Ramzes w nowym domu :-)

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Czw gru 18, 2008 17:15 Ramzes w nowym domu :-)

O Ramzesie powiedziano mi, że to domowy pieszczoch, którego rodzina z wielkim bólem serca musi oddać, bo na jego sierść jest poważnie uczulona maleńka dziewczynka.
Stan kota przekroczył moje najczarniejsze wizje na temat tego, jak można zaniedbać długowłose zwierzę. Ramzesa trzeba ostrzyc do skóry. Do tego kot jest nieufny, zachowuje się nieprzyjaźnie i ewidentnie nie toleruje innych zwierząt. Głaskać pozwala się jedynie młodym ludziom - nastolatkom. Dorosła osoba, a jeszcze nie daj Bóg wyciągająca w jego kierunku rękę - wywołuje gwałtowne warczenie i syczenie, nie sprawdzałam jak daleko można się posunąć, bo Ramzes to wielkie kocisko.
Ma cztery lata, podobno jest wykastrowany, sprawdzę to jutro, przy okazji strzyżenia go u weterynarza.
Nie był szczepiony, nie miał robionych żadnych badań, nie ma książeczki zdrowia.
Dobre wiadomości są takie, że pięknie korzysta z kuwety, wie do czego służy drapak, jest wrażliwy na kocimiętkę i być może nieprzyjazne zachowanie nie jest jego stałą cechą, potrzebuje jedynie czułości, spokoju i czasu - dzisiaj jadł mi z ręki i nie warczał, a potem otarł się pyszczkiem, ale o głaskaniu na razie mowy nie było. Interesuje się też zabawkami, je bez problemów saszetki (ja karmię go Iaamsem i Hillsem) oraz suchą karmę (RC dla persów u mnie).
Przypomina persy starego typu - "z noskiem", oczy ma zdrowe, choć trochę kicha. Umaszczenie: czarny dymny, złote oczy.
Przy odpowiedniej pielęgnacji i żywieniu będzie zjawiskowo piękny. Uprzedzam - koszty niemałe. Nie jest to kot "dla każdego", tak ze względu na nieprzewidywalny charakter (bo to nie jest typowy pers, nie zachowuje się tak jak to opisuje wzorzec rasy) jak i na wymagania pielęgnacyjne.
Niestety, nie mam jeszcze jego fotek, ale w najbliższym czasie postaram się zamieścić.
Ostatnio edytowano Pon kwi 27, 2009 13:11 przez Lisabeth, łącznie edytowano 2 razy

Lisabeth

 
Posty: 1184
Od: Śro wrz 21, 2005 20:24
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Czw gru 18, 2008 17:33

No tak.. znowu alergia się okazuje czałkiem czym innym..

Zrób mu badania krwi, jeśli masz zamiar strzyc go pod narkozą..
Ważny jest stan nerek.. jeśli zdrowe, to można podać narkozę.. jesli parametry nerkowe powyżej normy, to narkoza może być zagrożeniem życia..

A jeśli chodzi o charakter, warczenie i niedotykalskość, to bedziesz mogła coś powiedzieć dopiero po ostrzyżeniu tych kołtunów..
Przecież jego najprawdopodobniej to niewyobrażalnie boli i ciągnie.. Mam tylko nadzieję, że skóra pod kołtunami okaże się w porządku.. że nie ma żadnych odparzeń, uczuleń czy innego grzyba..

Jak się trochę uspokoi i pozbędzie pancerza, to zobaczysz, że to miły, spokojny i miziasty przytulanek.. :1luvu:
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Czw gru 18, 2008 17:34

Serce się łamie jak czytam takie historie... :( :evil:

Mam nadzieję Lisabeth, że kocio szybko dojdzie do siebie pod Twoją opieką. Może jak ostrzyżesz mu te kołtuny to humor też mu się poprawi...? Taka zaniedbana sierść boli i odparza...

Całe szczęście, że go przygarnęłaś. Ja chyba bym nie wytrzymała i poweidziała jego 'opiekunom' co o nich sądzę :evil:
Salsa Nexus*PL & Calisi Salicat*PL
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=158088
Stefan [*]
Henia [*]

oleska222

 
Posty: 2739
Od: Pon cze 09, 2008 14:20

Post » Czw gru 18, 2008 17:37

Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Czw gru 18, 2008 17:40

Dzisiaj sterylizuję Marcelinkę (właśnie dzwoniłam do lecznicy, malutka dobrze zniosła zabieg, teraz się wybudza), na jutro jestem umówiona do strzyżenia Ramzesa, porozmawiam z doktorem.
Ja też się boję o jego nerki, tym bardziej, że w poprzednim domu był żywiony Kitekatem :evil: i "jak robili schabowe, to dostawał kawałek mięsa".
Bez komentarzy.
Strasznie mi szkoda tego kota, nawet taki bidulek cały w kołtunach, na pupie skorupa, wygląda ślicznie, pysio ma słodkie, malutkie uszka schowane w sierści, oczyska jak latarnie. Bardzo bym chciała, żeby już nigdy, przenigdy nie spotkało go nic złego...
Dziękuję za wklejenie wątku na Puchatki!

