Kotka z problemami natury psychicznej...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto cze 24, 2008 13:26 Kotka z problemami natury psychicznej...

moja kotka jest bardzo wrazliwa i nieodporna prsychicznie na wszelkie zmiany w jej otoczeniu. tym bardziej, gdy jej duza poszla do pracy i nie ma jej przez 9 godz. dziennie. Starcila apetyt i musze ja zaganiac do jedzenia.

Karme sucha i mokra wymienilam na te dla kotow wybrednych (Royal), bylam u weta (u niego moja kotka udaje niezywa i ma temp. 40 stopni- w domu juz nie!!!). Wet radzi podawac jej jakies tabletki na uspokojenie-dzis ide po konkrety. Przy okazji zakupilam felliwaya (nie zaszkodzi)..


30.06- Tośka zaczęła jeść po tabletkach. Od weekendu już ich nie dostaje. Dziś pierwszy raz, nigdy wcześniej tego nie robiła!, zaczęła wylizywać kant cukiernicy, na której był cukier...Ma ktoś pomysł o co chodzi??? Jutro będzie nasz wet, to zadzwonie, ale może ktoś ma doświadczenia w tym zakresie??
Ostatnio edytowano Pon cze 30, 2008 13:41 przez Julka_, łącznie edytowano 1 raz

Julka_

 
Posty: 1696
Od: Pt maja 18, 2007 17:26
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Wto cze 24, 2008 13:52

Julka, ja bym wstrzymała się jeszcze z dawaniem tabletek na uspokojenie.
Spróbuj z falliway'em i może z kroplami Bacha.
Staraj się poświęcać jej jak najwięcej czasu.
Może rozwiązaniem byłoby kocie towarzystwo (?) Ale z tym ostrożnie, bo skutek może być odwrotny.

Wawe

 
Posty: 9495
Od: Pt wrz 24, 2004 21:14
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Wto cze 24, 2008 13:56

wiesz to nie jest nowy problem..to zaczelo sie rok temu po sterylizacji. byly krople bacha i feliway. Przyszla nowa kotka do towarzystwa. Jest lepiej, ale wygryzanie nadal trwa, apatia, gdy wyjezdzam, strach przed wetem etc. sie utrzymuja. Teraz doszedl brak apetytu..strasznie zmizerniala i stracila na wadze...nie chce jej faszerowac lekami, ale boje sie o jej stan

Julka_

 
Posty: 1696
Od: Pt maja 18, 2007 17:26
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Wto cze 24, 2008 14:00

jak w sierpniu wyjechalam na 2 tyg. na urlop i byla wtedy (w swoim domu) z moja mama (ktora lubi i zna od malenkosci) oraz ze swoja towarzyszka, to po moim powrocie sie rozchorowala. Temeratura skakala to w gore to w dol. Leki nie pomagaly. Testy na bialaczke wykluczyly ja, krew wyszla dobra...przeszlo samo, bez diagnozy...

teraz zaczyna sie podobna sprawa..

Julka_

 
Posty: 1696
Od: Pt maja 18, 2007 17:26
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Wto cze 24, 2008 14:02

Próbowałaś może kontaktować się z behawiorystą?
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Wto cze 24, 2008 14:08

nie, a znasz kogos dobrego??

wiesz...ja znam swoja Toske. wiem, gdy jej cos nie pasuje, kiedy jest w stresie i co potem z tego wynika. Wiem, że brak apetytu jest teakcją na tęsknote za mną. Gdy mnie nie ma przez cały dzień nic nie je. Dopiero jak wracam, jak za nia chodze i proszę i pilnuje, wtedy je.

Czy behawiorysta jeszcze bardziej jej nie zestresuje??

Julka_

 
Posty: 1696
Od: Pt maja 18, 2007 17:26
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Wto cze 24, 2008 14:09

Julka_ pisze:wiesz to nie jest nowy problem..to zaczelo sie rok temu po sterylizacji. byly krople bacha i feliway. Przyszla nowa kotka do towarzystwa. Jest lepiej, ale wygryzanie nadal trwa, apatia, gdy wyjezdzam, strach przed wetem etc. sie utrzymuja. Teraz doszedl brak apetytu..strasznie zmizerniala i stracila na wadze...nie chce jej faszerowac lekami, ale boje sie o jej stan


A to faktycznie jest problem. :?
Moja Lilo też tej wrażliwcem a wizyta z nią u weta stanowi gehennę dla wszystkich, ale nie aż do tego stopnia.
W takim razie chyba faktycznie zostaje spróbowanie uspokajaczy. Może jeszcze konsultacja u innych wetów (bez kota, ale dokładnie opisać problem).
Tak jak pisze Genowefa, spróbować namierzyć jakiegoś behawiorystę.
W każdym razie - powodzenia. :ok:

