Frajda-po odbarczeniu rdzenia.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro mar 01, 2017 10:50 Re: Frajda-po odbarczeniu rdzenia. Rehabilitacja.

Cudnej katastrofy ciąg dalszy. Co prawda w nocy była mała wpadka, mały sikowy kleksik na posłaniu, więc odsikałam delikwentkę, bo o 2.30 tradycyjnie nie chciało mi się namawiać jej na kuwetę, ale dziś przed chwilą Frajdolina udała sie do łazienki i podejrzanie długo mierzyła wzrokiem swój sralnik. Więc drzwi zamknęłam i niech się skupia. Za chwilę utoczyła duże siku, a po chwili walnęła kupę. Piękna sprawa. Chwilo trwaj!

megan72

 
Posty: 3476
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: Cymru

Post » Śro mar 01, 2017 10:55 Re: Frajda-po odbarczeniu rdzenia. Rehabilitacja.

No masakra.
Prawdziwa masakra :!:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro mar 01, 2017 16:17 Re: Frajda-po odbarczeniu rdzenia. Rehabilitacja.

No po prostu katastrofa. Brak mi słow!!
;)
Załoga: Pixie, Nitka, Coco i Ćiorny oraz Dixie[*]
Kot Pixior i burasy zapraszają: https://www.facebook.com/PixieKotZCharakterem
Zbiórka hiltonka: https://pomagam.pl/hilton

PixieDixie

Avatar użytkownika
 
Posty: 9813
Od: Czw kwi 23, 2015 7:40
Lokalizacja: TG

Post » Śro mar 01, 2017 19:32 Re: Frajda-po odbarczeniu rdzenia. Rehabilitacja.

Buuuu... Katastrofa przemija :(. Jakąś godzinę temu pęcherz już był znowu pełen, siedziałyśmy 45 minut w łazience, i skończyło się ręcznym odsikaniem...
Oby do piątku - poprosimy o to samo, co tydzień temu...

megan72

 
Posty: 3476
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: Cymru

Post » Czw mar 02, 2017 9:16 Re: Frajda-po odbarczeniu rdzenia. Rehabilitacja.

No niestety, idą zmainy na gorsze. Choć tak niezupełnie. W nocy (tak koło 3.30) Frajda poszła do łazienki i samodzielnie wyprodukowała obfitą kałużę koło kuwety. Odsikując się do końca. Rano, jakoś tuz po 8.00, znów pomaszerowała na stronę, i znów zrobiła kałużę koło kuwety. Niestety tym razem co nieco zostało w pęcherzu. Kilkanaście minut później poleciała do łazienki i wzorcowo, w kuwecie, zrobiła kupę.
Ale ja mimo wszystko pozostaję optymistką co do jej sikania. Mam nadzieję, że skoro udało się dojść do tego, jaka kombinacja prądów, igieł i lasera powoduje dostrojenie sikawki, to prędzej czy później uda się dostroić ją długotrwale.
A Tymczasem Frajda nie przejmując się niczym szaleje w tunelu szarpiąc... skarpetkę. Bo oczywiście ...naście piłeczek, myszek i innych kocich wynalazków się do zabawy nie nadaje :roll: .

megan72

 
Posty: 3476
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: Cymru

Post » Czw mar 02, 2017 10:36 Re: Frajda-po odbarczeniu rdzenia. Rehabilitacja.

No i tak chyba jest postep... kolo kuwety.. tak jakos mi sie to kojarzy z zapaleniem pecherza... moze nie chce sikac w kuwecie bo sie zle kojarzy? z bolem albo cos?

Zawsze skarpetki sa lepsze od zabawek. Tak samo pudelka lepsze sa od legowisk... standard.
U mnei furrore jako legowisko robi koc... zwiniety na 4 lezacy na ziemi - koty sa w niebo wziete i wrecz bija sieo to ktore ma tam spac:| Paranoja.
Załoga: Pixie, Nitka, Coco i Ćiorny oraz Dixie[*]
Kot Pixior i burasy zapraszają: https://www.facebook.com/PixieKotZCharakterem
Zbiórka hiltonka: https://pomagam.pl/hilton

PixieDixie

Avatar użytkownika
 
Posty: 9813
Od: Czw kwi 23, 2015 7:40
Lokalizacja: TG

Post » Czw mar 02, 2017 19:42 Re: Frajda-po odbarczeniu rdzenia. Rehabilitacja.