Lisabeth

 
Posty: 1184
Od: Śro wrz 21, 2005 20:24
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Czw gru 18, 2008 19:09

Nerki nie psują się od złej diety (aczkolwiek przy popsutych zła dieta może zabić), kot źle żywiony ma najwyżej braki różnych potrzebnych składników w organizmie.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15183
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Pt gru 19, 2008 13:51

Lizabeth, dobrze, że trafił do Ciebie

:1luvu:
Obrazek

carmella

 
Posty: 15616
Od: Nie lut 29, 2004 14:46
Lokalizacja: Podbeskidzie

Post » Pt gru 19, 2008 15:24

Czekamy na wieści jak sobie poradziliście z tym skołtunionym futrem.

Oby tylko ze zdrowiem Ramzesa było wszystko ok... :ok:
Salsa Nexus*PL & Calisi Salicat*PL
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=158088
Stefan [*]
Henia [*]

oleska222

 
Posty: 2739
Od: Pon cze 09, 2008 14:20

Post » Pt gru 19, 2008 16:34

Trzymam kciuki za oswajanie i metamorfozę :D
Obrazek Obrazek

zywym_trudniej

 
Posty: 157
Od: Czw gru 07, 2006 11:32

Post » Pt gru 19, 2008 21:50

Rozmawiałam z Lizabeth, badania krwi wyszły w normie, ale strzyżenie trwało bardzo długo. Bedzie w necie dopiero w niedziele .to wszystko opisze. Postaramy tez w niedziele sie zrobic zdjęcia i zamieścic.
Ramzes pilnie potrzebuje doświadczonego, cierpliwego domu :cry:
Gunia i Zulka&Fruzia
Obrazek Obrazek

GuniaP

 
Posty: 3817
Od: Czw sie 05, 2004 20:34
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Pt gru 19, 2008 21:56

GuniaP pisze:Rozmawiałam z Lizabeth, badania krwi wyszły w normie, ale strzyżenie trwało bardzo długo. Bedzie w necie dopiero w niedziele .to wszystko opisze. Postaramy tez w niedziele sie zrobic zdjęcia i zamieścic.
Ramzes pilnie potrzebuje doświadczonego, cierpliwego domu :cry:



Bez ogłoszeń raczej nie da rady... :( Trzeba go ogłaszać gdzie się da. Chyba, że ktoś z forum zaoferuje DT - ja bym zmieniła tytuł wątku, że DT pilnie potrzebny.
Salsa Nexus*PL & Calisi Salicat*PL
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=158088
Stefan [*]
Henia [*]

oleska222

 
Posty: 2739
Od: Pon cze 09, 2008 14:20

Post » Sob gru 20, 2008 0:04

W gruncie rzeczy dla tego kota zmiana domu to szczęście w nieszczęściu. Przynajmniej ma szansę trafić do odpowiedzialnych ludzi.
Kciuki za kota. Gdy trafi na właściwych ludzi, na pewno zaufa.

mrr

 
Posty: 2353
Od: Czw gru 11, 2008 17:48

Post » Sob gru 20, 2008 13:42

Podnosimy Ramzesa :!:
Salsa Nexus*PL & Calisi Salicat*PL
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=158088
Stefan [*]
Henia [*]

oleska222

 
Posty: 2739
Od: Pon cze 09, 2008 14:20

Post » Nie gru 21, 2008 16:34

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Gunia i Zulka&Fruzia
Obrazek Obrazek

GuniaP

 
Posty: 3817
Od: Czw sie 05, 2004 20:34
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Nie gru 21, 2008 16:39

Odwiedziłam dziś Ramzesa. Niestety zdjęcia nie wyszły ładnie, siedział wysoko na półce i z niepokojem mi sie przyglądał, co tez tam na dole kombinuje. Pozwolił sie pogłaskac po główce, biedak ma nawet na czółku kołtunki. Jest duży... teraz waży 5 kg, ale jak sie go odkarmi to będzie kawał kota.
Tu krótki film : http://www.youtube.com/watch?v=t6pLTWwujMI
Gunia i Zulka&Fruzia
Obrazek Obrazek

GuniaP

 
Posty: 3817
Od: Czw sie 05, 2004 20:34
Lokalizacja: Rzeszów

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 9 gości

cron