Byłyśmy dzisiaj z Beatą na Tarchominie w klinice zobaczyć Parszywka Anusi i jej dwóch kolegów (kolegów Parszywka, nie Anusi

) Przywitał nas pan dr J., który na widok Beaty zaraz pobiegł po koty

Boi się
Przyniósł Parszywka i jej dwóch kolegów i powiedział, że w lecznicy od wczoraj są dwa Bąble, dwudniowe, razem z matką, która nie za bardzo je karmi... No i powiedział, że jak ich nie będzie karmić to chyba je uśpią, bo oni nie są w stanie odkarmić maluchów... No więc ja pogadałam z TŻ i zdecydowaliśmy się że weźmiemy je na odchowanie... Wróciliśmy z TŻ do lecznicy i pan dr J. mnie wkurzył

Mówię mu, że ja wezmę te kociaki, a on patrząc na TŻ pyta: co Pan na to? No conajmniej jakbym nieletnia była

Ale nieważne. Mówię, że wezmę te kociaki, on: to świetnie i okazuje się że chce mi je dać z matką... No to mówię, że z matką nie mogę (Niedobrota), i że przecież mi powiedział że ona ich nie chce karmić... No i w końcu ustaliliśmy że jak do jutra nie będzie ich karmić to po nie jadę... A jak będzie to zostaną z kotką w lecznicy, wiadomo że przy matce to zawsze lepiej...
Nie wiem jak dam radę z dwoma dwudniowymi kotami i pracą... Na szczęście mojego szefa nie ma to będę z nimi jeździć do pracy...
No, ale zaczekamy do jutra...
No, a Parszywek i jej dwaj koledzy są piękni
