Chciałoby się napisać, że pierwsze koty za płoty, ale to dopiero 24 godziny, więc chyba musimy jeszcze troszku poczekać
Balbina to rezydentka o bardzo wrażliwej psychice; zaś Mała Pi - to kryptonim operacyjny Pikasi znanej z wątku Jany, który można znaleźć na Kociarni.
viewtopic.php?t=29 ... sc&start=0
Pikassa przyjechała wczoraj ze wspaniałego miejsca, pełnego przyjaznych ludzi i kotów Balbina ma za sobą co najmniej rok samotniczego życia (wprowadziła się do mnie w październiku).
Wczoraj Pikaśka spędziła cały czas w pokoju dziennym. Nawet i chciała wyjść dalej, ale Balbinoza przybrała groźny image i nie chciała jej wypuścić na krok.
Noc minęła średnio spokojnie (oj, nie pomogła nam huczna impreza zorganizowana przez nastolatków z sąsiedztwa ).
Dziewczyny były odizolowane - Pikaśka w livingu, Balbi w sypialni (bo tam śpi zazwyczaj). Co nie przeszkodziło Balbinie warować chyba od drugiej pod drzwiami naszego salunu
Mała trochę nawoływała, widać, że szuka kontaktu i nie chce być sama.
Balbi z kolei boi się jej , ucieka (ale wcześniej nawarczy i nasyczy). W ciągu dnia miała dołka, zaczęła się izolować, chować pod łóżkiem i za roletą w sypialni.
Pikaśka za to bezstresowo je, siusia, kupę wczoraj zrobiła przepiękną Dzisiaj na chwilę wybuła się na niepodległość i oczywiście nasikała do kuwety Balbiny
Mała PI wyraźnie szuka kontaktu, ale wystraszona Balbi na razie nie bardzo daje jej szansę (wczoraj nawet Pipi sama na nią nasyczała, tak na wszelakij słuczaj).
Trochę mnie to gnębi, no ale nie spodziewałam się, że dziewczyny na wejściu padną sobie w ramiona.
Proszę o kciuki. Bardzo proszę.
smil