Kot moich rodziców, Gofer, ma prawdopodobnie oderwany ogon. Nie wiemy co się stało. Wrócił do domu i prawie wcale nie chodził. Rodzice mieszkają w małym miasteczku, mają dobrego weta, ale niestety warunków do leczenia tam nie ma, bo nie ma sprzętu. W związku z tym dzisiaj Gofer przyjeżdża do mnie. Podobno nie ma czucia w zwieraczach. Na szczęście chodzi. Oczywiście pierwsze co to zrobimy RTG. Ale czy ktoś zna jakiegoś neurologa? Ja wiem, że tu jest deficyt, ale może ktoś miał podobny przypadek?
I czy możemy poprosić o kciuki?
Dopisek
Ponieważ dość często wklejam ten wątek żeby przeczytał go ktoś kto ma kota z podobnym problemem to zbiorę w pierwszym poście kontakty do lekarzy neurologów, neurochirurgów z Warszawy, z którymi warto się skonsultować.
Dr Jacek Sterna
Klinika Małych Zwierząt
Wydziału Medycyny Weterynaryjnej SGGW
tel. do recepcji 0-22 847-37-40, 0-22 853-09-54
a także w lecznicy na Bemowie
tel. 638-39-14
Dr Stępkowski
Lecznica Lancet
tel. 0-22 651 53 28, 0-22 842 28 02
Dr Lenarcik
lecznica ANIMA
tel.:22 832 27 28 lub 0 660 482 660
lub kontakt na SGGW ze strony http://knk.sggw.pl/zchw.html
Dr Sterna i dr Lenarcik udzielali nam konsultacji także telefonicznie, naprawdę bardzo polecam zadzwonienie jeśli niemożliwa jest wizyta.