Moderator: Estraven
Karena pisze:Byłam u śmietnikowców. Nie mają źle. Była kotka i 2 maluchy, są odżywione, takie małe kluski. Mogą mieć ze 3 miesiące. W śmietniku mają miseczki, nawet jakaś stara kanapa stoi. Ta część śmietnika jest zamykana, oddzielna od tej z kontenerami na śmieci. Widać, że karmicielka o nie dba.
Niestety był tam też kocurek, około roczny, w złym stanie. Bardzo miziasty, oczy zaropiałe chudy, czuć mu wszystkie żebra i kręgosłup. Chciałabym go zabrać, wykastrować i odkarmić u taty. Mam fotki, ale teraz ich nie wrzucę, bo jestem u teściów. Wrzucę wieczorem późnym. On naprawdę nieciekawie wygląda. Nie mogę go tak zostawić, tym bardziej, że bardzo lgnie do ludzi. Może karmicielka nie ma pieniędzy na leczenie?
Zostawiłam kartkę z informacją o darmowej karmie i swój nr tel. Mam nadzieję, że karmicielka zadzwoni.
Bo za późno przyszłam mu z pomocą Karena pisze:Dzięki, zawsze to coś. Jutro postaram się zrobić fotki, mam nadzieję, że kociaki gdzieś nie wywędrują na spacer. Niewykluczone, że zgłoszę się po jedzenie we wtorek. A kupon na sterylki mamy już.
Czy Ty będziesz we wtorek w biurze? Podrzuciłabym ulotki o naszym Stowarzyszeniu i o świnkach. Biuro 10-16, tak?
Karena pisze:Byłam u śmietnikowców. Nie mają źle. Była kotka i 2 maluchy, są odżywione, takie małe kluski. Mogą mieć ze 3 miesiące. W śmietniku mają miseczki, nawet jakaś stara kanapa stoi. Ta część śmietnika jest zamykana, oddzielna od tej z kontenerami na śmieci. Widać, że karmicielka o nie dba.
Niestety był tam też kocurek, około roczny, w złym stanie. Bardzo miziasty, oczy zaropiałe chudy, czuć mu wszystkie żebra i kręgosłup. Chciałabym go zabrać, wykastrować i odkarmić u taty. Mam fotki, ale teraz ich nie wrzucę, bo jestem u teściów. Wrzucę wieczorem późnym. On naprawdę nieciekawie wygląda. Nie mogę go tak zostawić, tym bardziej, że bardzo lgnie do ludzi. Może karmicielka nie ma pieniędzy na leczenie?
Zostawiłam kartkę z informacją o darmowej karmie i swój nr tel. Mam nadzieję, że karmicielka zadzwoni.
Dyktatura pisze:Obecnie stanowisko prezesa TOZ pełni pani Eugenia Cieszyńska, znana wszystkim jako pani Ela.
Próbowałam ją wyciągnąć na ostatnie spotkanie klubu ale powiedziała, że jej tam nie lubią. Wiesz może dlaczego?
Taka fajna i sympatyczna kobitka z niej. Ma głowę pełną pomysłów, chce żeby członkowie TOZ się uaktywnili a nie byli bierni.
Wielkie plany i marzenia, ile uda nam się zdziałać, tyle będzie musiało wystarczyć. Na pewno będzie to trwać dość długo bo za mało łapek do pracy.
MagdaMagda pisze:Nie rozumiem tego twierdzenia, że w Klubie jej nie lubią... Skąd ta myśl! Ja i Ewa - czyli założycielki - my tej pani wcale nie znamy, więc lubić/nie lubić nie możemy. Pani Kazia na pewno ma pozytywne nastawienie do nowej prezeski, bo ma dobre nastawienie do każdego, kto rzetelnie i sumiennie wypełnia swoje obowiązki i angażuje się w sprawę pomocy zwierzętom. Reszta klubowiczów jest raczej spoza TOZowego środowiska, to gł. społeczni opiekunowie kotów itp. Zadziwia mnie i zasmuca takie stwierdzenie... trochę z kosmosu. I wiesz, trudno coś, cokolwiek zdziałać, jak się słyszy na wstępie takie zdanie. Ponadto, myślałam, że mamy robić coś dla kotów, a nie tworzyć towarzystwo wzajemnej adoracji.
No przykre to dla mnie.
Pozdrawiam!
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości