Ale obserwacja ich docierania się jest warta wszystkie rozterki i nieoewności!
Właśnie przed chwilą Feliks pokazał, na co nie pozwoli: otóż ma on takie kawałki wykładzinow-wycieraczek porozkładane po pokoju, maja mu służyć za poziome drapaki. nauczył sie tego od razu, polubił i codziennie wykorzystuje
No i własnie przed chwilą bajka raczyła zeskoczyć ze stołu i w jego obecności, w jego pokoju, posłużyc sie wycieraczka jako drapaiem... Ależ on sie zezłoscił! zareagował, ona podskoczyła, oczywiącie mu uciekła, boi jest o wiele zwinnijesza od niego, po czym ponoje zaczęli hasać.
Najbardziej zgodni są przy talerzykach - jedzą przeważnie oboik siebie i czasem Bajka zje pierwsza, po czym zaczyna wyjadac z takerzyka feliksowego - a Feliks na to pozwala. Żadnej walki o smakołyki.
Potrafią też spać blisko siebie na tej samej kanapie - prawdopodobnie tylko wtedy, kiedy ja jestem w pokoju. Wczoraj tak sobie po południu miło spali, chyba z dwie godziny, metr od siebie. Az któres z nich usłyszało, że poszłam do kuchni - no to to juz był sygnał, że trzeba tam iść, bo może będzie papu... I koniec spania
A no i feliks pozwala też Bajce na korzystanie z dotychczas jego kuwety. tzn ona ma osobna w swoim pokoju, ale dzisiaj pierwszy raz zobaczyłam, że poszła sobie sikac do jego kuwety. Patrzył, patrzył, nie przejął sie tym. tylko ta wycieraczki... Dopiero to go ruszyło mocniej