Staruszka Centka - za TM (*)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sty 13, 2017 18:09 Re: Staruszka Centka - historia i prośba o poradę

Niestety dzisiaj podjęłam pierwszą próbę, ale się nie udało. Spróbowałam z chochlą, ale nie wiele się na nią złapało. W ogóle Centka ostatnio mało sika.Raz dziennie i koniec. Może jutro się uda. W poniedziałek idę z nią na badanie krwi. I zapytam przy okazji o ten SYNOQUIN.
a powiedzcie mi ile potrzeba moczu żeby można było go przebadać?

Agata1505

 
Posty: 42
Od: Wto paź 15, 2013 19:33

Post » Nie sty 29, 2017 16:12 Re: Staruszka Centka - historia i prośba o poradę

Dwa tygodnie temu pojechałam z Centką do weta- miałyśmy zrobić badanie krwi, ale niestety nie wiedziałam że kotka ma być na czczo więc nic z tego nie wyszło. Poprosiłam, żeby wetka jeszcze raz zobaczyła na łapki ponieważ nie dawało mi spokoju, że ona ciągle wylizuje końcówkę łapy i do tego nie da się tam nawet dotknąć. Jakoś nie mogłam uwierzyć, że to od zwyrodnienia. I okazało się, że ma straszny stan zapalny wokół jednego paznokcia - sączyła się ropa z krwią - i opuchliznę wokół niego. Ulżyło mi bo w końcu wyszło, że to nie moje urojenia. Myślałam, że w końcu będzie już dobrze. Niestety po tygodniu podawania silnego antybiotyku i oczyszczaniu pazura, nic nie pomogło, a do tego drugi paznokieć obok zrobił się taki sam. I na przedniej łapie dodatkowo kolejny. Pojawiłam się do kontroli - w sumie 3 wetów nie bardzo wie co jej dolega. Dostała jakiś preparat na grzybicę - tak na wszelki wypadek. Minęły 2 tygodnie podawania antybiotyku i nic. Wczoraj dostała Encortolon. Wetka powiedziała, że jak to nie podziała, to trzeba będzie robić badania histopatologiczne.
Załamałam się. Centka mnie już nienawidzi od podawania tych wszystkich leków. Ciągle ucieka jak tylko się do niej zbliżam. Teraz przesiaduje u mojego taty. Dobrze, że chociaż tam ma swój azyl. Generalnie kotka zachowuje się całkiem normalnie. Czyli je, pije załatwia się, chodzi, bawi się. Mam nadzieję, że w końcu jej się poprawi, bo obie psychicznie się wykończymy.

Agata1505

 
Posty: 42
Od: Wto paź 15, 2013 19:33

Post » Pon lut 27, 2017 20:33 Re: Staruszka Centka - historia i prośba o poradę

Mam pytanie. Jaki jest największy rozmiar kołnierza dla kota? Moja kotka w dalszym ciągu ma problem z paznokciami. Nie chce się jej to goić, więc wetka powiedziała że powinna mieć kołnierz, żeby nie lizała tej rany. Ale już drugi raz zwiększam rozmiar, teraz ma 12,5 i dalej sięga do rany. Próbowałam jej nałożyć skarpetę, ale wytargała ją razem z futrem. Już nie mam pomysłu co zrobić. :evil:
Proszę pomóżcie.

Agata1505

 
Posty: 42
Od: Wto paź 15, 2013 19:33

Post » Wto mar 14, 2017 23:13 Re: Staruszka Centka - historia i prośba o poradę

Kicia brała silny steryd. jak sie czuje, lepiej już ?

gatiko

Avatar użytkownika
 
Posty: 7141
Od: Pt paź 03, 2014 10:24

Post » Sob mar 18, 2017 20:36 Re: Staruszka Centka - historia i prośba o poradę

gatiko pisze:Kicia brała silny steryd. jak sie czuje, lepiej już ?


