Jejku dziewczyny w tej Warszawie nie ma na nic czasu.
Jestem juz po ślubie miesiac. Kotki są u mamy w Kutnie i czuja sie swietnie. A my z mężem myślimy o przygarnięciu jakiegoś kotka. Ale prawdopodobnie będę zmieniać prace i zobaczymy czy sie tam ogarnę i mnie zatrudnia. Jeśli tak to chyba sie zdecydujemy bo kotek musi miec co jeść.
Ściskam Was wszystkie bardzo mocno. I wasze futerka kochane tez