Nie, nie sądzę, żeby to było zapalenie pęcherza. Jutro jedziemy się kłuć i prądem bohaterkę potraktować, więc może znów uda się dostroić sikawkę. Po południu była już pełna, zaniosłam do łazienki, i nie poczuła, że trzeba by siknąć, odpompowałam ręcznie. Przed chwilą znów kropelki miała pod ogonem, więc wzięłam do łazienki, ale tym razem sama się wysikała - zaczęła na podłodze, skończyła w kuwecie. W pęcherzu co nieco zostało.
No i zaczęła ją rozsadzać energia - pora jechać na wieś, niech się zmęczy spacerami, bo to jej rozbijanie się o meble przyprawi mnie o zawał, a ją w końcu (tfu, tfu, odpukać) o jakiś uraz.
Koc też jest lubianym legowiskiem na ziemi. W ogóle na podłodze sajgon mam niezły. Oprócz koca-legowiska w pokoju lezy złożony koc, pod który wrzucam zabawki, a Frajda szuka ich wciskając się między kolejne warstwy. Między tym kocem a podłogą niespodzianki - tak, żeby miała nierówną powierzchnię do łażenia. W przedpokoju na podłodze stara kołdra, a pod nią kolejne niespodzianki: prostokąt z gąbki, niedopompowany dziecięcy materacyk plażowy, pozwijane ciuchy - cel ten sam - podłoże ma dostarczać łapom różnych bodźców. Domofon to popłoch w uprzątaniu 'sali rehabilitacyjnej'.

megan72

 
Posty: 3476
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: Cymru

Post » Czw mar 02, 2017 20:08 Re: Frajda-po odbarczeniu rdzenia. Rehabilitacja.

Hej :)
A ja tu byłam, czytałam i chyba zapomniałam napisać :)

Tak mi do głowy przyszło, że może Frajda po prostu trzyma mocz, bo nie chce się jej iść do kuwety. Jakbyś jej nie odsikała to sama by w końcu poszła. My też nieraz trzymamy choć nam się chce, ale np patrzymy na film i nie idziemy. Mówię tak dlatego, że wiem dobrze że koty potrafią trzymać siku. Jak polowałam na siuśki Marysi to choć ona ze trzy razy w ciągu dnia wchodziła do kuwety, siadała - i nagle zobaczyła, że idę do niej, bo czegoś chcę - to wstawała i odchodziła. Nawet poszła spać z pełnym pęcherzem. Potem kręciła się przy kuwecie, ale widząc mnie rezygnowała, aż w końcu nie dała rady siadła i zrobiła trochę, bo wsadziłam jej spodek od kwiatków pod tyłek, żeby do niego nasikała. Więc cyrki z tym były i teraz wiem jak długo kot potrafi trzymać siku :)

Nie wiem jak wygląda odsikiwanie kota, ale może będziesz umiała pobrać mocz do badania. Być może faktycznie jakieś zapalenie pęcherza się przyplątało, a o to nie trudno. Raz, że Frajda ma dużo zajęć i podróży, a dwa że jest przedwiośnie i teraz każdemu spada odporność, więc o infekcje nietrudno. Zbadaj, bo nigdy nie wiadomo.

Z tego co piszesz mi się wydaje, że Frajda być może sama by się załatwiała, ale czasami nie czekasz tylko ją odsikujesz :) Może warto poczekać i dać jej szansę, żeby sama to zrobiła :)

Pozdrawiam i nieustające kciuki :ok: :ok: :ok:
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23538
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Czw mar 02, 2017 20:17 Re: Frajda-po odbarczeniu rdzenia. Rehabilitacja.

Klaudia, czekam aż zaczyna popuszczać (no chyba, że zaczyna lać się z kota w nocy i jestem zaspana). I zawsze najpierw niosę do łazienki i daję jej czas, z nadzieją, że może siknie sama. Jak leci z kota coraz bardziej, to odsikuję.

megan72

 
Posty: 3476
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: Cymru

Post » Czw mar 02, 2017 20:19 Re: Frajda-po odbarczeniu rdzenia. Rehabilitacja.

Aha :( bo ja zapomniałam że Frajdzie się ulewa :( A to może przez cewnik?
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23538
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Czw mar 02, 2017 20:21 Re: Frajda-po odbarczeniu rdzenia. Rehabilitacja.

Klaudia wydaje mi sie ze ona w sytuacji nieodsikania zacznie sikac tam gdzie jest albo to moze miec negatywny wplyw na organizm jak za dlugo sie jej nie odsika.

I tak czytajac wasz watek - i tak jest ogromny postep.

Trzymamy mocno kciuki za jutrzejsze zabiegi!
Załoga: Pixie, Nitka, Coco i Ćiorny oraz Dixie[*]
Kot Pixior i burasy zapraszają: https://www.facebook.com/PixieKotZCharakterem
Zbiórka hiltonka: https://pomagam.pl/hilton

PixieDixie

Avatar użytkownika
 
Posty: 9813
Od: Czw kwi 23, 2015 7:40
Lokalizacja: TG

Post » Wto mar 07, 2017 7:38 Re: Frajda-po odbarczeniu rdzenia. Rehabilitacja.

Klaudia, Frajda nie ma zapalenia pęcherza. Na 100%. To cały czas konsekwencje upośledzonego przewodnictwa rdzeniowego. I gorzej działających mięśni odpowiedzialnych za wydalanie.

