Strona 42 z 45

Re: Niuniuś , Misia i Isia witają

PostNapisane: Sob mar 09, 2024 21:59
przez MaryLux
Silverblue pisze:
MalgWroclaw pisze:
Silverblue pisze: Do Wrocławia mam sentyment, za czasów mojej buntowniczej młodości mieszkałam ponad miesiąc na Karłowicach.

My mieszkamy na Karłowicach, niedaleko wieży i, niestety, niedaleko Akademii Wojsk Lądowych, co w razie wojny nie brzmi dobrze.
A gdzie to było konkretnie?

To było na ulicy Konopnickiej, takie domki i cos mi majaczy że właśnie coś z wojskiem było nieopodal,tylko jak miałam 19 lat to nie wnikalam za bardzo co to tam jest. Teraz tak myślę czy na pewno Konopnickiej,ale w każdym razie domki :)

No, ja mieszkam po drugiej stronie rzeki.
I pamiętam jeszcze radzieckie koszary...

Re: Niuniuś , Misia i Isia witają

PostNapisane: Nie mar 10, 2024 7:33
przez januszek
Wrocław to piękne miasto ,jak z resztą wiele dolnośląskich miast i miasteczek.
Od 2000r. jeździłem tam regularnie raz w miesiącu ,przez jakieś dwa lata .
Kilka lat temu wybrałem się typowo turystycznie ,ale była jesień i we Wrocku mżawka .Chciałem wjechać na Sky Tower ,ale trzeba było długo czekać ,więc zostawiłem tam samochód i piechotką podeptałem na rynek .Po drodze mijałem sporo krasnali .
Może w tym roku wybiorę się ponownie ,maj albo czerwiec ,przed wakacjami i w tygodniu .

Re: Niuniuś , Misia i Isia witają

PostNapisane: Nie mar 10, 2024 7:38
przez Gosiagosia
Obrazek

Re: Niuniuś , Misia i Isia witają

PostNapisane: Nie mar 10, 2024 15:02
przez MalgWroclaw
Silverblue pisze:
MalgWroclaw pisze:
Silverblue pisze: Do Wrocławia mam sentyment, za czasów mojej buntowniczej młodości mieszkałam ponad miesiąc na Karłowicach.

My mieszkamy na Karłowicach, niedaleko wieży i, niestety, niedaleko Akademii Wojsk Lądowych, co w razie wojny nie brzmi dobrze.
A gdzie to było konkretnie?

To było na ulicy Konopnickiej, takie domki i cos mi majaczy że właśnie coś z wojskiem było nieopodal,tylko jak miałam 19 lat to nie wnikalam za bardzo co to tam jest. Teraz tak myślę czy na pewno Konopnickiej,ale w każdym razie domki :)

Konopnickiej niedaleko i domki, tak

Re: Niuniuś , Misia i Isia witają

PostNapisane: Nie mar 10, 2024 15:08
przez januszek
Gosiagosia pisze:Obrazek

Razem z Niuniusiem dziękujemy bardzo za życzenia :D

Re: Niuniuś , Misia i Isia witają

PostNapisane: Nie mar 10, 2024 18:27
przez jolabuk5
Czemu Was nie ma w Szafie u Mici? :wink:

Re: Niuniuś , Misia i Isia witają

PostNapisane: Nie mar 17, 2024 8:10
przez januszek
jolabuk5 pisze:Czemu Was nie ma w Szafie u Mici? :wink:

Bo nasz Duży zaspał ,jak się obudził to było już po imprezie. :(

Re: Niuniuś , Misia i Isia witają

PostNapisane: Nie mar 17, 2024 11:38
przez Silverblue
Tak to właśnie jest z Dużymi! Micia

Re: Niuniuś , Misia i Isia witają

PostNapisane: Pon mar 18, 2024 1:30
przez jolabuk5
januszek pisze:
jolabuk5 pisze:Czemu Was nie ma w Szafie u Mici? :wink:

