Dziś w nocy minął miesiąc od śmierci Frani. To dopiero miesiąc, więc postanowiłyśmy z dużą, że mój wątek (i Pralci też) będzie miał taki tytuł.
Nigdy nie zapomnimy Frani i Florki.
Jakby ktoś nas jeszcze nie znał – to my:
Mieszkam z dużą od 9 maja 2009 roku, duża mnie wtedy złapała na sterylizację. Szukała mi domu, ale nikt mnie nie chciał i zostałam z dużą. I z innymi kotkami. Ciągle choruję, właściwie zachorowałam prawie zaraz po tym, jak się wprowadziłam – mam chorą skórkę

Pralcia, osobista siostra Frani

Florka urodziła się na tym samym podwórku, z którego pochodzę. Florka długo chorowała, pobiegła za Tęczowy Most 26 maja zeszłego roku [*]

Frania chorowała tylko dwa dni. Umarła w nocy z 3 na 4 kwietnia [*]

a to jestem ja, Fasolka

Fasolka
miaups. Jeszcze tylko miauknę, że duża wróciła z podwórka, było mało kotków, ale trochę przyszło. Codziennie piszę o tym, co się dzieje na podwórku, z którego pochodzę.
Fasolka