Wawe

 
Posty: 9495
Od: Pt wrz 24, 2004 21:14
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Wto cze 24, 2008 14:23

Julka_ pisze:nie, a znasz kogos dobrego??

wiesz...ja znam swoja Toske. wiem, gdy jej cos nie pasuje, kiedy jest w stresie i co potem z tego wynika. Wiem, że brak apetytu jest teakcją na tęsknote za mną. Gdy mnie nie ma przez cały dzień nic nie je. Dopiero jak wracam, jak za nia chodze i proszę i pilnuje, wtedy je.

Czy behawiorysta jeszcze bardziej jej nie zestresuje??


Zajrzyj tu:

http://www.behawiorysci.pl/

Już podawałam ten link w wątku zestresowanego Saszy. Bardzo szybko odpowiedzieli-może po prostu napisz? Poza tym behaviorysta nie jest od stresowania zwierzaka, już na podstawie samej obserwacji czy opisu bedzie wiedział co może pomoc a cała parce będziesz musiala wykonać Ty sama z kicią.
Obrazek

Ewik

 
Posty: 6713
Od: Pt lip 25, 2003 22:55
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Wto cze 24, 2008 14:27

ok. znalazlam tez namiary na p. Malgorzate Dubińska i dr Iracką oraz dr Jagnę Kudłę...

ktoś wie, zna?

Julka_

 
Posty: 1696
Od: Pt maja 18, 2007 17:26
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Wto cze 24, 2008 14:47

napisalam do behawiorystow.pl...zobaczymy

Julka_

 
Posty: 1696
Od: Pt maja 18, 2007 17:26
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Wto cze 24, 2008 14:55

Julka_ pisze: dr Jagnę Kudłę...


Ona była u kotki mojej sąsiadki. Z kotką jest taki problem, że wydrapywała sobie od roku ranę na karku. Opowieści sąsiadki z wizyty są takie, że rady były zgodne miej więcej z tym, co można wyczytać z książki Vicky Halls "Koci detektyw". Były też inne rady, nieco kontrowersyjne, takie jak np.: strasznie kota hałasem. Dr. Jagna doszła do wniosku, że podobnie jak w Waszym przypadku był to problem zbytniego przywiązania kota do właściciela i związany z tym brak samodzielności u kota.
Na plus dr. Jagny na pewno można powiedzieć, że zażądała całej historii choroby. Czyli chciała się upewnić, że przyczyny medyczne zostały wykluczone. W czasie wizyty została przeprowadzona bardzo szczegółowa ankieta na temat kota i relacji kot-opiekun. Wizyta kosztowała 150 zeta.

Finał historii (mam nadzieję, że to już koniec) opiszę, choć nie jest związany z tematem wątku. Dowiedziałam się od moich wetów, że karmą, która bardzo często uczula koty jest RC, a konkretnie wątróbka drobiowa w nim zawarta. Tak więc trzeba zacząć od odstawienia RC (również w tej wersji dla alergików). Powiedziałam o tym sąsiadce, okazało się, kotka wcina cały czas RC dla alergików. Odstawiła RC i już sierść odrasta kotu. No i obie z sąsiadką mamy nadzieję, że to koniec tej udręki.

EDIT: Zapomniałam o ważnej rzeczy - przepisała kotu psychotrop, nazwa mi się po głowie kołacze, jak sobie przypomnę to dopiszę.
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Wto cze 24, 2008 15:05

RC je dopiero teraz...bo wczesniej podawalam jej Acane i Hills'a, ktore jadla bardzo niechetnie...

Julka_

 
Posty: 1696
Od: Pt maja 18, 2007 17:26
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Wto cze 24, 2008 15:07

hmm...odstawic RC zreszta teraz nie odstawie, bo wcina Kitten 36 jako jedyna sucha karme, a ze chudnie...nie moge sobie na to pozwolic.

jednak jak troche ja odchowam ;) to znow wywale RC

Julka_

 
Posty: 1696
Od: Pt maja 18, 2007 17:26
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Wto cze 24, 2008 15:15

Julka_ pisze:RC je dopiero teraz...bo wczesniej podawalam jej Acane i Hills'a, ktore jadla bardzo niechetnie...


Tak jak napisałam finał historii nie jest związany z Twoją kotką.
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Wto cze 24, 2008 15:28

ahhh nie doczytalam ;)

Julka_

 
Posty: 1696
Od: Pt maja 18, 2007 17:26
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 120 gości