Niestety z Centką jest bardzo źle. Wczoraj byłam z nią u weta, ponieważ musiałam umówić na zabieg amputacji tych 2 palców. Niestety żadne leki nie pomogły i tylko to pozostało. Miałam odstawić steryd i tak zrobiłam. Wieczorem kotka czuła się dobrze, lepiła się. Rano też ok. Około południa dostałam telefon z domu, że kotka cały czas tylko leży i miauczy. Co u niej jest czymś niespotkanym. Rzuciłam pracę i pojechałam z nią do weta. Kotka blada, nie potrafi stanąć na nogach - paraliż. Źrenice strasznie rozszerzone. Szybkie pobieranie krwi. Wyszedł bardzo niski poziom czerwonych krwinek. Zrobiono usg, żeby wykluczyć krwotok lub inne rzeczy. Ale generalnie nic tam nie było. Pozostałe wyniki krwi w normie. Jedynie wyszedł cukier, ale jak wiadomo przy stresie on zawsze jest podwyższony. Powiedzieli, że jak się uda pobrać mocz to jeszcze go przebadają.
Nie wiem co się stało. Wszystko się działo szybko i nawet niewiele kojarzę to co do mnie mówili. Tylko jakieś urywki. Wiem, że jeszcze było coś o transfuzji krwi,
Centka została w "szpitalu". Podłączyli ją do kroplówki. Siedzę i ryczę, bo tak strasznie mi brakuje tego futerka obok.Cały czas analizuję, co mogłam przeoczyć.
A najbardziej mnie boli to, że ona tam została sama, w klatce. Kotka, która zawsze szukała towarzystwa, żeby tylko nie być sama. Boję się, że odejdzie tam w samotności.
Nie wiem co będzie dalej. Jeśli ktoś to czyta, niech prześle Centce odrobinę dobrej energii.

Agata1505

 
Posty: 42
Od: Wto paź 15, 2013 19:33

Post » Sob mar 18, 2017 20:42 Re: Staruszka Centka - historia i prośba o poradę

:cry:
Bardzo mi smutno.
Centka, koteńko, bądź dzielną koteczką. Dasz radę, jesteś silna. Przesyłam moc najlepszych, najcieplejszych myśli. Otulam i przytulam całym <3

gatiko

Avatar użytkownika
 
Posty: 7141
Od: Pt paź 03, 2014 10:24

Post » Sob mar 18, 2017 21:10 Re: Staruszka Centka - jest źle...

Koteńko najmilsza nie poddawaj się, zawalcz o zdrowie i życie. Przysyłam Ci moc dobrej energii i cieplutkich myśli. Musisz być zdrowa dla siebie, swojej Pańci i nas wszystkich kibicujących Ci w tych zmaganiach z chorobą.

Boszka

 
Posty: 235
Od: Śro lis 02, 2016 15:02

Post » Sob mar 18, 2017 21:17 Re: Staruszka Centka - jest źle...

Dużo ciepłych myśli dla Centki!
Wykluczono zator?
Jest w tej lecznicy możliwośc konsultacji neurologicznej?
Bo ratowanie morfologii to doraźna konieczność, a diagnostyka też by się przydała.
Skoro na sterydzie było lepiej, to może niedokrwistość z autoagresji? Tu o czymś takim Blue pisała: viewtopic.php?f=1&t=168623&p=11075812&hilit=anemia+autoimmunologiczna#p11075812 . Również forumowa Regata miała takie przejścia ze swoim kotem.
Wiem, że ciężko się zostawia kota w szpitalu, ale czasem nie ma wyjścia...
Dużo kciuków dla Was.

edit: może zmień tytuł na bardziej alarmujący i poproś moda o przeniesienie na KOTY, tam więcej osób zagląda.

megan72

 
Posty: 3473
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: Cymru

Post » Sob mar 18, 2017 21:54 Re: Staruszka Centka - jest źle...

megan72 pisze:Dużo ciepłych myśli dla Centki!
Wykluczono zator?
Jest w tej lecznicy możliwośc konsultacji neurologicznej?
Bo ratowanie morfologii to doraźna konieczność, a diagnostyka też by się przydała.
Skoro na sterydzie było lepiej, to może niedokrwistość z autoagresji? Tu o czymś takim Blue pisała: viewtopic.php?f=1&t=168623&p=11075812&hilit=anemia+autoimmunologiczna#p11075812 . Również forumowa Regata miała takie przejścia ze swoim kotem.
Wiem, że ciężko się zostawia kota w szpitalu, ale czasem nie ma wyjścia...
Dużo kciuków dla Was.

edit: może zmień tytuł na bardziej alarmujący i poproś moda o przeniesienie na KOTY, tam więcej osób zagląda.


