Pasowało by coś jeszcze o Tamburynie/ Mandarynie napisać
Jest kotem towarzyszącym (i to bardzo), na widok człowieka wygina ogon w laseczkę i wali "barany" (nawet jak mu oczy zakraplam), śpi w łóżku, korzysta z kuwet (obudwu

), ładnie je suche żarełko (mięsa się ostatnio wystraszył a saszetki nie ruszył), no i gada i mruczy. A że ma płaściutkką buzie to jak mrrrruczy to

Jest kotem bardzo pro-ludzkim, to zdjęcie zostało zrobione następnego dnia po adopcji

kot totalnie wyluzowany uciął sobie ze mną drzemkę. Roznosi "kocurzy zapach" ale na to pomoże kastracja. Właściwie Tambur jest kotem idealnym, no aż sobie zazdroszczę takiego Cuda
