Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Hannah12 pisze:Niestety. Bardzo smutno.
Ewa L. pisze:Nie umiem sobie miejsca znaleźć ......................
Myszolandia pisze:Ja tak samo nie moge dojść po tej wiadomości i cały czas nie mogę,tym bardziej,że niemal byłam świadkiem dzisiaj odejścia innego kota,zupełnie obcego dla mnie
Poszłam do weta zapytać,czy Móh ma dalej szamać tę suchą karmę ,którą ma
Nie było jak jej zanieść na USG,bo oboje z Tztem zaniemogliśmy,a ja sama jej nie dam rady wziąć,więc poszłam chociaż zapytać
Miałam iść najpierw do przedszkola młodego zapytać o opłaty,bo też nie poszedł w tym tygodniu,z wiadomych względów,dodatkowo ta picówa i żeby on się jeszcze nie rozłożył,ale mówię ,pójdę najpierw do tego weta
Nie wiem co mną kierowało,ale ...
W poczekalni była pani z kocurkiem,20 letnim,takim samym czarnym jak Inusia.
Ktoś do niej zadzwonił,kiedy jeszcze obie czekałyśmy i mówiła mu ze łzami,ze morfologia zła,wyniki złe i ogólnie,domyśliłam się,ze o tego kocurka chodzi
Była sama z tym kotem ......
Powiedziałam kobitce,jak ubierałam się,żeby iść już,ze trzymam kciuki,bo po mnie wchodziła,ale coś mi mówiło,żeby jednak poczekać.
Okazało się,że kobieta musiała podjąć decyzję i kocio [*] ........
Powiem Wam,ze sama z nią się spłakałam,jakbym z nią była.
Po chwili rozmowy potem już po wszystkim okazało się,że nasze dzieciaki do tego samego przedszkola chodzą i to jeszcze jedna grupa obok drugiej.Przy okazji świat zmalał...
Jakiś impuls czasem człekowi podpowiada różne rzeczy,ale wiem,ze gdybym wyszła z lecznicy i poszła do domu,miałabym wyrzuty sumienia.W sumie obca osoba dla mnie,ale czułam,ze nie mogłam pójść,jakby mi ktoś buty do podłogi przykleił,serio
A o Inusi nie dociera do mnie wcale
Przy okazji jak jestem przy poście,to poproszę Was o potrzymanie kciuków
Wasze kciuki pod każdym względem były i są magiczne
viewtopic.php?p=11687772#p11687772
barbarados pisze:
klaudiafj pisze:Ja też ostatnio sama podeszłam do jednej starszej babki i ją przytuliłam, bo jej piesek był usypiany.
Niedługo potem ja usypiałam Kitusię ;(
Ewa L. pisze:Zawsze dobrze gdy w takich trudnych chwilach był koło nas ktoś kto nas zrozumie . Nie ma znaczenia czy to ktoś bliski czy obcy ale taki który rozumie nasz ból.
Ewa L. pisze:
mir.ka pisze:
FIP jest okropny i niestety nie da sie wyleczyć
kilka dni temu odeszły na niego dwa małe kotki z Kociej Chatki, były juz od jakiegos czasu w swoich domach a tu naraz takie nieszczęście, dowiedziałam się o tym we wtorek, więc to był dla mnie bardzo dołujący dzień
Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue i 71 gości