Strona 44 z 102

Re: Maja i Gucio... Gutek - ach, te tabletki

PostNapisane: Pon lut 20, 2017 12:32
przez zuza
Raczej nalezy sie dziwic, ze w ogole udaje Ci sie wyjsc :P :mrgreen:

Re: Maja i Gucio... Gutek - ach, te tabletki

PostNapisane: Pon lut 20, 2017 12:37
przez casica
Chwal Pana i podskakuj, że mądry ten kotek w ogóle pozwala się obsługiwać :)
Gucio :1luvu:

Re: Maja i Gucio... Gutek - ach, te tabletki

PostNapisane: Pon lut 20, 2017 13:10
przez Regata
A chwalę, chwalę :-)
Do Majki dwóch osób potrzeba, a i tak ręce pokancerowane do kości :twisted:

Re: Maja i Gucio... Gutek - ach, te tabletki

PostNapisane: Pon lut 20, 2017 18:26
przez Marcelibu
Kochany i madry koteczek :1luvu:

Re: Maja i Gucio... Gutek - ach, te tabletki

PostNapisane: Wto mar 21, 2017 13:37
przez Regata
Gutek był w zeszłym tygodniu na kontroli. Dzielny był bardzo!
Wyniki takie sobie, ale jeśli chodzi o wątrobę, to lepsze niż miesiąc temu, czyli chyba Essentiale forte działa.

A jutro jedziemy z Mają na badanie i USG.
Syn wyczuł u niej jakieś zgrubienie pod skórą, potem ja wyczułam - po porównaniu notatek wyszło, że każde z nas wyczuło inne zgrubienie...:-( Jedziemy więc jutro to zbadać.

Re: Maja i Gucio... Gutek - ach, te tabletki

PostNapisane: Wto mar 21, 2017 14:36
przez zuza
kciuki ogromne za!

Re: Maja i Gucio... teraz Maja?

PostNapisane: Wto mar 21, 2017 20:10
przez Maryla
kciuki :ok:

Re: Maja i Gucio... teraz Maja?

PostNapisane: Śro mar 22, 2017 9:55
przez Regata
Napisałam na wnerwionych, ale i tu wrzucę :(

"Wnerwił mnie monsz. Wczoraj wieczorem, ale tak, że jeszcze mnie trzęsie.
Wyszedł sobie na klatkę schodową po skrzynkę z kwiatkami i zostawił otwarte drzwi. Nie widziałam tego. Czytałam książkę, potem się kąpałam. Chłop spokojnie poszedł spać, syna nie było.
Ok 23 zapukał sąsiad "z dołu"z pytaniem, czy nam kotek nie zginął. :strach:
Okazało się, że wychodził z psem na spacer i zobaczył kotka siedzącego na schodach. Kotek wparował do nich do mieszkania (taki sam układ, jak u nas) i zadekował się za sofą. Wyciągnęłam, patrzę - Gutek. Sztywny ze strachu. Jak go niosłam na górę, do zaczął szaleć. Mam podartą bluzę od piżamy i poharataną rękę.
Dobrze, że to był TEN sąsiad (zwierzolubny), ten pies (golden, cudownie łagodny), ta pora, że ludzie już nie łażą po klatce... Na klatce spędził ponad dwie godziny.
Gdyby go ktoś wypuścił, to... :placz: Niewiele brakowało...
Mam nadzieję, że ten stres nie odbije się na stanie zdrowia Gutka."

Wiecie, że nie mogę jeszcze dojść do siebie.... Siedzę w pracy i nie mogę się skupić na robocie, tylko myślę o Gutku i jego delikatnej konstrukcji, o tym, co mogłoby się stać...
A chłop się nawet nie obudził, mimo, że po pół godzinie wrócił do domu potomek i opowiedziałam mu całą sytuację... nie robiłam tego cicho :evil:

Re: Maja i Gucio... teraz Maja?

PostNapisane: Śro mar 22, 2017 11:58
przez Marcelibu
OMG. Moglo sie skonczyc naprawde tragicznie.
:(

Re: Maja i Gucio... teraz Maja?

PostNapisane: Śro mar 22, 2017 19:22
przez Marcelibu
Co wet powiedzial na guzki u Mai?

Re: Maja i Gucio... teraz Maja?

PostNapisane: Czw mar 23, 2017 8:54
przez Regata
Guzki wetce się nie spodobały. Panu doktorowi od USG też nie, więc na cito jutro biopsja. :-(

Re: Maja i Gucio... Maja - będzie biopsja

PostNapisane: Czw mar 23, 2017 10:14
przez zuza
Ogromne kciuki!

Re: Maja i Gucio... Maja - będzie biopsja

PostNapisane: Czw mar 23, 2017 11:33
przez Marcelibu
:ok: :ok: :ok:

Re: Maja i Gucio... Maja - będzie biopsja

PostNapisane: Czw mar 23, 2017 11:56
przez Kicorek
Oj. Kciuki :ok:

Re: Maja i Gucio... Maja - będzie biopsja

PostNapisane: Pt mar 24, 2017 8:53
przez Regata
Oj, ale się denerwuję :-(