Ale po zabiegu nie dostawała żadnego antybiotyku bo podobno dostała bardzo silny antybiotyk bezpośrednio po zabiegu i nie było konieczności podawania dodatkowo antybiotyku w kolejnych dniach. Po prostu podejrzewam że w lecznicy coś schrzanili i teraz nie chcą się do tego przyznać.
Tak więc jeżeli ktoś ma jakieś doświadczenia w tym względzie bardzo proszę jeszcze raz o informacje.