Bo nasz Duży zaspał ,jak się obudził to było już po imprezie. :(

Następnym razem każcie mu nastawić budzik! :D
Sabcia doradzająca

Re: Niuniuś , Misia i Isia witają

PostNapisane: Nie mar 24, 2024 10:19
przez januszek
Dzień dobry ,Isia z tej strony :D
U nas po staremu,jesteśmy zdrowe .trochę jemy a najbardziej smakuje na owies który Duży nam wysiewa. Ostatnio urósł na 30 cm to skubałyśmy tylko końcówki a najsmaczniejsze były łodygi tuż przy ziemi :D
Wstajemy bardzo wcześnie bo Duży zostawia na noc w kuchni uchylone okno i budzą nas ptaszki. Od rana siedzimy na parapecie , obserwujemy ptaszki i podwórze ,czasem przejdzie jakiś kot ,potem wychodzą psy na spacer . Około 14 patrzymy jak Duży przyjeżdża z pracy i wysiada z samochodu .Zawsze patrzy na okna czy siedzimy i czekamy na niego . Jak Dużego nie widać już z okna to siadamy w przedpokoju i czekamy aż otworzy drzwi ,z nadzieją że nam coś przyniesie.A Duży często przynosi , albo jakąś rybkę albo biały ser ,ciasto itp. tak że zawsze jest co podjeść albo chociaż polizać :D
Ja nadal piję wodę z kranu ale jednak najbardziej smakuje mi ta z odmakających po obiedzie garnków :ryk: .
Kilka dni temu Miśka wymyśliła jak "zaprosić" Dużego do zabawy ,bo Dużemu się nie chce i mówi nam że po to jest nas troje abyśmy się same bawiły.
Ale zabawa z Dużym to co innego niż same.
No i Miśka robi tak . Zagląda czy Duży nie śpi ,jak nie śpi tylko siedzi to Miśka idzie do kuchni , przewraca kubeł na śmieci i czeka ,jak słyszy że Duży idzie to chowa się do szafki w kuchni.Duży stawia kosz i wraca do pokoju.(po ubiegłorocznej akcji ze śmieciami kosz mamy z pokrywą zamykaną na zatrzask ,tak że nic się nie wysypie ).
Jak tylko usiądzie znowu słyszy odgłos przewracanego kubła ,i znowu idzie do kuchni ,stawia kosz ,Miśki nie ma.Jak tylko usiądzie w fotelu ,znowu taka sama akcja.
No i w końcu tak za 5-6 razem Duży idzie do kuchni z "wiązanką" na ustach ,stawia kosz i cicho czeka ,a tu z szafki wysuwa się głowa Miśki ,jakby trochę zaskoczona że Duży namierzył winowajcę ,zaczyna ćwierkać . Duży ją łapie na ręce ,mocno przytula i drugą ręką klepie po pupie mówiąc mam cię ty nie dobra cholero .A Miśka wtedy na przemian ćwierka i głośno mruczy .Miśka lubi takie ostrzejsze akcje i bardzo rzadko chce się pomiziać tak jak inne koty.
Duży wyczaił że jak Miśka jest w tej ekstazie to wtedy może ją wyczesać bez przytrzymywania ,więc do kuchni idzie ze szczotką :D
Kilka dni temu Duży pojechał do sklepu po żwirek no i przy okazji kupił nam taką zabawkę.
Obrazek
Powkładał tam smaczki i nam ją postawił na podłodze.
Bardzo nam się spodobała i aż na ponad godziną miałyśmy zajęcie :ryk: ,Miśka bardzo szybko wszystko rozpracowała.
Obrazek
W sobotę Duży pojechał do pracy ,zabrał ze sobą suchą karmę i kilka dużych puszek Feringi ,te smaki których my nie lubimy.
Mówił że jak podjechał pod bramę hali i wyłączył silnik samochodu to po drugiej stronie na przywitanie było miauczenie . Duży otwiera bramę ,wchodzi a tu obydwa kotki czekają i z radością i antenkami w górze biegną przed Dużym w stronę misek ,co chwilę zerkając czy Duży aby nie zmienił kierunku :D .
Duży się przywitał i zaczął od porządków,wyszorował miski (bo jakiś burak dzień wcześniej dał kotom .......łazanki których nie zjadł.
Po bardzo obwitym śniadaniu kotkom zebrało się na mizianie ,nawet ta bardziej dzika sama już przychodzi do Dużego. Potem poszły spać a Duży wziął się za robotę .
Jak wrócił z pracy to nam to wszystko opowiedział.

Re: Niuniuś , Misia i Isia witają

PostNapisane: Nie mar 24, 2024 11:18
przez jolabuk5
Macie super fajnego Dużego :ok:
Dobra zabawa z tą matą :D Chociaż Misia wymysliła lepszą :wink:
A te koty z pracy może by wyadoptować?
Sabcia

Re: Niuniuś , Misia i Isia witają

PostNapisane: Nie mar 24, 2024 16:35
przez zuza
Taki Duży to skarb prawdziwy!
Wszystkie koty doceniają.

