Zuzanna i Leo, dwa pieszczochy zapraszają

https://youtu.be/OHezrJdA6wM
Tyle szczęścia

Super się bawi

Ja też mam taką mysz, ale u nas ona nie cieszy się wzięciem.
Za to mata dziś została definitywnie rozwalona :mrgreen:

Halo halo! Co u kociakow? jak Leos?

Żyją

kochają się prawie! Znaczy śpią kuper w kuper przy czlowieku. Ciągle się ganiaja (bez agresji, taką grą w berka). I w końcu przestały przybierać na wadze.
Leo coraz więcej się bawi, chociaż strasznie się boi odkrywać świat

jeszcze czegoś nie dotknie a już się cały trzęsie żeby od razu odskoczyc jak tylko musnie cel.
Odrosl mu ogon i w ogóle fantastycznie.

Mam tylko zgryz czy zabierać je na wigilię. Bo i nas często strzelają już wtedy. Ale stres podróży chyba będzie gorszy. Tak źle i tak niedobrze.

Wrzucisz jakies nowe fotki? :201461

Zalezy na ile wyjezdzacie, bo uwazam na przykladzie moich kotow ze we wlasnym domu z dochodzaca opieka jest lepiej i mniej stresujaco

Dzień dobry!

czy tu też jest taka lejąca się woda dla kotów?

popilnuje mamie umowy, żeby jej nie zabrali, bo tak się biedna denerwuje ostatnio

zostałem rasowym członkiem rodziny, wszyscy tu tak śpią

na walizkach, chociaż jeszcze się nie wyprowadzamy

Dopiero odnalazłam wąta :oops:

Jaki piękny lew salonowy z tego Leosia :1luvu:

Jak jego ząbki? Już się nie ślini?
Futro ma przepiękne

Co słychać ???

Żyjemy

Leon zrobił się skocznym kotkiem, biega, bawi się czymkolwiek, próbuje zwiedzać wyższe poziomy. Ostatnio mu nie wyszło ale skończyło się na szczęście tylko na stluczeniu. Trzy dni na stopie nie chciał stawać.
Leją się z Zuza od jakiś trzech tygodni. Ot tak dla widzi mi się. A potem śpią razem.

Co do Leona - czasem mu się nos zapcha i oczy trzeba mu przecierac codziennie. Ale weci mówią że taki jego urok. Czasem mu spadnie na mnie jakas ślinka ale raczej tak raz w tygodniu niż raz na 2 minuty

przyzyczail się do mniejszej ilości zębów chociaż nadal chciałby kogoś ugryźć czasem

No koty takie skoczne są - ale zazwyczaj spadają :/ Chciałam mieć półki pod sufitem dla kotów, ale m. mówi, że spadną i złamią sobie karki. I taki jest fakt, bo z łóżka potrafią spaść

Dobrze, że nic się nie stało Leonkowi. Choć skoro nie stawał przez trzy dni na nodze to musiał mocno się potłuc.

Oczywiście u weta biegał na czterech łapach nawet się nie zajaknal

Zuza lata pod sufitem po meblach i nic jej się nie stało nigdy. Ale z łóżka kręcąc się na boczki zlatuja oboje

Koty to ciamajdy, choć udają super zdolnych. Ja mam drapak pod oknem a Tosia zamiast wejść na okno to raz chciała skoczyć i spadła do miski z wodą :roll:

Dzięki za wieści

niech Wam się wiedzie jak najlepiej i najszczęśliwiej :1luvu:

Zuzanna i Leo, dwa pieszczochy zapraszają

Kto przegląda forum