kadziajka pisze:śliczna kotka, jakie oczęta
powodzenia w przygodzie z tygrysem, chociaż widzę, że już jest bardzo dobrze
Dziękuję! Przed nami jeszcze długa droga wzajemnego badania swoich potrzeb i upodobań.
zuza pisze:Moje maja kocimietke "w odwloku" i jakos wszystkie mialy.
Na tabletki z ziolami za to reagowaly. Musialam chowac gleboko.
No widzsz, muszę poznać naszego kota, z każdą chwilą zaczynam rozpoznawać jej określone zachowania.
Specjalnie dziś sobota spędzana głównie w domu aby ten pierwszy weekend przeżyć razem. Widzę kiedy jej coś nie odpowiada, widzę jak się zachowuje kiedy jest maksymalnie zrelaksowana.Widzę też, że jest mega leniwcem
Femka pisze:właśnie, mam wrażenie, że a.m. nie jest świadoma, jakie spłynęło na nią błogosławieństwo bezproblemowej adopcji. Polecam lekturę stosownych wątków, jak koty po tygodniu siedzą za szafą albo pod łóżkiem zanim pokażą choćby skrawek ogona. I domy też świetne
Hmm trochę czytałam tutaj na forum o tym jak ciężko niektóre koty przeżywają takie okoliczności zmiany domu. Był nawet wątek brytyjczyka, który mocno ukrywał się i płoszył. Kotka, która miała do nas trafić nie ufała ludziom, była trochę agresywna i mocno zdystansowana więc przygotowywaliśmy się na nie lada wyzwanie.A tymczasem, mamy teraz małą, która ma totalny luz w sobie. I tak, jestem wdzięczna losowi za taki dar. A co
FeeBee pisze:Wynagrodzona jej została cierpliwość po wysłuchanych kazaniach na temat adopcji i niewłaściwych poglądów.
Uwielbiam czytać wątki osób które szaleją z radości, bo zamieszkały ze zwierzakiem, rozsiadam się wygodnie i czytam.
Oczy Krewety mnie zachwyciły i pulchniutkie łapy.
Nie wygląda na zdjęciach na kawał baby, myślałam, że jest mała.
No cóż, poglądy się nie zmieniły. NAdal gadzina ze mnie. Muszę z tym żyć.
Radocha wielka choć w tygodniu pewnie znacznie mniej będę pisać a zdjęć to jeszcze mniej bo po powrocie z pracy to już słabe światło.
Kurczę, z wrażenia zapomniałam ile ona dokładnie waży ale w książeczce i w DT mówiono, że dziewczyna w typie brytyjczyka długowłosego i taką ma budowę.
jasia.stargard2 pisze:Śliczna koteczka, chyba z rodziny pers.
Moja Bebisia jak wyszła po raz pierwszy z transportera od razu zaczęła zwiedzać całą chatę.
Dziękuję. Oceniana jest na długowłosego brytyjczyka ale oczywiście to wiąże się z genami persów.
Chwała dzielnym kotom
Szalony Kot pisze:ozpruwam żyły
a serio wiadomo, każdy się może pomylić. Jednak "procedury" zostały zachowane i mam nadzieję, że będzie tylko dobrze
Też mam taką nadzzieję i cieszy mnie, że tyle osób życzy nam dobrze.
megan.72 pisze:aka cudna Kreweta! Chyba DT długo ją gotował, coby kolorem do imienia pasowała
!
A tak poważnie, to gratulcje! Cieszcie się sobą długo i beproblemowo!
No właśnie o tym samym dziś pomyślałam oglądając reklamę jakiegoś programu z serii kulinarnych
Taki to kulinarny cudak nam się trafił.
Dziękuję!
izka.53 pisze:na pocieszenie powiem Ci tak - mialam taki egzemplarz w wersji męskiej. Miał być domownikiem, okazał się tymczasem. Tak lał moje koty, że bały się oddychać. Znalazł inny dom, jako jedynak. Po jakiś dwóch latach, jak juz upewnił się, że to ON jest najważniejszy, pozwolił uprzejmie na dokocenie się i swojego kumpla wychował. Tak bywa z kotami po przejściach. TEN rudy ( faktycznie śliczny) nie jest Wam pisany, ale będą inne.
Uważam, że dobro tej pani najważniejsze a ona naprawdę źle reaguje na koty. I mówiła to osoba z wielkim doświadczeniem, że to typ, któy NIGDY się nie przekona. My nie mamy potrzeby się dokacać skoro mała tego nie chce. Będzie jedynaczką i już. Na to się decydowaliśmy adoptując Krewetę.