Re: Niuniuś , Misia i Isia witają

PostNapisane: Nie mar 24, 2024 16:54
przez Silverblue
Kupa śmiechu z taką wesołą gromadką:) Czasami żałuję że Micia ma już za sobą etap sprawdzania co kupiłam, co gotuję i takiego asystowania, bo to fajne jest. Zabawka widać że przypadła wszystkim do gustu i wszyscy ładnie i w zgodzie się bawią. :201461

Re: Niuniuś , Misia i Isia witają

PostNapisane: Nie mar 24, 2024 18:19
przez januszek
jolabuk5 pisze:Macie super fajnego Dużego :ok:
Dobra zabawa z tą matą :D Chociaż Misia wymysliła lepszą :wink:
A te koty z pracy może by wyadoptować?
Sabcia

Najlepszy w w wyciąganiu smaczków jest Niuniek . Siedzi i gapi się w tą matę udając bardzo mądrego ale na tym koniec :D ,a dziewczyny kombinują . Jak któraś wyciąga smaczek na pazurku i jej spadnie to Niuniek już tam jest i zaraz jej zjada .
Koty z pracy można by wyadoptować ,ale kto je weźmie?
Jak Iśka była mała ,to przez prawie rok szukaliśmy jej domu i w końcu została u mnie ,teraz jej już nie oddam :D
A tamte urodziły się w tej hali i wychowały.Hala ma jakieś 50 x 70 metrów jest dość spora .Czasem mam luz i obserwuję sobie te koty. Jak jest ciepło to zostawiamy otwarte bramy. Zauważyłem że one nie opuszczają hali ,siedzą w bramie i podziwiają okolicę ,jak im się znudzi idą na swoje legowiska . Czasem zapędzi się jakiś obcy kot z okolicy ,jak go namierzą to już jest stan pogotowia :D ,a kiedy próbuje zbliżyć się do ich misek wtedy obie ,solidarnie wyjeżdżają na nim za bramę .Intruz ucieka a one znowu jakiś czas siedzą w bramie i obserwują okolicę.
Jak chłopaki wychodzą na dwór na ławkę na kawę ,to koty idą z nimi ,ale siadają obok i siedzą ,kawa się kończy ,koty wracają z chłopakami na halę.
Kilka lat temu założono alarm z czujnikami ruchu bo złodzieje zaczęli zaglądać . No i alarm załączał się co chwilę bo koty buszowały ,po interwencji ochrony firma montująca ustawiła wszystko tak że teraz koty mogą poruszać się po całej hali i niczego nie włączą.
Nikt ich tam nie przegania ,nie robi im krzywdy ,mają co jeść a szczepienia i robaki ogarnę im.
Jak tak sobie pomyślę o ostatnich przypadkach ze schroniska u Agi i to koty z domów, to lepiej niech te moje żyją tam gdzie żyją.
Silverblue pisze:Kupa śmiechu z taką wesołą gromadką:) Czasami żałuję że Micia ma już za sobą etap sprawdzania co kupiłam, co gotuję i takiego asystowania, bo to fajne jest. Zabawka widać że przypadła wszystkim do gustu i wszyscy ładnie i w zgodzie się bawią. :201461

Ty się ciesz a nie żałuj :D
Czasem normalnie się już nie da .
O ile zakupy tylko oglądają to w przygotowaniach obiadu biorą czynny udział.Dzielą się obowiązkami ,jeden grzebie łapa w misce gdzie odmraża się mięso,drugi (przeważnie Iśka) siedzi i pilnuje worka z obierkami i tylko czeka abym się odwrócił. a trzeci łazi po blacie od garnka do którego obieram ziemniaki ,przez piec na którym gotuje się woda w czajniku ,do zlewozmywaka i szuka sam nie wie czego. Czajnik jest gorący to omija się go od tyłu ,jak stoi patelnia na piecu to sprawdza się czy nie jest gorąca ,jak nie jest to przechodzi się przez nią. Po przejściu rzucam obieranie ,biorę patelnię aby ją opłukać ,w tym czasie ten od obierek łapie w zęby obierki i ucieka z nimi do pokoju ,rozwalając wszystko z worka. Ucieka bo wie że mu zabiorę zdobycz.
Gonię tego od obierek ,w tym czasie ten od mięsa z mokrymi do połowy łapami idzie do kuwety i po wyjściu wytrzepuje sobie ze żwirku łapy w kuchni ,wracam z pokoju z obierkami i włażę prosto w ten żwirek. Wtedy już pada magiczne "ku....a mać" i towarzystwo pospiesznie ewakuuje się do pokoju na naradę. Mam wtedy chwilę aby ogarnąć podłogę w kuchni i patrzę a one są już z powrotem . Siadają na stole i patrzą co robię ,już mi nie pomagają .I tak do następnego razu :D

Re: Niuniuś , Misia i Isia witają

PostNapisane: Nie mar 24, 2024 18:49
przez Silverblue
Uwielbiam takie historyjki domowe :D Kiedyś jak jeszcze mieszkałam z rodzicami mieliśmy kota Dżimiego.Wszystkie szafki w kuchni musiały być zawiązane gumkami, Dżimi uwielbiał dziurawić torebki z artykułami sypkimi oraz robić spaghetti z papieru toaletowego. Bardzo też dbał o porządek na stole i wszystko co się tam znajdowało zaraz lądowało na podłodze.Żaden długopis się przed nim nie ukrył. A Niuniek nieźle sobie wykombinował, po co ma się męczyć skoro dziewczyny wyciągną smaczki :D