Hannah12 pisze:Nelly, tak dokładnie.
Haker ma chore nerki i sugerujesz, że to może być powiązane. Kurcze, ale on zachowuje się normalnie, nie pokłada się. Jak go boli to jest raczej taki wyciszony.]
Estaian boli jak siusia, tzn bardziej jak ma siusiać i ciężko to mu idzie. I jeszcze taki obolały wychodzi z kuwety, potem po chwili dłuższej, krótszej wszystko jest normalnie nie widać, żeby go coś bolało.
Ja mu daję wtedy nospę - wet tak zalecał . I w ogóle jestem happy bo wet kiedyś mówił, że co może pomóc? Fitolizynę dobrze by było gdyby pił no ale...
ponoć niektóre koty to nawet lubią z wodą. Kupiłam ale Estain nie ruszył. Nie wiem czy znasz ten lek, paskudna, paskudna w smaku ziołowa pasta "na nerki" którą się rozpuszcza w wodzie i pije. Piszę "na nerki" bo ja to musiałam pić jako dziecko właśnie na nerki. Chorowałam dość mocno i sporo no i między innymi ta pasta była, której smak był straszny. Tak, że lek na 100 lat a ciągle w użyciu, może faktycznie pomocny. No i teraz niedawno jak Estian znowu ma te swoje problemy z pęcherzem postanowiłam, że kupię (tamten wywaliłam - ja jak czuję już sam zapach to mi się cofa
). Kupię i choć po trochu strzykawką (biedny kot
) spróbuję. A Pani w aptece pyta "w paście czy w kapsułkach?"
Jest w kapsułkach!!! No to daję mu kapsułki teraz i zobaczymy. Tylko nie wiem czy jedną czy dwie dawać - daję jedną ale..? Piszę, że koniecznie dwa razy dziennie - dla człowieka. A kot? Jak będę u weta to spytam oczywiście ale tak puki co to sama nie wiem. Podać mu kapsułkę to inna sprawa - gorzej niż tabletkę się daje ale walczę dzielnie
Może przyjrzyj się tej Fitolizynie dla Hekera? Tylko to pewnie zależy co mu jest.
A co dokładnie Haker ma z nerkami? I jak to stwierdzaliście? USG? Ja bym musiała Etiana przebadać chyba lepiej na wszelki wypadek.
Hannah12 pisze:Eh, mnie męczą od wczoraj.
Kroplówki ( te dostaję 3 do 4 razy w tygodniu), leki ( codziennie 4 razy), czesanie i obcinanie pazurów, fuj
Haker
Biedulek, trzymaj się Haksiu