W piątek od razu po wizycie pojechałyśmy na wieś. Połaziła po ogrodzie, spacerów nie było, bo cały czas zewsząd dobiegał dźwięk pracujących pił. I to samo w sobotę od jakiejś 9.00. Mam wrażenie, że przez tę ustawę i ciągłe gadanie o niej za wycinkę wzięli się ludzie, którzy inaczej nawet nie mieliby pomysłu, żeby cokolwiek wyciąć. Koszmar. Biedne ptaki, biedne wiewiórki :(.

W sobotę wcześnie rano poszłyśmy na spacer, potem wzięłam się za pracę w ogrodzie. Frajda asystowała mi... do 17.30. Cały czas na łapach, ani na chwilę nie poszła do domu się położyć. Przeforsowała się okrutnie. W niedzielę było widać, że prawa nóżka jest dużo bardziej, a chód jakiś taki szczudłowaty. No i postanowiła polować na rudziki w zywopłocie, w miejscu, gdzie miałabym do niej utrudniony dostęp. Na nic zdały sie próby zainteresowania koty czym innym. Próbowałam ją zamknąć w domu, ale wyła próbując sforsować drzwi na taras. Więc wczesnym popołudniem, wcześniej, niż planowałam, spakowałam dziewczynę i wróciłyśmy do Wwy. Kot padł. Wstała dopiero dzisiaj. Wczoraj jedynie dwa razy na michę, do łazienki nosiłam. Raz wysikała się do kuwety, dwa razy obok, ale skuch nie było. Dziś rano sama poszła do łazienki i siknęła koło kuwety. Szału nie ma, bo nie do końca się odsikuje, ale byle gorzej nie było. Wczoraj tylko naświetlałam dziewczynę i delikatnie masowałam łapy. Bezproblemowo naświetlałam, bo nie w głowie jej wczoraj było łażenie. Zobaczymy, czy sobotnie przeforsowanie nie namiesza z sikaniem. Trudno pogodzić działania na psyche z tymi na somę...

megan72

 
Posty: 3476
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: Cymru

Post » Wto mar 07, 2017 7:50 Re: Frajda-po odbarczeniu rdzenia. Rehabilitacja.

Zawsze z ogromnym podziwem Cie czytam.
Za Frajde!
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=213932
***** ***

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 84911
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Wto mar 07, 2017 20:06 Re: Frajda-po odbarczeniu rdzenia. Rehabilitacja.

Nie wiem co napisać :( A jakieś leki na pęcherz dostaje? Może było już pisane, jak tak to przepraszam za pytanie.
Może warto Frajdę dogrzewać.

Podziwiam ile dla niej robisz i że tak sobie radzisz. Ktoś inny na Twoim miejscu by tak nie umiał, nie wiem czy ja bym umiała.

A to, że Frajda nie ma siostry rodzonej to ja wiem, nazwałam tak siostrę przybraną :)

Kciuki :ok: :ok: :ok:
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23538
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Śro mar 08, 2017 9:23 Re: Frajda-po odbarczeniu rdzenia. Rehabilitacja.

Melisa, oględnie pisząc, nie przepada za inymi kotami, więc nie przyszło mi do głowy, żeby ją mianem siostrzyczki określać :mrgreen: .
Meliska też dostarcza atrakcji. Gdy byłam na wsi jakieś dwa tygodnie temu, zauważyłam, że ma brzydkie zmiany przy oczach. Dużą łysą gulę w kąciku prawego i dwie mniejsze na dolnej powiece lewego. Oczywiście Mela jest na tyle nerwowa, że trudno nawet było obfotografować te zmiany, by pokazać na zdjęciach wet. Po paru dniach w obróżce udało się, mamy zalecenia czym przemywać, i na szczęście powoli schodzą. Choć przemywanie to wojna na śmierć i życie.

Frajda nie sika tak ładnie, jak w zeszłym tygodniu :placz: . Sama cośtam wysikała wczoraj koło 14tej, nie wyglądało to na pełne opróżnienie pęcherza, ale nie wyciskałam jej. Czekam, czekam, i nic. Około 22.00 wzięłam ją do lazienki, ale nic nie zrobiła, ani nie popuszczała, więc dałam spokój. W nocy koło 2.30 dopiero zaczęła się wiercić, no i miałam pranie kołdry... Dziś po śniadaniu poleciała sama do łazienki, była kupa z trawą i sioo koło kuwety, tak z połowa tego, co było w pęcherzu. Poszalała i poszła spać. Na pewno w tym tygodniu nie będzie tak długiego wyjazdu na wieś. Muszę wyjazdy kondycyjno-doładowujące przeorganizować - jechać po południu jednego dnia, aby trochę sobie połaziła, potem w nocy odpoczynek, kolejnego dnia z rana spacer i trochę łażenia po ogrodzie, i do domu. Cały dzień na łapach to dla niej za dużo.

megan72

 
Posty: 3476
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: Cymru

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Gosiagosia i 359 gości