Zator już kiedyś był podejrzewany, ale go wykluczyli. Ale czy teraz to brali pod uwagę, szczerze nie wiem. Na pewno ją brały ją jeszcze gdzieś, ale przyznam szczerze, że samej mi się słabo zrobiło, i przestałam kojarzyć. Teraz jak napisałaś o sterydach, to faktycznie dzisiaj wetka mi powiedziała, że steryd mógł maskować objawy. Bo mówiła coś, że teraz krwinki się zlepiają ze sobą, a steryd to blokował. Ufam swoim wetko, tym bardziej, żę jest ich tam 4 i w sumie cała ekipa od dłuższego czasu się zastanawia co z nią jest. Więc mam nadzieję, że mają jakiś plan, albo chociaż nie będą przeciągać jej cierpienia.

I dziękuję wszystkim za dobre słowo. Oby ta noc była dla nas spokojna.

Agata1505

 
Posty: 42
Od: Wto paź 15, 2013 19:33

Post » Sob mar 18, 2017 21:55 Re: Staruszka Centka - jest źle...

<3

gatiko

Avatar użytkownika
 
Posty: 7141
Od: Pt paź 03, 2014 10:24

Post » Nie mar 19, 2017 13:07 Re: Staruszka Centka - jest źle...

Jak się czuje koteńka?

gatiko

Avatar użytkownika
 
Posty: 7141
Od: Pt paź 03, 2014 10:24

Post » Pon mar 20, 2017 13:44 Re: Staruszka Centka - za TM (*)

Niestety w dniu dzisiejszym Centka odeszła. Podjęłam tą decyzję, pomimo ogromnego bólu. Ale nie chciałam jej już dłużej męczyć. Odeszła w moich ramionach, głaskana. Nawet jeszcze pomruczała.

Obrazek

Ból jest nie do opisania.

Agata1505

 
Posty: 42
Od: Wto paź 15, 2013 19:33

Post » Pon mar 20, 2017 13:54 Re: Staruszka Centka - za TM (*)

Myślałam że się uda, kibicowałam...
strasznie mi smutno i ciężko po tej informacji...
wiadomo co się stało?
Centusiu... (**)(**)(**)....
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35323
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pon mar 20, 2017 14:09 Re: Staruszka Centka - za TM (*)

Stasznie mi smutno i żal koteńki. Bądź szczęśliwa i zdrowa chociaż po tamtej stronie.

Boszka

 
Posty: 235
Od: Śro lis 02, 2016 15:02

Post » Pon mar 20, 2017 17:20 Re: Staruszka Centka - za TM (*)

Nie wiadomo co jej było. Od dłuższego czasu miała problem z nogą i żadne badania nic nie wykazywały ani leki nie działały. Więc chciałam jej już oszczędzić dalszego cierpienia i przeciągania życia na siłę. Tym bardziej, że jej stan był bez zmian.
Boli tak jakby mi ktoś część mnie odebrał. Ona była ze mną najdłużej. Dzięki niej pozostała 2 trafiła do domu. Była przy mnie w dobrych i złych chwilach. Chodziła ze mną na spacery, siedziała w altanie kiedy czytałam książki. Oglądała razem ze mną filmy. Jak tylko zniknęłam jej z oczu biegła do mojego taty - żeby tylko być z kimś. Nie lubiła być sama. W nocy spychała mnie z poduszki, bo tam jej było najwygodniej. Ale zawsze musiała też chociaż łapką się przytulić.
Ona byłą tą wyjątkową. Odejście każdego kota przeżywałam, ale jej odejście jest dla mnie czymś strasznym. Już nie mam żadnego futerka do wymiziania. Zostało puste legowisko, Jej kocyk, który czekał aż wróci do domu. Pełne miski. Nawet nie mam sił tego posprzątać. Cały czas mam wrażenie, że gdzieś mi przemyka jej ogonek.
Oglądam jej zdjęcia i filmiki i czuje potworny ból. Jeszcze niedawno spała sobie wygrzewając się do słoneczka.
Obrazek

Obrazek

Dopiero co była przy mnie i tak się kleiła.

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Mam nadzieję, że teraz cała moja 3 jest szczęśliwa i znowu jest razem. I śpią sobie razem tak jak kiedyś.

Obrazek

Dziękuję Ci moja koteczko za wszystko i nigdy Cię nie zapomnę. Mam nadzieję, że wybaczyłaś mi te wszystkie męczarnie, które przeszłaś przez ostatnie miesiące. To było dla Twojego dobra. Chciałam żebyś wyzdrowiała. Biegaj szczęśliwa Centko razem z Czarnulką i Białaskiem. Kocham Wam bardzo. Zawsze pozostaniecie w moim sercu.

Agata1505

 
Posty: 42
Od: Wto paź 15, 2013 19:33

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ewar i 111 gości