Dziękuje za pamiętanie. Wydrukowałam sobie jakiś czas temu. I podczytuje.
Ta boazeria przy oknie jest za stara na więcej haczyków. Po prostu mi odpadnie jak zrobię w niej więcej dziur.
Zorro ma wstęp do kuchni, okno jest najczęściej zamknięte, albo otwarte wprawdzie ale Zorro pod kontrolą.
Ale czasem sie b. śpieszę i gotuję coś bardzo parującego -wtedy może posiedzieć w pokoju.
Czasem wszystkie koty wyrzucam jak gotuję, bo mi chodzą po kuchence. Więc Zorro jakoś nie cierpi.
Po za tym Zorro tez potrafi odpinać siatkę z haczyków.Więc to by i tak nie było pewne rozwiązanie.
teraz się wzięliśmy za podłogę w kuchni
metodą domową
w kuchni na starej podłodze, którą ktoś kiedyś pomalował ciemno-straczkowatą farbą, i przykrył płytami pilśniowymi , leży linoleum
ale linoleum nie jest w całym kawałkach, ale są takie pasy -może kiedyś nie było takich dużych kawałków? bo to wszystko jest stare
i on są ułożone tak na styk, a nie na zakładkę
no i czasem
jak kot nasika, czy zwymiotuje -a czasem się zdarza
to potem są takie jakby plamy na tych płytach pilśniowych
pod linoleum
i tego się nie da niczym usunąć
gdybym nie była nadmiernie ciekawa i nie zajrzała pod to linoleum -to bym nie wiedziała
ale zajrzałam i wiem ze są te plamy
no i wyrzuciliśmy kawałek tej płyty, tak może metr na metr, spod linoleum, może trochę więcej
a TŻ przeszlifował ten kawałek, powstrzykiwał jakieś cuda w szpary w podłodze i kawałek podłogi pomalował lakierem, bo był plan żeby malować podłogę białą farbą
a
kawałek podłogi pomalował bejcą, bo bejca nie śmierdzi
a farba strasznie
śmierdzi
ale bejca jest taka zgaszona,taki jakby brudny biały i nie bardzo kryje przebarwienia na podłodze a farba jest rzeczywiście biała i dobrze kryje
i na razie myślimy co dalej
farba daje taki efekt, i w ogóle na niej nie widać sierści
na linoleum widać strasznie każdy włosek
ale farba śmierdzi ze trzy dni strasznie