Cosia, Mami i pustka- żegnaj Bratu...żegnaj Czitusiu...

Tak się wszystko splata, przetrwanie, albo odejście, śmierć i koniec dla jednych, życie i pamięć dla tych, co zostają... Zawsze będę pamiętać o Pasiu, podając insulinę Usi... O Bratu, którego próbowałam ubrać na ślub (miał go udzielać), o Czitusi, której wiek był pozytywnym przykładem dla moich 17-latek...
Oleńko, przytulam...

https://www.facebook.com/10000141072664 ... 560325592/

Czituniu dla podniesienia nastroju, przedstawiam Ci Traktorka mojej Kasi, która Cię mile wspomina przy każdej okazji, szczególnie jak zakłada Twoje kolczyki :wink:

i serdecznie pozdrawia.
Mieszka teraz w Wielkopolsce "na dworcu"

Stacja nazywa się Nojewo. Właścicielem jest jej narzeczony, pasjonat kolei. Została przez niego pięknie odrestaurowana, ale nadal trwają niektóre prace.
Filmik jest z momentu kiedy robotnicy odnawiali schody i Traktorek bardzo bał sie ich głośnej obecności a równocześnie chciał jakoś wrócic do mieszkania, które jest na pierwszym piętrze budynku dworcowego ( na parterze jest muzeum, zainteresowanych zapraszam na zwiedzanie i przejazd drezymą

) .
Kocur darł ryjka pod oknem i trzeba było jakos rozwiązac tę sytuację

Nie umiem pocieszac.
Ale umiem wspolczuc.

Nie umiem pocieszac. (Bo i jak...)
Ale umiem wspolczuc.

Mimo pocieszeń, za które dziękuję serdecznie, jest dalej do kitu, film nieustająco odtwarza się do tyłu, wszystko jest takie trudne... Pomimo wielkiego sentymentu do forum bardzo rzadko tu zaglądam, palce same chcą wystukać na klawiaturze cofnięcie wątku do minionych zdarzeń, a tam tyle zdjęć, tyle łez...
Reset by mi się przydał jakiś, taki totalny :roll:

Dzisiaj ładny dzień, będzie ogrodowo. Cosia w formie, Manulka w jeszcze większej :strach:

.
Dziewczyny się nie nudzą, ja też :evil:

.
Silver, upierdliwiec taktyczny z gatunku namolnych, pojawia się codziennie, ale na krótko. Oczywiście zostawia mnóstwo miłosnej korespondencji gdzie tylko się da, mam nadzieję, że mu niebawem przejdzie. Śliczny jest i zadbany, na głodnego albo chorego nie wygląda, a nawet wprost przeciwnie.
Cosia znosi jego wizyty w ogrodzie z zainteresowaniem i dystansem, ale bez strachu. Nulka natomiast nawołuje, zaprasza, pod drzwi podprowadza, no zalotnica jedna!
To Silver za drzwiami tarasowymi. Puk, puk, wyjdziecie? Czekam :mrgreen:

!

Nulka, Cosia, jestem, no ile mam wołać????
Obrazek

A Godoty jeszcze śpią.

Śliczny zielonooki :1luvu:

czitka pisze:(...)
Dzisiaj ładny dzień, będzie ogrodowo.
(...)
A Godoty jeszcze śpią.

W Warszawie dżdżownice wyszły spod ziemi.

Ładny ten Silver.

Chcesz?

Pewnie czyjś, Twoi sąsiedzi będą mieli pretensje.

Nasze Godoty od 3 tygodni laza, ale je robotnicy wybudzili zapewne, sprzatajacy ich zakatek.
Moja zona cala zime sie martwi czy przezyja, a cala reszte roku je przeklina, ze rozwalaja i sraja w kocie zarcie i w ogole utrapienie.

Wow, ale śliczny koci kawaler! Nie dziwię się Nulce, że tak do niego lgnie.

No właśnie, Cosi się też podoba, mnie wcale :evil:

.
Upierdliwy jak te jeże u Liftera, tylko kłopot z nimi. Moje jeszcze chyba śpią jednak, one zimują prawdopodobnie na działce Działka. Na razie nie ma, to i lepiej. Ale wyczekujemy, bo jeż wybudzony to wiosna!
Kilka fotek Nulki z ogrodu dzisiaj. Ma takie swoje miejsce do tarzania się, tam było słońce i tam ją dobrze widać z dachu komórki

.