Moli ♥♡ ♥♡ Fuksik ♥♡ ♥♡

Moja sąsiadka zawsze mówiła (dopóki się na mnie nie obraziła za zabranie Kluski i Sylwka z podwórka do domu, z tekstem "i pewnie je jeszcze wysterylizuje", a teraz się nie odzywa do mnie), że:
"ile rzeczy można by kupić za to jedzenie dla kotów na podwórku".
Jakaś racja w tym jest

ale wiadomo, że koty jeść muszą

MalgWroclaw pisze:Moja sąsiadka zawsze mówiła (dopóki się na mnie nie obraziła za zabranie Kluski i Sylwka z podwórka do domu, z tekstem "i pewnie je jeszcze wysterylizuje", a teraz się nie odzywa do mnie), że:
"ile rzeczy można by kupić za to jedzenie dla kotów na podwórku".
Jakaś racja w tym jest
ale wiadomo, że koty jeść muszą

A ciekawe ile by kupiła za to co przejadła i przepiła sama - szkoda że tego nie wzięła pod uwagę.
Człowiek jakby nie jadł i nie pił to ile by kasy zaoszczędził a tak to wysika, wysra ( za przeproszeniem ) i nic z tego nie ma. Szkoda kasy. :evil:

mir.ka pisze:
Dyktatura pisze:
Moli25 pisze:
klaudiafj pisze:Biała kuchnia to byleby bez żłobień, gładkie te do zamykania.. drzwiczki.. jak to się nazywa? Ja mam ze żłobieniami to szoruje to jak opętana cały dzień jak się zabieram za porządki - masakra to myć.

Wiem o co chodzi.
Ja juz bym chciała te meble na dotyk. Zupełnie czyste bez uchwytów
Ale pan od mebli tez duzo chce No i mamy konflikt

Ja już nie chcę mebli na dotyk. I błyszczących. I białych. I czarnych blatów.
Nie, nie, nie. Szkoda życia na ciągłe sprzątanie.

chyba , że ktos lubi sprzątać, bo masz rację na tych wszystko widać, ciągle trzeba przecierać
chyba , że ktos to lubi

No ja bardzo lubię sprzątać, ale też bez przesady. Do perfekcyjnej Rozenkowej mi daleko...

PixieDixie pisze:Ania ;D Ja mam dokladnie takie meble w kuchni Biale, z polyskiem, z czarnymi blatami (ale nie jednolitymi) i czarnymi kafelkami miedzy meblami. Czy to problematyczne.... na pewno fakt ze mam uchyty takie wzlobione ulatwia niz klasyczne "na dotyk"

Klaudia az popatrze ile by wyszla kuchnia z ikei

My mamy dokładnie na dotyk i można mieć mega czyste ręce a i tak będzie widać, zwłaszcza na szafkach kilka razy dziennie używanych.

Tylko ze perfekcyjna pani domu ma sluzbe

A propos mebli - moje kuchenne kupiłam na wagę, na zasadzie "5 kg szafy poproszę". Jakość porównywalna z Domarem, a cena o połowę niższa. Panowie w sklepie sami je składali. Tylko że sklep był na samym brzegu Odry, w czasie powodzi został zalany i już się nie podniósł :placz:

Jejku, pooglądałam fotki i aż się wierzyć nie chce, że mój młodszy zięciu był taki malutki!!!
:1luvu:

Moli25 pisze:Nowa,
Dwuosobowa
Wiecej nie trzeba
Tylko kolory inne

ojej jaki śliczny drapak :mrgreen:

agusialublin pisze:
Moli25 pisze:Nowa,
Dwuosobowa
Wiecej nie trzeba
Tylko kolory inne

ojej jaki śliczny drapak

Moli25 pisze:
I zniszczenia

Po powiększeniu widać dokładnie

nom, musicie kupić nowy drapak kotusiom :mrgreen:

u mnie towarzystwo wykończyło chyba ze trzy wyrka
aktualnie pracują nad narożnikiem w dużym pokoju

No wiec nowy drapak stoi juz :mrgreen:

Fuks jak zobaczył to skoczył jak konik polny i zaczął drapać, odporne pieronstwo na jego pazurki :mrgreen:

Zobaczymy jak długo? :mrgreen:

Ogólnie ja nie nawidze zagracania. Im mniej tym lepiej. Narożnik Janki jest swietny. Marze o takim, ale w momencie jak bede miała salon z prawdziwego zdarzenia. Poki co mam za mały by jeszcze narożnik wstawić :placz:

Stół tez wystawiłam na sprzedaż z 4 krzesłami, ładny ale za duzo miejsca zajmuje. A ma 90x90 cm.
Nie mamy gosci na tyle by go rozkładać do 190cm :twisted: